24. "Rosie posłucha..."

363 21 0
                                    

Rosanna:

Wczoraj nie dałam już się złapać Nicholasowi. Jest czwartek, czyli dzisiaj on i jego drużyna zamiast lekcji mają trening. Wiedziałam, że jutro będzie chciał bym poszła na jutrzejszy mecz, lecz ja nie wiem, czy tam się zjawię, po prostu boli mnie to, że mi nie powiedział o swoim meczu. Nie powiem tego na głos, ale liczyłam, że mnie zaprosi na niego. Nie jako przyjaciółkę, ale jako ktoś więcej. No wiecie, dziewczynę.

Nie wiem czemu miałam taką złudną nadzieję. 

Obecnie, jestem teraz na lekcji angielskiego i strasznie się nudzę. Nauczycielka mówiła o jutrzejszym meczu. Przez jutrzejsze wydarzenie wszystkie lekcje są odwołane, lecz każdy obowiązkowo musi pójść na mecz. Szczerze? Nie podobało mi się to, nie chciałam tam iść, wiedząc, że ta dziewczyna, z którą Nick wczoraj flirtował tam będzie.

Bolał mnie fakt, że ona podbiegnie do niego, rzuci mu się w ramiona i nie puści dopóki trener ich nie rozdzieli. Nawet nie wiem jak ma na imię, ale wiem jedno, jest to mój wróg numer jeden. 

Nie wiem, co łączy tą dwójkę, ale wiem, jak Nicholas na nią patrzy. A ja stoję mu na drodze by być z tą dziewczyną. Nie zamierzam być taką przyjaciółką. Chcę by Nick był szczęśliwy, a to, że jest szczęśliwy z inną, muszę ten fakt przeboleć. Mój przyjaciel powinien być szczęśliwy.

Tej nocy praktycznie w ogóle nie przespałam. Myślałam o Nicku. Postanowiłam "zerwać" z nim po meczu. To jest jedyne wyjście, by chłopak mógł być z tą brązowowłosą zdzirą, która mi go "odbiera".

Dzwonek na szczęście mnie "uratował". Wyszłam z klasy jako jedna z pierwszych. A Nel poszła za mną.

-Ja idę do Stewa. -Powiedziała po chwili.

-Idę z Tobą, -Powiedziałam bez zastanowienia. 

Ja i Stew odsunęliśmy się od siebie. Od kąt moja i Nicka relacja się poprawiła, chłopak utrzymuje między nami dystans. Nie podobało mi się to. Stew był moim przyjacielem i myślałam, że niezależnie od tego, czy w moim życiu pojawi się inny chłopak, będzie ze mną. Że będzie stał za mną murem, tak jak ja stoję za nim. Jest mi z tego powodu przykro, że się od siebie oddalamy z każdym kolejnym dniem.

-Wiesz, Stew nie wygląda teraz najlepiej, ma ogromne limo pod lewym okiem. -Pokiwałam głową w zrozumieniu.

Przechodziłyśmy przez zatłoczony korytarz, gdy zobaczyłam brunetkę, z którą mój Nick, NIE poprawka po prostu Nick wczoraj rozmawiał. Ona też musiała mnie zobaczyć, ponieważ pożegnała się z dziewczyną z którą rozmawiała i skierowała się w moją i Nel stronę.

Podeszła do mnie i mojej przyjaciółki. Ta patrzyła na brunetkę zaciekawiona. 

-Mogę na chwilę pożyczyć Twoją koleżankę? -Zapytała się blondynki. Nel zdziwiona kiwnęła głową na znak zgody. 

-Nel zaraz do Ciebie dojdę. -Powiedziałam przyjaciółce, ta niechętnie odeszła od nas, na trzy metry, pokazując mi, że poczeka na mnie, posłałam jej wdzięczne spojrzenie. Lecz to spojrzenie od razu się zmieniło na puste, gdy spojrzałam na dziewczynę, którą Nicholas pokochał.

-Rosie, posłucha...

-Nie. To Ty posłuchaj mnie. -Przerwałam dziewczynie. Nawet nie wiem skąd we mnie tyle nienawiści się kumulowało do tej dziewczyny. Przecież nic mi nie zrobiła. -Nie wiem skąd znasz moje imię, ani co ode mnie chcesz, ale zapewniam Cię, że jutro Nicholas będzie wolny. Widzę co się między wami dzieje. Nie zamierzam stać wam na drodze. Nick jutro będzie do Twojej dyspozycji. Znam go na tyle, że widzę po jego spojrzeniu, co się dzieje w jego sercu. Jest w Tobie tak samo zakochany, jak Ty w nim. -Na twarzy dziewczyny widziałam zaskoczenie i coś w stylu niezrozumienia. -Jutro będzie wolny. Nie zamierzam stać po między Tobą a nim, nie jestem ślepa, zrozumiano? -Wzięłam głęboki wdech i zdecydowałam się powiedzieć to, o czym starałam się nie myśleć. -Przedstawisz mi się, już jako dziewczyna Nicholasa Wooda. A teraz wybacz, ale idę do swojej przyjaciółki. 

Nie dałam dojść dziewczynie do słowa, podeszłam do Nel, wyjaśniłam jej, że to jakieś nieporozumienie i skierowałyśmy się w stronę sali, w której Stew ma teraz lekcje. 

Nigdy nie jest za późno!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz