XXX

1K 138 16
                                    

Dziękuję za 10 tysięcy.

Zaparkowałem pod motelem, który był jedynym z tych najtańszych moteli prawdopodobnie w całej Irlandii. Neonowy napis "Motel" świecił się nad wejściem, ale literka "e" mrugała, pewnie żarówki już były stare.

-Dlaczego nie zatrzymałaś się w zwykłym hotelu, albo chociaż mogłaś do mnie zadzwonić przecież wiesz, że zawsze znajdzie się dla ciebie miejsce w naszym domu- złapałem ją za rękę, gdy już samochód był zgaszony.

-Powiedzmy, że mój budżet na to nie pozwalał- zaśmiała się nerwowo, patrząc na swoje stopy -A do ciebie nie dzwoniłam, ponieważ chciałam zrobić ci niespodziankę- dodała

-O co chodzi z tym budżetem?- spytałem totalnie omijając fakt, że przyjechała do Irlandii dla mnie.

-Cóż... Uciekłam z domu...- bawiła się nerwowo swoimi palcami

-Ty co? Jak?- pytałem

-Rano rodzice wychodzą do pracy... Kupiłam bilet na najbliższy lot do Irlandii oczywiście rano i kiedy oni wyszli, ja chwilę później zamówiłam taksówkę i pojechałam na lotnisko.- wytłumaczyła -Kiedy ja wylądowałam, oni pewnie dopiero wrócili z pracy.

-Ludzie na lotnisku nie byli zdziwieni, że szesnastolatka sama podróżuje samolotem?- zdziwiłem się

-Cóż, najwyraźniej nikogo to nie obchodziło, bo nikt mnie nie zatrzymał. Po za tym, stałam za pewnym małżeństwem, więc może ktoś pomyślał, że jestem razem z nimi, czy coś...- odpowiedziała

-Twoi rodzice przecież się załamią jak się zorientują, że wyleciałaś- zauważyłem

-Nie chcę teraz o tym rozmawiać- powiedziała i wyszła z auta, trzaskając drzwiami. Odpiąłem pas bezpieczeństwa i wyszedłem za nią. Zakluczyłem drzwi i pobiegłem do dziewczyny, która wchodziła do środka motelu. Szła kilka kroków przede mną, wiedziałem, że jest zła, oboje musieliśmy przez chwilę ochłonąć.

Zaraz po tym jak oboje weszliśmy do pokoju, przycisnąłem Kitty do ściany, całując zachłannie jej usta. Jej palce wplątały się w moje włosy, lekko za nie ciągnąc, co mnie podnieciło. Położyłem swoje dłonie na jej pośladkach, ściskając je, przez co dziewczyna jęknęła w moje usta.

-Przepraszam za wcześniej... Nie chciałem cię denerwować- głęboko oddychałem, kiedy oderwaliśmy się od siebie.

-Zapomnijmy o tym na jakiś czas- powiedziała i ponownie złączyła nasze usta. Podniosłem ją do góry i ułożyłem na łóżku, które stało obok. Kitty rozpięła guzik od moich spodni, a ja oderwałem się od niej na chwilę, ponieważ wiedziałem do czego to prowadzi.

-Napewno tego chcesz?- spytałem, patrząc na nią. Jej oczy świeciły jak miliony gwiazd na ciemnym, bezchmurnym, letnim niebie. Skinęła głową i przyciągnęła mnie do siebie. Sięgnąłem do tylnej kieszeni moich spodni i wyjąłem portfel, a następnie paczuszkę z prezerwatywą w środku, cóż po ostatnim razie wolałem być przygotowany...

Życzę wszystkim milej nocy, lub dnia, nie wiem kiedy to przeczytacie XD

Okej pytanie do rozdziału: Jak myślicie co zrobią rodzice Kitty kiedy zorientują się, że Kitty nie ma w LA?

Komentujcie ❤ Kocham Was ❤
O mój Boże, Snapchat 2 jest #78 w Fanfiction

#SnapchatWMoimSercuNaZawsze ❤  tweetujcie

Snapchat 2 - historia Kitty i Nate'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz