świat według kiepskich ale to dom ramosa

82 8 2
                                    

Pov Ramos

Więc z góry mówię że za wszystkie rozjebane rzeczy w tym domu płacicie wy - oznajmiłem chłopakom gdy wchodziliśmy do środka. Mówiąc to, popatrzyłem się szczególnie na Juda, bo on jest nieobliczalny.

Co? Od razu zakładasz, że to ja będę tą osobą? - zdenerwował się Anglik.

Nie zakładam tylko wiem - odparłem - a jeżeli chodzi o spanie to dwóch może być na kanapie, jeden pójdzie na ten fotel bo da się go rozłożyć a jeden pójdzie do mnie bo się tu nie zmieścicie we dwóch no chyba że wybieracie podłogę to ja nie mam nic przeciwko.

Zajebiście to ja idę na górę - powiedział Bellingham ale go zatrzymałem.

Nigdzie nie idziesz mój drogi, ciebie akurat nie chcę mieć w pokoju, bo wiem że przez całą noc będziesz mi coś pierdolił za uszami i nawet nie zasnę - wyjaśniłem - ze mną idzie Łunin, bo jest najmniej wkurwiający, Fede by pewnie przeszukał mi wszystkie szafki razem z telefonem a Kroos oglądał tiktoka przy włączonym dźwięku na pół Hiszpanii.

Po tych słowach Toni się na mnie obraził a Federico zaczął się śmiać i powiedział, że to co o nim mówiłem to byłaby prawda. Jedynie Andrij był z tego wszystkiego zadowolony, bo przynajmniej się wyśpi. Wy nawet nie wiecie jaka ta kanapa jest niewygodna. Bellingham, Fede i Kroos zaczęli się kłócić kto i gdzie śpi. No to będzie ciekawie. Stanąłem w progu i podsłuchiwałem ich rozmowę. Skończyło się na tym, że pozostała dwójka wyjebała Valverde na fotel. Już się boję co się będzie tu odpierdalać. Jestem największym debilem, idiotą i zjebem, że się na to zgodziłem. Trudno. Będzie co ma być. Bellingham poszedł pod prysznic i siedzi tam już od półtorej godziny a Kroos dobija mu się do drzwi, Łunin wpierdala wszystko co znajdzie u mnie w kuchni a Fede ogląda jakieś filmy akcji, które słychać na zewnątrz. Jak to mieszkanie przetrwa tę noc to to będzie cud. Poszedłem poszukać jakichś kocy, które dam chłopakom żeby mi się tutaj nie rozchorowali. Aż tak zimno w domu nie mam ale jak widzę Andrija w trzech bluzach to może jednak trochę mam. Zależy jak kto odczuwa temperaturę.

NO TO JEST KURWA JAKIŚ ŻART - krzyknął Urugwajczyk z salonu.

Żartem to jest to, że ja was w ogóle tu przygarnąłem - skomentowałem wchodząc do środka.

Właśnie był najlepszy moment filmu i ci połączenie przerwało - wkurwił się chłopak.

Przecież widzisz jak za oknem śnieg nawala no to nie dziwne że nie ma internetu - odpowiedziałem.

No to co ja mam teraz robić - westchnął Fede.

Nie wiem idź pomóż Toniemu wypierdolić Juda z łazienki - rzuciłem na szybko a on wstał i serio tam poszedł. Czy on nie rozumie sarkazmu? Po chwili usłyszałem jak Anglik drze na nich morde. Od razu podbiegłem żeby posłuchać co się tam dzieje.

Boże nawet umyć się nie można bo zawsze wam źle - oburzył się brunet wychodząc z pomieszczenia.

CZŁOWIEKU SIEDZISZ TAM JUŻ PIERDOLONE TRZY GODZINY - wykrzyczał w jego stronę Niemiec.

To masz problem - odparł mu były gracz Borussii i sobie poszedł. A gdzie w tym wszystkim Łunin? Przecież muszę ich pilnować, bo się obawiam że stracę dach nad głową. Już raz kiedyś Luka prawie mi pożar w kuchni zrobił. Okazało się, że bramkarz postanowił zrobić nam wszystkim herbatę. Chociaż jeden z nich na coś się przydał.

Pierdolę już to - powiedziałem siadając obok niego w kuchni - niech już sobie robią co chcą.

Może nie będzie aż tak źle - odparł Ukrainiec - chociaż znając Juda to ja w to wątpię.

Mogą nawet kurwa drugą bitwę pod Grunwaldem tu odegrać ja mam po prostu dość, idę spać - stwierdziłem i poszedłem do sypialni. Była już prawie północ. Tamci nadal chodzili po domu, więc nie miałem jak zasnąć, bo każdy najmniejszy dźwięk mi przeszkadzał ale w końcu mi się to udało. Jednak nie trwało to długo. Obudził mnie jakiś huk. Spojrzałem na godzinę. 2:38 a Andrij spał obok. Czyli pewnie znowu księżniczka angielska coś odjebała. I miałem rację. Wychodząc z pokoju zobaczyłem jak siedzi na podłodze i przeklina na wszystko wokoło. Prawdopodobnie spadł ze schodów.

Nikt cię nie uczył, że jak się chodzi to się włącza światło, bo można spaść? - powiedziałem naciskając włącznik światła.

A ty nie miałeś czasem spać? - odpowiedział chłopak wstając z miejsca.

Miałem ale ktoś mnie obudził - mówiąc to podkreśliłem trzecie słowo.

Yyyy to tylko twoja wyobraźnia wracaj spać - wymyślił na ostatnią chwilę bruent i uciekł na co ja pokręciłem głową niedowierzając, że tacy idioci istnieją. Wróciłem z powrotem do łóżka i starałem się zasnąć. Tym razem już nikt mi w tym nie przeszkodził. Przebudziłem się około 10:30 rano, bo nie mieliśmy treningu ale jedna rzecz zwróciła moją uwagę. Łunin obejmował mnie ramieniem w talii cały czas śpiąc. Dziwnie się czułem, bo to mój kolega z klubu, ale z drugiej strony było mi z tym dobrze, więc po prostu wziąłem do ręki telefon i zacząłem przeglądać instagrama. Po pół godziny postanowiłem pójść zrobić sobie śniadanie, jeżeli jeszcze jest cokolwiek w lodówce. Schodząc na dół Kroos siedział z Fede w salonie a Bellingham robił coś w kuchni.

A twój kochanek gdzie? - zaśmiał się Jude a ja popatrzyłem na niego pytająco. Wtedy chłopak pokazał mi zdjęcie z telefonu.

Stalker pierdolony - odparłem, bo okazało się, że zrobił mi i bramkarzowi zdjęcie z sytuacji z rana.

Widzę, że super wam się układa - Anglik zaczął na mnie patrzeć dwuznacznie.

A weź się pierdol - westchnąłem i wyszedłem z pomieszczenia mijając Łunina na korytarzu.

Nie wchodź tam lepiej, bo Jude nie da ci żyć - powiedziałem przytrzymując go za ramię.

Co ale czemu? - spytał nie wiedząc o co chodzi.

A z resztą za chwilę sam się dowiesz - odpowiedziałem widząc, że brunet wychodzi z kuchni.

Oooo widzę, że jednak dołączył już do ciebie twój bramkarzyk - powiedział.

O co w tym wszystkim do chuja chodzi? - zapytał Ukrainiec a Bellingham pokazał mu ekran komórki - weź mi to prześlij to sobie na tapetę ustawię.

Zjeby - skomentowałem i wróciłem do siebie. Po około 3 godzinach udało mi się ich wyjebać z mojego mieszkania, które odziwo nie było zniszczone. Przynajmniej żyrandol miałem. Jestem ciekawy czy Jude wreszcie zauważył, że nie ma pewnego elementu w swoim salonie.

Co się dzieje w Realu, zostaje w RealuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz