15. "Connor kocha..."

526 23 6
                                    

Rosanna:

Cały dzisiejszy dzień Connor był jakiś taki inny. Wydawał się smutny i zamyślony. Około dziesiątej napisała do mnie Jena, że doleciała do Leeds. Lecz więcej SMS-ów od niej nie dostałam.

Po szkole wróciłam z Nickiem do jego domu. Nie chciałam patrzeć na Connora gdy jest w taki smutny. Dawno go takiego nie widziałam.

-Mamo. -Szłam za moim przyjacielem. -Przyprowadziłem gościa.

Kobieta wyszła z kuchni. Wyglądała tak, jak ją zapamiętałam. Swoje brąz włosy miała związane w koka. Ubrana była w zwykłe szare dresy i jakąś znoszoną koszulkę. Jej wzrok był przepełniony miłością i ciepłem. Gdy zobaczyła, kogo jej syn przyprowadził, posłała mi jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów.

-Rosie. Dawno Cię nie widziałam. -Posłała wymowne spojrzenie swojemu synowi. -Jak ty wyrosłaś. Wypiękniałaś. Kobietka się z Ciebie zrobiła. -Uśmiechnęłam się na jej słowa.

Porozmawiałam chwilę z mamą Nicka. Jednak brunet znudził się po jakiś trzech minutach, złapał mnie za rękę i prowadził do swojego pokoju. Pożegnałam się z kobietą i pognałam za Nicholasem.

-Przepraszam Cię za nią. -Pokręciłam głową.

-Lubię Twoją mamę. Rozmawianie z nią to sama przyjemność. -Zaczęłam bronić kobietę. Robiłam to samoistnie. Serio ją lubiłam.

Przez chwilę między nami wisiała niezręczna atmosfera. Postanowiłam ją przerwać.

-Zmieniło się tu trochę, od kąt tu byłam ostatni raz. -Przyznałam. Zaczęłam się dokładnie rozglądać.

Pokój Nicka dwa lata temu był rozjaśniony. Teraz jednak pokój przypominał bardziej jaskinię. Czarna pościel na czarnym łóżku. Ciemne zasłony. Czarne biurko i szafa. Dywan był również ciemny. Dodatkowo coś na styl biurka, tak zwane stanowisko do gier. Komputery i te sprawy, ale ja się na tym nie zbyt znałam. Przy obu biurkach stały czarne fotele gamerskie. Jednak ściany pokoju były białe, dzięki czemu pokój nie był taki ciemny. Ściany rozjaśniały wnętrze, przez co pokój wyglądał przytulnie.

Nick podszedł do łóżka i usiadł na jednym z rogów. Uśmiechnął się słodko. Przez co ja też się uśmiechnęłam.

-Ta. -Odpowiedział. -Obejrzymy film? -Zapytał. Kiwnęłam głową.

Przez następne dwie godziny śmialiśmy się. Rozluźniłam się. Zapomniałam o zachowaniu Connora. O wyjeździe Jeny. Nicholas już tak na mnie działał.

-Dzięki Nick. -Wyszeptałam. Nie sądziłam czy mnie usłyszał. Jednak przygarnął mnie do przytulasa. Objęłam go w pasie. Jednak po chwili się od niego odsunęłam. -Serio dzięki, że mogłam u Ciebie zostać. Connor dzisiaj jest nieznośny. -Porozmawialiśmy chwilę.

Sprawdziłam godzinę. Dwudziesta pierwsza trzydzieści. Otworzyłam szeroko oczy. Nie wiedziałam jak tak szybko zleciał czas.

-Nick ja powinnam się już chyba zbierać. -Powiedziałam. Wstałam z łóżka. Już miałam wychodzić z pokoju, ale zatrzymał mnie głos Nicholasa.

-Jak chcesz to możesz zostać. -Uśmiechnęłam się. -Wiesz na noc. -Dodał. Odwróciłam się do niego.

-Z chęcią. Zadzwonię tylko do mamy, że nie wrócę do domu na noc.

Nicholas:

Rano obudziłem się pierwszy. Przetarłem oczy dłonią i usiadłem na łóżku. Spojrzałem na brunetkę. Wyglądała niewinnie śpiąc. Włosy miała roztrzepane po całej poduszce. Miała ubraną moją koszulkę. Dodatkowo mama pożyczyła jej jakieś kolarki, które używała do ćwiczeń. Jej buzia wyglądała strasznie dziecinnie. Zaśmiałem się cicho, gdy szarooka chrapnęła. Jak bym miał skomentować jej obecny wygląd w jednym słowie, wybrałbym słodziak.

Wstałem z łóżka i wyszedłem z pokoju i skierowałem się do łazienki. Mieszkałem z mamą sam, więc nie potrzebowaliśmy ogromnego domu. Jednak gdy byłem u Rosie, zazdrościłem jej swojej łazienki.

Przeczesałem włosy grzebieniem i przemyłem twarz. Szybko wróciłem do pokoju. Zaśmiałem się pod nosem, gdy ujrzałem dziewczynę. Rosie rozwaliła się na całym łóżku. Włosy, które jeszcze przed chwilą były rozwalone po całych dwóch poduszkach. Górne, jak i dolne kończyny miała porozrzucane po całym łóżku. Pokręciłem głową. Zaczęła lekko chrapać. Nie umiałem jej obudzić. Była przesłodka.

Podszedłem do mojego stanowiska gamerskiego i zacząłem w coś tam grać. Nie wiem ile czasu minęło, ale gdy czekałem jak ponownie załaduje mi się gra, poczułem jak ktoś oplata moje ramiona.

-Hejo. -Usłyszałem promienny głos Rosie. Tak mógłby wyglądać mój każdy poranek -Jak się spało? -Wyłączyłem grę i komputer. Odwróciłem się na obrotowym fotelu i zobaczyłem ją.

Włosy miała w ogromnym nieładzie. Moja koszulka opadała jej uda. Krótkie spodenki mojej mamy były teraz nie widoczne. Twarz miała zaspaną, ale uśmiechała się promiennie. Wyglądała cudownie gdy była taka naturalna i zaspana. Uśmiechnąłem się na jej widok, nie umiałem się oprzeć. Ona sama przyprawiała mnie o uśmiech... pomińmy zawroty głowy, gdy o niej pomyślę.

-Bardzo dobrze mi się spało. To Twoja zasługa. -Po moich słowach się zarumieniła. Wstałem z fotelu i przytuliłem dziewczynę w pasie. Ta złapała mnie za kark. Nie byłem od niej sporo wyższy, ale szczerze? Nie przeszkadza mi to. Bardziej cieszę się, że jestem od niej wyższy tylko o 5 centymetrów. Ciężko by było mi się do niej przytulić. Odsunęła się po chwili.

*************************

Poniedziałek. Najgorszy dzień tygodnia. Jedyne co go polepsza, to fakt, że spotkam się z Rosie. Szybko wysiadłem z samochodu i pognałem na dziedziniec gdzie poczekam na moją "dziewczynę".

Minęły niecałe dwie minuty, gdy ujrzałem samochód Connora a w nim jego i brunetkę. Dyskutowali o czymś. Widać było to po mimice ich twarzy. Brat mojej "dziewczyny" zaparkował na swoim miejscu i wysiedli z samochodu ramię w ramię. Uśmiechnąłem się na jej widok. Dziewczyna podeszła do mnie i cmoknęła na przywitanie. Motyle w moim brzuchu pofrunęły do góry. Szczerze? Gdy zrobiła to po raz pierwszy byłem zdezorientowany, jednak zrozumiałem w porę o co jej chodzi. Teraz robiła to codziennie. Musnęła ustami moje nie zwracając zbytniej uwagi na obecność swojego brata. Connor zmroził mnie wzrokiem gdy dziewczyna się ode mnie odeszła i poszła do Nel, która stała z jakąś dziewczyną.

-Nie zrań jej, a gdy jednak to zrobisz. Nie chce być w Twojej skórze. -Zagroził mi Connor i poszedł sobie.

Wiedziałem, że on będzie troszczył się o Rosie. Dziewczyna niedawno powiedziała mi o rozmowie, którą przeprowadziła ze swoim bratem, bo chciała komuś się wygadać, oczywiście musiałem być to ja -jej najlepszy przyjaciel. Chłopak przyznał przed nią, że on nie jest w stanie pokochać, albo chodź by zauroczyć się w dziewczynie. Moją przyjaciółkę to strasznie zmartwiło, on sam nie wie, czemu tak się stało. Rosie powiedziała mi, swoją teorię, dlaczego tak się stało. Jedyne kobiety, jakie Connor kocha są z ich rodziny. Rosie, ich mama, Laura, Erika nie zapomnijmy jeszcze o babci Alice. Jeśli chodzi o resztę kobiet, Connora stosunki z nimi, zakańczały się na jednorazowych numerkach podczas imprezy, albo po niej. Jedyną miłość jaką dostał od płci przeciwnej to były kobiety z jego otoczenia, jego rodziny. Dlatego nie dziwię się, że troszczy się o Rosie, on chce by chociaż jego siostra doznała miłości od "obcej" osoby.

Postanowiłem dogonić "moją dziewczynę", która weszła z Nel już do szkoły.

Muszę zapomnieć o swoich uczuciach, by normalnie się przy niej zachowywać. Jest to trudne, bo zakochałem się w niej po uszy, jak zwykły idiota.
Nie pomagał fakt, w których udaję jej chłopaka.

Chociaż. Jakby się tu zastanowić, mogę ją w sobie rozkochać, podczas gdy jesteśmy razem!

Teraz już tylko musiałem wymyślić plan, jak to zrobić.

Za dwa tygodnie Rosie Scott będzie moją dziewczyną, ale nie na niby. Będzie nią na serio, już ja tego dopilnuje!

Nigdy nie jest za późno!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz