Rozdział 31

1.4K 89 19
                                    

Siedziałyśmy z Ashley i Harrym w moim pokoju. Plan był dosyć prosty, chłopak miał poderwać Laurę, spotkać się z nią kilka razy, udokumentować to i orzekazać to nam, ponieważ same wiadomości raczej niewiele wniosłyby do tej sorawy.

— Odpisała! — Pisnęła dziewczyna pokazując mi wiadomość.

Cześć śliczna, może
wyskoczymy na jakąś kawę?

Laura

Nie lubię kawy.

To może herbata? Na co tylko masz ochotę.

Laura

Herbata brzmi nieźle ;)

— Mówiłam, że na to poleci. — Odparła Ashley. — To już połowa sukcesu.

Nie wiem czy to jest dobre co robimy..

Harry podrapał się po głowie. Nie bardzo chciał brać w tym udział, ale Ashle skutecznie go zmusiła. Ja natomiast nie widziałam w tym nic złego, chciałam po prostu odzyskać Pablo.

— Oczywiście, że nie. — Zaśmiała się. — Ale to tylko karma.

Dziś o dziewiętnastej pod El Magnífico?

Laura

Pasuje.

— Masz ją uwieść.

— Ona mi się nawet nie podoba! Nie możecie wysłać twojego brata, albo coś? — Spytał zniechęcony chłopak.

— Ona zna Pedriego, wiele razy odbierał mnie z treningów.

— Proszę cię zrób to dla mnie i nie narzekaj, zgoda? — Spytała Ashley, a kiedy ten przytaknął, dziewczyna ucałowała jego policzek.

Pozostało tylko czekać.

Kiedy dochodziła dziewiętnasta, Ashley wróciła do domu z bukietem róż.

— Trzymaj, dasz jej to i nie chcę słuchać sprzeciwu, nawet nie wiesz jak dziwnie lidzie na mnie patrzylj kiedy kupowałam sobie sama kwiatki.

— No dobra już dobra. — Mruknął. — To idę.

Miałyśmy być połączone z chłopakiem na telefonie, aby słyszeć co mówi Laura. To był zwariowany plan, ale taka właśnie była Ashley.

— Ma nadzieję, że szybko pójdzie, nie lubię dzielić się facetem. — Powiedziała biorąc telefon na głośno mówiący.

— Wierz mi, że ja też. — Mruknęłam i czekałyśmy na rozwój wydarzeń. Przez pierwsze pół godziny rozmawiali na nudne tematy, a potem zaczęły się konkrety..

— Masz kogoś? — Spytał Harry.

— Nie, lubię życie singielki. — Odparła.

— A nie kręcisz z nikim?

— Oprócz ciebie to nie. — Zaśmiała się zalotnie. Ja za to siedziałam ze swoim telefonem i wszystko nagrywałam. Musiałam to jakoś pokazać Gavirze, a w mojej głowie układał się już nawet na to plan..

Forever with youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz