17. "Zostaniesz na noc?"

542 25 3
                                    

Nicholas:

Przepychałem się wraz z Rosie w nieznanym mi kierunku. Dziewczyna gnała z prędkością światła, przez co ja byłem jak jej cień, bo nie umiałem za nią nadążyć. Nagle zatrzymaliśmy się przy jakimś typku, który trzymał mikrofon wytatuowanej ręce. Spojrzał na Rosie, zmierzył ją wzrokiem i uśmiechnął się łobuzersko. Zanim zdążył zapytać o cokolwiek moja "dziewczyna" już zaczęła się drzeć.

-Gdzie jest Connor Scott?! -Próbowała przekrzyczeć muzykę. Typowi uśmiech się powiększył, był obleśny; Ros ma niby się nim zainteresować? Nie w tym życiu. Stałem lekko za moją przyjaciółką, nie umiałem się powstrzymać i nie kryjąc się z tym, zacząłem gapić się na jej tyłek. Na moje nieszczęście Rosie jest zbyt seksowna, nie wiem jak umiem powstrzymywać erekcję, bo jest to praktycznie nie możliwe.

-Gdzieś. -Odpowiedział. Na 100% zmroziła go wzrokiem i uniosła brew do góry, ponieważ chłopakowi zrzedła trochę mina. -Za minutę będzie przy lewym wejściu na ring. -Ulżyło mi, jesteśmy około pięć metrów od tego wejścia. -Daj sobie z nim spokój, on nie z takich. Go taka suka jak Ty nie zadowoli. Woli jak dziewczyny mają większe cycki. -Otworzyłem szerzej oczy. Nim zdążyłem zareagować typ dalej mówił. -Ale jeśli chodzi o mnie, zadowolę się nawet takimi. -Bezczelnie spojrzał się na jej biust.

Nie myślałem teraz o konsekwencjach jakie będę musiał ponieść. Moja zaciśnięta pięść już była na poliku tego zboka. Gość nie spodziewając się takiego obrotu spraw położył się jak długi na ziemię.

-Jeszcze raz spróbuj spojrzeć na biust mojej kobiety albo ją obrazić, a będzie naprawdę nieprzyjemnie! Connor Scott to jej brat! -Wskazałem palcem na dziewczynę. Chłopak cały zesztywniał, jakby się przestraszył. -Nazywa się Rosanna Scott i jeśli jeszcze raz zobaczę Cię przy niej. Nie żyjesz. -Zagroziłem. Obróciłem się w stronę dziewczyny. -Ros, wszystko ok? -Zapytałem. Ta uśmiechnęła się promiennie, tak jak lubiłem najbardziej. Pokiwała głową.

-Idziemy po Connora. -Niewzruszona zaczęła gnać w stronę lewego wejścia na ring. Biegłem za nią, Rosie była naprawdę szybka.

Doszliśmy do lewego wejścia na ring, walka się jeszcze nie zaczęła i Connor ma przyjść tu za dosłownie minutę. Moja przyjaciółka skakała z nerwów, bała się o brata to było zrozumiałe.

Z głośników usłyszeliśmy zapowiedź, faceta, któremu obiłem mordę.

-UWAGA! UWAGA! JUŻ ZA DZIESIĘĆ SEKUND CONNOR SCOTT I MATEO HOLLAND WYCHODZĄ ZE SWOICH KRYJÓWEK I BĘDĄ SIĘ NAWALAĆ! POWTARZEAM ZA DZIESIĘĆ SEKUND! -Moja kumpela odwróciła w moją stronę głowę i spojrzała kontem oka, czy jestem tu z nią.

Nawet nie zajerestrowałem kiedy dwóch mężczyzn stanęli przy wejściu na ring, otworzyli bramkę i pilnowali, by nikt nie wszedł do klatki. Po chwili zjawił się brat Rosie. Był bez koszulki, miał na sobie krótkie czarne dresowe spodenki i jakieś opaski na kostkach, by nie poranić sobie dłoni. Jak Ros tylko go zobaczyła podeszła do niego.

-Rosie? Co ty tu robisz? -Zapytał wściekły.

-Con, nie rób tego. -Poprosiła. -Nie chce by stała Ci się krzywda. Sam mówiłeś, że Hollandowie są niebezpieczni. -Ten parsknął śmiechem na jej słowa.

-Mateo to skurwysyn jakich mało. Spokojnie Rosie, nawet mnie nie dotknie. Biję się z nim od trzech lat i zawsze wygrywam. Nie ma ze mną szans, serio nie musisz się martwić.

-Connor naprawdę się martwię. Nie poznaję Cię, nigdy się tak nie zachowywałeś. Nie skrzywdzisz nawet muchy. Komu chcesz zaimponować, co? Która jest tego warta? Nie możesz narażać swojego zdrowia. -Ogarniała ją panika. Podszedłem do niej bliżej i złapałem za dłoń, by się uspokoiła.

-Robię to tylko i wyłącznie dla siebie. Rosie mnie to kręci, gdy jestem na ringu, wtedy czuję, że żyję. Nie odbieraj mi tego. -Jego ton głosu był poważny. -Muszę iść. Pogadamy w domu. -Zanim wszedł na ring zwrócił się do mnie. -Nicholas, zaopiekuj się nią i odwieź do domu gdy będzie zmęczona, bo ja nie wrócę do domu na noc. -Kiwnąłem głową, na znak, że rozumiem. Dla Connora bezpieczeństwo jego siostry było priorytetem.

Rosie nie protestowała już, pozwoliła bratu zrobić coś, co kocha. Wiedziałem, jak wiele ją to kosztuje.

Dziewczyna obserwowała swojego brata, który był już w klatce i mierzył się wzrokiem z tym całym Mateo. Widziałem niepewność i strach w oczach brunetki. Zacisnęła dłonie w pięści i czekała. Obserwowała swojego brata. Niespodziewanie złapała mnie za rękę i przyciągnęła do siebie. Złapałem jej talię. Szarooka rozluźniła się w moich ramionach.

-Nie jestem pewna czy dobrze zrobiłam. -Powiedziała tak cicho, że ledwo ją usłyszałem przez muzykę, która teraz została przyciszona. -Jeśli Connorowi się coś stanie, nigdy sobie nie wybaczę, że go nie powstrzymałam.

-Twój brat wie co robi. -Starałem się dać jej otuchy.

Walka się zaczęła. Connor był świetny. Tak jak powiedział, nie dał się dotknąć. Tłukł Mateo, ale przez jego ciosami sprawnie robił uniki. W pewnej chwili Holland leżał na podłodze a Connor miał wygraną w kieszeni.

Rosie patrzyła na swojego brata jak zahipnotyzowana. Minęło pięć minut, Con wyszedł z ringu. Dziewczyna podbiegła do niego i rzuciła mu się w ramiona, chłopak objął ją w talii. Zaczęli cicho rozmawiać. Wiedziałem jak dla Rosie jest ważny Connor i odwrotnie, dlatego nie dziwię się, że zareagowała jak zareagowała.

Chłopak po chwili odsunął się od niej i gdzieś poszedł, przez to dziewczyna podeszła do mnie.

-Wracamy do domu. -Oznajmiła. -Nie chce tu dłużej być.

***********************

Moja "dziewczyna" jak tylko wróciła do Villi poszła do swojego pokoju nie czekając na mnie. Pognałem za nią. Gdy wszedłem do pokoju dziewczyny, ta była w łazience. Usiadłem na łóżku i przeglądałem insta.

Po dziesięciu minutach wyszła z pomieszczenia. Uśmiechnęła się do mnie.

-Zostaniesz na noc? -Zapytała. Potwierdziłem ruchem głowy.

Czułem się po części za nią odpowiedzialny, w końcu "powierzył" mi ją Connor.

Nie minęło nawet pół godziny, gdy Rosanna już spała. Była przytulona do mojego boku. Ja nie mogłem zasnąć, nie wiem czemu. Może to przez jej bliskość, a może przez moje myśli.

Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że za niedługo stanie się coś, o czym nawet nie byłem w stanie marzyć.

Nigdy nie jest za późno!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz