Uśmiechnęłam się na widok kotka, który podążał w naszą stronę i natychmiast odsunęłam fotel, aby do niego wyjść.
Zamiauczał na mój widok, a ja się zaśmiałam. Czułam na sobie spojrzenia innych. Wyciągnęłam ręce w stronę zwierzątka, a on podszedł bliżej mnie, po czym wzięłam go na ręce.
- Zgubiłeś się? - zaśmiałam się, gdy wszedł mi na szyję.
Spojrzałam na resztę, która przyglądała mi się z zaciekawieniem, ale też z lekkim zmartwieniem, jakby zaraz ten słodki kotek miał mnie podrapać.
I moje myśli mnie nie zawiodły, bo już zaraz wycelował we mnie swoimi ostrymi pazurami. Ja jednak zrobiłam unik, mocno go trzymając, więc nie oberwałam.
Uśmiechnęłam się szerzej i usiadłam na swoje miejsce, kładąc sobie kota na kolanach.
- Wiesz, może lepiej go odłóż? - zaproponował Asher.
Wiedziałam, że się po prostu martwi, ale ten kot był sam w galerii, pełnej ludzi, więc co? Miałam go tak zostawić na środku centrum handlowego?
Po chwili Nate zbliżył się do mnie i pogłaskał zwierzę, na co się uśmiechnęłam. Wydawało mi się, że tylko on i Lilianna nie byli strasznie przejęci, tak jak reszta.
Po chwili zerknęłam na zegarek Jacksona, który siedział obok mnie i położyłam mu kota na kolanach, gdy upewniłam się, że zostało nam jeszcze pięć minut.
- Zaraz wracam - oznajmiłam, po czym dodałam: - Alex, idziesz ze mną.
Nie wiem dlaczego akurat jego wybrałam na swoją misję, ale po prostu na niego trafił mój wzrok, więc postanowiłam, że będzie dobrym wyborem.
- Ja nigdzie nie idę - zaprotestował.
- Och, Boże - westchnęłam i pociągnęłam za sobą Nate'a, który mało się nie wywalił.
Zdezorientowania na jego twarzy było widać z daleka, ale nie odpowiadałam na żadne jego pytania.
Ciągnęłam go w stronę wyjścia z kina, a gdy znaleźliśmy się na dużym korytarzu galerii, rozejrzałam się i puściłam Nathaniela, z nadzieją, że nigdzie sobie nie pójdzie.
W pewnej chwili zobaczyłam rozglądającą się po całym korytarzu kobietę i uśmiech wszedł mi na twarz. Jak najszybciej tylko potrafiłam, pobiegłam w jej stronę.
Uśmiechnęłam się również do siebie, gdy usłyszałam krzyk i szybkie kroki, które oznaczały, że Nathaniel za mną biegł.
Gdy byłam już blisko kobiety, zwolniłam trochę, abym nie wyglądała, jakbym przed kimś uciekała, lub chciała zaraz kogoś zaatakować.
- Przepraszam, czy szuka może pani małego kotka? Takiego szarego? - zapytałam uprzejmie.
Po chwili, poczułam na swoim ramieniu dłoń mojego chłopaka i uśmiechnęłam się, gdy kobieta pokiwała głową. Od razu spytała, czy widzieliśmy takiego, na co również pokiwałam twierdząco głową.
Kobieta rozpromieniła się i zerknęła na Nathaniela, podejrzliwym spojrzeniem. Od razu powiedziałam, aby szła za nami i udałam się w stronę kina, ciągnąc za rękę Nate'a.
Już nie biegliśmy, więc pozostawił już całą sytuację mnie, rozglądając się tylko kilka razy, czy aby na pewno kobieta za nami podąża.
Uśmiechnęłam się do niego, po czym weszliśmy do kina i podbiegłam do reszty, którzy prowadzili obecnie jakąś konwersację.
Zabrałam kotka z kolan mojego przyjaciela, a on zdezorientowany spojrzał na mnie. Puściłam mu oko, po czym odwróciłam się na pięcie i oddałam kota w ręce jego właścicielki.

CZYTASZ
To będą nasze wakacje
Novela JuvenilCzęść pierwsza dylogii „Wakacje" #1 Sophia to szesnastoletnia nastolatka, która uwielbia siatkówkę, jak i uwielbia śpiewać no i oczywiście kocha swoją rodzinę a najbardziej swojego o sekundę starszego brata. Wraz ze swoją rodziną musi przeprowadzić...