13. "Co o niej sądzisz?"

500 25 18
                                    

Rosanna:

Rozmawiałam dużo z Jeną. Przyjechała w piątek, przez co miałyśmy cały weekend na poznanie się. Dowiedziałam się o niej masę ciekawych rzeczy. Miała szesnaście lat, byłyśmy równolatkami. Szczerze powiem, że ona jest po prostu cudownym człowiekiem. Ma masę zainteresowań. Szczególnie kocha czytać książki. Masę książek. W Anglii ma ich ponad 1000. Nie umiem w to uwierzyć. W swoim domu przeznaczyła na książki ogromny pokój. Jest z tego dumna. Dodatkowo jest wolontariuszką i pomaga mniej zamożnym. By zarobić pracuje jako korepetytorka angielskiego i matematyki, a w wolne dni (soboty), ma pracę w kawiarni. Dodatkowo się uczy. Ma bardzo dobre oceny. W ciągu doby mieści tyle zajęć. Nie zapomnijmy jeszcze o spędzaniu czasu ze znajomymi i rodziną. Podziwiam ją. Jest prawdziwym aniołem. Ma serce ze złota. Ona sama twierdzi, że jest czasami zmęczona, ale nikt nie karze jej robić tych rzeczy. Ona robi to z własnej woli. Na początku nie mogłam w to uwierzyć. I kocha lizaki. Najbardziej o smaku wiśniowym. By starczyło jej CHUPA CHUPSÓW zaopatrzyła się przed wyjazdem w całą kosmetyczkę lizaków. Tylko wiśniowych.

Dzisiaj jest niedziela. To dzisiaj pokarzę Jenie okolicę. Wiem, że powinnam zrobić to wczoraj, ale cały dzień rozmawiałyśmy. I dobrze. Dodatkowo przedstawię Jenie dzisiaj Nicka, bo Nelę i Stewa pozna już w szkole.

-Jena? -Zapytałam gdy wróciła do pokoju. Musiała odebrać telefon, a nie chciała bym wychodziła z pokoju, tylko sama to zrobiła. Jej policzki były mokre od łez, a w kącikach oczu zbierały się kolejne. -Wszystko w porządku? -Czułam się za nią odpowiedzialna. Od kąt ją poznałam, gdy kończyła rozmowę, była bliska płaczu, albo już płakała. Martwiło mnie to.

-Tak jasne. -Uśmiechnęła się. Zauważyłam jak sztuczny ten uśmiech był. Posłałam jej spojrzenie pełne wątpliwości i pytań. -Serio, wszystko w porządku. Idę do łazienki by się ogarnąć i możemy iść. Spoko?

-Tak, spoko. Ja idę na chwilę do Connora. Muszę się go o coś zapytać. Wyrobisz się w tym czasie. -Pokiwała głową.

Wyszłam z pokoju zanim brunetka weszła do łazienki. Musiałam załatwić to teraz, gdy mój gość jest zajęty.

Zapukałam do drzwi jego sypialni. Nie zdążył odpowiedzieć, bo weszłam do pomieszczenia. Spojrzał na mnie pytająco.

-Zauważyłeś w Jenie coś dziwnego? -Zapytałam prosto z mostu. Pokręcił głową przecząco. -Jest czasami smutna. Gdy kończy rozmawiać przez telefon z rodziną jest bliska płaczu, albo płacze. Ma puste spojrzenie. I nie wiem. Wydaje mi się, że coś jest za rzeczy, ale ja nie wiem. -Jego spojrzenie z pytającego zmieniło się w niezrozumiałe.

-Jena jest u nas dopiero drugi dzień, w tym cały wczorajszy dzień przesiedziałyście w Twoim pokoju. Nie mogłem nic zauważyć, ale będę czuwał. Jak coś zauważę powiem Ci. -Kiwnęłam głową.

-Dzięki Con.

*********************

Nick przyszedł do nas po siedemnastej. Na początku było niezręcznie, ale później Jena i mój przyjaciel złapali kontakt. Moja współlokatorka była na początku bardzo spięta, jednak nikt nie jest w stanie nie wpaść w urok Nicholasa Wooda. Wszyscy w niego wpadają. Ludzie uwielbiają, że dostają do niego swoją pełną uwagę. Nick słuchał jej, a ona zaczęła robić się bardziej śmiała. Nim się obejrzałam była godzina dziewiętnasta a my siedzieliśmy w salonie i oglądaliśmy film. Leżałam wtulona w Nicka. Leżałam mu na kolanach a on bawił się moimi włosami. Jena natomiast leżała i wtulała się w kanapę. Zerkałam na nią czasem.

Miała na sobie ciemno zielony top, który podkreślał jej spore piersi i czarne dresy. By nie było jej zimno założyła sobie czarną rozpinaną bluzę, która dosięgała jej do bioder. Włosy miała rozpuszczone, założyła je za uszy. Widoczny był na jej szyi srebrny łańcuszek z zawieszką srebrnego kluczyka. Gdy zapytałam się jej skąd go ma, powiedziała mi, że dostała ten łańcuszek od taty na dziewiąte urodziny. Jest to symbol jej niewinności. Gdy straci dziewictwo ma oddać ten łańcuszek chłopakowi, z którym je starci. Od czasu jej dziewiątych urodzin, nie rozstaje się z nim. Wyglądała jak typowa dziewczyna z Pinteresta. Nie rozumiałam jak to możliwe, że ona jest wolna.

-Nick, pójdziesz ze mną po więcej chipsów? -Zapytałam gdy zobaczyłam, że chipsy się skończyły. -Jena. Zaraz przyjdziemy. -Nim coś powiedziała wstałam i wychodziłam z moim przyjacielem.

Gdy byliśmy już w kuchni i szykowaliśmy kolejną porcję żarcia, zadałam pytanie Nickowi.

-Co o niej sądzisz? -Mój przyjaciel już wiedział o kogo chodzi.

-Wydaje się być sympatyczna. Jest trochę nieśmiała, ale to tylko kwestia czasu. Wydaje się być osobą z cudowną osobowością. -Pokręciłam głową.

-Nie chodzi mi o to? -Spojrzałam na Nicholasa. Jego mina twierdziła, że nie rozumie. -No. Chodzi mi o to, czy Twoim zdaniem jest ładna. No wiesz. Tak wizualnie.

-Jest ładna, ale nie wiem. Nie spojrzałbym raczej w taki sposób na nią. Ona pasuje do takiego wysokiego bruneta z zielonymi oczami. -Zaczęłam kiwać głową. Mruknęłam coś niezrozumiałego, gdy on zaczął mówić. -Na pewno nie jest ładniejsza od Ciebie. To, że chłopcy się na nią spojrzą gdy będzie przechodzić ulicą, nic nie świadczy. Moim zdaniem jesteś najpiękniejsza. -Uśmiechnęłam się lekko. I chyba spaliłam buraka.

Szybko ogarnęliśmy resztę jedzenia i poszliśmy do salonu, gdzie zostawiliśmy Jenę. Tylko, że ona nie była sama. Siedziała na kanapie z Connorem! Ale nie tak jak nieznajomi, bo umówmy się, oni się kompletnie nie znają. Mój brat obejmował mojego, powtarzam MOJEGO gościa, jakby była jego dziewczyną!

Muszę przyznać, że jak tak się na nich patrzyło, ładnie razem wyglądali. Pasowaliby do siebie, ale nigdy nie będą razem, jest to wykluczone. Con obejmował Jenę jednym ramieniem, rękę trzymał na jej tali. Natomiast moja współlokatorka była oparta o jego bok. Odchrząknęłam, dziewczyna od razu zerwała się z miejsca, jej wzrok był skierowany w podłogę.

-Ja muszę iść do toalety. -Stwierdziła. Pognała do góry jak torpeda. Nie zdążyłam nic powiedzieć.

-Gratulacje Rosie. -Głos mojego brata był... groźny? -Spłoszyłaś ją. -Teraz byłam pewna. Mój brat zacisnął szczękę i pięści. -Nie umiałaś się powstrzymać nie? -Tym razem to ja spuściłam wzrok. -Jena miała się u nas czuć swobodnie, a ty co? Jak to o Tobie świadczy? -Jego zachowanie było niepokojące, nigdy powtarzam NIGDY nie wstawił się za jakąś dziewczyną. Nawet żadnej nie obronił, wyjątkiem byłam ja. Ale mimo wszystko miał rację, zachowałam się źle. -Wiesz robi się późno, a małe dziewczynki kładą się o tej porze spać. Do łóżka Rose. Papa Nicholas. -Wyszedł z salonu jak gdyby nigdy nic. A ja stałam przez chwilę jak słup. Nie zrobił tego. Mój brat nie nazwał mnie przed sekundą, że jestem małym dzieckiem.

Nie rozumiałam tego. Nigdy się tak nie zachowywał. Po dziesięciu minutach odprowadziłam Nicka do drzwi i poszłam do swojego pokoju.

Moje pierwsze zdziwienie brzmiało "Gdzie jest Jena?". Zajrzałam do łazienki, garderoby. Zero Jeny. Pognałam do pokoju mojego brata. Zdziwienie numer dwa "Drzwi są zamknięte". Nigdy się nie zamykał. Zapukałam do drzwi. Otworzył mi Con. Weszłam do środka. Na łóżku siedziała mój gość. Zmroziłam Connora wzrokiem.

-Connor, czy ty się przypadkiem nie zapędzasz? -Zapytałam go. -Ja mam iść spać, bo jestem niby małą dziewczynką. A Jena nie musi tego robić, gdy jest w moim wieku?

-Rosie, nie kłóćmy się. -Przerwała mi brunetka. -Chodźmy do pokoju. Dzięki Coni. -Powiedziała zanim wyszła. Stałam tam przez kolejną minutę w osłupieniu.

-Niby za co Ci podziękowała? -Mój głos brzmiał piskliwie.

-Wyluzuj. -Odpowiedział. -Powinnaś do niej pójść wiesz. A prosiłaś mnie
bym ją obserwował. Powiedziała mi wszystko, ale ja Ci nie zdradzę tego. Poprosiła mnie o to. Więc, gdy Tobie będzie chciała powiedzieć, ufa Ci. -Nie mogłam w to uwierzyć. -Ale raczej Ci nie zaufa, gdy będziesz się tak zachowywać.

Wyszedł ze swojego pokoju i skierował się na dół.

A ja stałam tam przez minutę, czy dwie w osłupieniu.

Jena mi nie ufa?

Ufa mojemu bratu bardziej niż mnie?

Czemu?

Co to za sekret i dlaczego nie chce mi powiedzieć?

Nie wiedziałam wtedy, że prawda jest gorsza niż mi się wydawało. Przez który pobyt Jeny w Chicago skróci się o ponad tydzień.

Nigdy nie jest za późno!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz