Rozdział 30 - Lotnisko

51 1 4
                                    

Sophia's pov:

Siedziałam, a właściwie leżałam na kanapie, zastanawiając się co dalej. Minęły dwa dni od ostatniego spotkania się z Nathanielem.

Dwa dni, odkąd ostatnio wpatrywałam się w jego tęczówki, nie już z taką hipnozą jak wcześniej, a z bólem. Mimo tego, że gdzieś czułam, że nie chce aby wyjeżdżał, to znowu darzyłam go nienawiścią.

To ciekawe, bo mieszkam tu niecały rok, a ja już zdążyłam mieć za sobą pierwszy związek w nowym miejscu. Związek z osobą, której najpierw się bałam, później stała się moim wrogiem, następnie moim partnerem, a na końcu znowu wrogiem.

Byłam ciekawa jak na tą sytuację spogląda sam Nathaniel. Ja osobiście uważałam, że nigdy już się nie spotkamy i jego temat w moim życiu jest wymazany z pamięci, a ja jestem w jego życiu skreślona.

Gdy skończyłam przemyślać pewne kwestie, wstałam do pozycji siedzącej i napiłam się herbaty, którą przygotowała mi mama.

Były wakacje. Powinnam opijać się sokami pomarańczowymi i owocowymi koktajlami, a ja piłam czwartą herbatę tego dnia. W dodatku była dopiero dwunasta.

Po chwili odstawiłam mój ulubiony kubek, zapełniony herbatą o smaku leśnych owoców, na stolik i zerknęłam w stronę szafki pod telewizorem.

Najpierw przez myśl przeszło mi, aby coś obejrzeć, ale zdecydowałam, że to bez sensu, bo i tak nie będę umiała się skupić na fabule filmu.

A później mój wzrok napotkał mój dziennik, a raczej
pamiętnik. Uśmiechnęłam się, po czym wstałam i wzięłam go z półki. Usiadłam na swoim poprzednim miejscu, przykryłam się kołdrą i otworzyłam notes.

Mina mi zrzedła, gdy zobaczyłam zdjęcie na pierwszej
stronie. Było to zdjęcie, którym tak bardzo się zachwycałam jeszcze dwa tygodnie temu.

To właśnie to zdjęcie robiłam z Nathanielem w salonie gier. Na drugiej stronie znajdowało się zdjęcie z wypadu do parku trampolin, na którym byłam ja, Nate i Asher. Mimo tego, że były ładne, nie darzyłam ich już szczególną sympatią.

Uśmiechnęłam się jednak, gdy zobaczyłam strony pełne zdjęć z Lilianną. Moja najlepsza przyjaciółka również już wiedziała o tym całym incydencie i to właśnie ona kazała mi leżeć na kanapie (a raczej w łóżku) i odpoczywać.

Z treningów na szczęście nie musiałam rezygnować, bo w wakacje ich nie mieliśmy. Gdy rozmawiałam z nią przez telefon, powiedziała mi, że postara się jutro do mnie wpaść. Dzisiaj niestety nie mogła, bo była na zakupach z rodzicami i siostrą.

Zaczęłam przeglądać pozostałe strony. Niektóre zdarzenia były tutaj opisane i naprawdę mnie bawiły. Szczególnie incydenty szkolne.

Po chwili do salonu zajrzał mój brat i odrazu się uśmiechnęłam na jego widok. Nie odkładałam pamiętnika, bo on doskonale wiedział co się w nim znajduję. Gdy tylko wypełniałam jakąś stronę to odrazu mu ją pokazywałam. Nie wiedział tylko o paru.

A tak się składało, że właśnie miałam otworzony pamiętnik właśnie na nich, ale tego nie zauważyłam.

Mój brat usiadł obok mnie i wręczył mi paczkę chipsów, po czym rzucił na kanape jeszcze kilka innych słodyczy. Podziękowałam, po czym go przytuliłam, a pamiętnik spadł mi na podłogę.

Gdy schylałam się, aby go podnieść, mój brat zrobił to pierwszy i kątem oka zajrzał do środka, marszcząc brwi.

Zaśmiałam się nie wiedząc o co chodzi i wyciągnęłam grzecznie rękę po to, aby wręczył mi moją własność. On jednak dokładnie czytał to, co było zapisane w pamiętniku.

To będą nasze wakacje Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz