XI

1.1K 148 15
                                    

Przepraszam za ewentualne błędy, pisze na telefonie ;)
Nawet nie wiem kiedy zasnęliśmy wtuleni w siebie. Byliśmy ciągle w tej samej pozycji, czyli ja leżałem na łóżku, a Kitty na mnie, moje ręce oplatały ją bardzo mocno nawet nie będąc niczego świadomym bałem się, że mnie opuści. Nie potrafiłem żyć z myślą, że może mnie zostawić.
Wyciągnąłem telefon z kieszeni bluzy, był prawie rozładowany, sprawdziłem godzinę, była 5:34 rano. Moja mama dzwoniła do mnie o pierwszej w nocy, pewnie martwiła się, że nie było mnie w domu. Wysłałem do niej SMS-a, że byłem całą noc u Kitty i jak wrócę do domu to jej wszystko opowiem. Podniosłem się lekko do góry by oprzeć głowę i plecy o ścianę, przytrzymałem Kitty by nie spadła z mojego ciała. Odgarnąłem włosy, które zakrywały jej buzię, a następnie zacząłem się jej przyglądać. Była taka spokojna, gdybym nie widział, że jej brzuch się unosi i opada pod wpływem oddychania, to mógłbym pomyśleć, że nie żyje. Zarazem była taka piękna.
Poczułem wibracje komórki.
Momma: Dziękuję za pobudkę synu, dobrze wiedzieć, że żyjesz! 
Zaśmiałem się czytając treść SMS-a, nie wiem czemu, ale lubiłem pisać z moją mamą. Mogliśmy sobie żartować i jakoś nie wstydziłem się tego przed znajomymi. W końcu to pokazuje, że mam dobry kontakt z rodzicami.
Kitty ruszyła się, a ja znieruchomiałem, na szczęście chciała tylko poprawić pozycję swojej głowy, więc nie panikowałem. Ale kiedy usłyszałem przekręcanie klucza w zamku, zdenerwowałem się, ponieważ jej rodzice wrócili. Mimo to poczułem chęć porozmawiania z nimi. Podniosłem ciało Kitty i ułożyłem obok, powoli zdjąłem jej bluzę i położyłem na krześle, a ją przykryłem kołdrą. Pocałowałem jej czoło i wyszedłem z sypialni udając się na dół. W kuchni siedzieli Mia i Tom, popijając kawę z McDonald's.
-Dzień dobry- powiedziałem, a obie pary oczu spojrzały mnie ze zdziwieniem.
-Nate?! Co ty tu robisz?- spytała ciocia -Cóż... Kitty do mnie dzwoniła, to znaczy pisała i wiedziałem, że coś się stało, więc przyjechałem w nocy do niej- wytłumaczyłem
-Teraz możesz już iść bo jesteśmy już w domu- oznajmił Tom i przeniósł swój wzrok na wczorajszą gazetę.
-Chciałem coś powiedzieć, Kitty nie powinna cierpieć. Zwłaszcza nie przez swoich rodziców. Zabieracie ją ode mnie z daleka, a nas to rani- powiedziałem zirytowany zachowaniem rodziców Kitty.
-Nate, Kitty jest naszą córką i pozwolisz, że to my będziemy decydować co jest dobre dla naszej córki a co nie- Tom udawał spokojnego, ale ja wiedziałem, że tak nie jest.
-Ah tak? Czy niszczenie przyjaźni waszej córki jest według was dobre? Nie mówię teraz o naszym związku bo jesteśmy ze sobą bardzo krótko, ale pomyślcie co poczuje Lily. One mają szesnaście lat do cholery! Są nastolatkami i znają się od dziecka, prawdopodobnie sobie ufają najbardziej. Nie zabierajcie Kitty tego co ma tutaj najlepsze...- nie mogłem dokończyć bo Tom wstał i zabrał głos. -Myślę, że powinieneś już wyjść- pokazał ręką na drzwi
-Nie chcę się z wami kłócić, chcę tylko dobra dla Kitty- powiedziałem ściszonym głosem -Ona już teraz cierpi... Szkoda, że jesteście tak ślepi, że tego nie widzicie- szepnąłem ostatnie słowa i udałem się do wyjścia, nie chciałem mówić im tego wszystkiego w oczy, ale taka była prawda. Oni nie mogą zabrać nam Kitty.
Nie było 23 komentarzy ale to nic i tak się postaraliście ❤ nie wiem czy jutro rano coś będzie bo będę przygotowywać turniej taneczny, ale może mi się uda coś napisać :3 Ale musicie skomentować ten rozdział, to ważne.
#Snapchatwmoimsercunazawsze ❤❤❤ tweetujcie ❤❤❤

Tak PS. Możecie mi zadawać pytania na ask.fm mój nick to Wysia99 odpowiadam na wszystko, także pytania związane z opowiadaniami :)

Kooooooooocham Was ❤

Snapchat 2 - historia Kitty i Nate'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz