XVI

998 145 10
                                    

Kiedy Kitty się spakowała, spokojnie udaliśmy się do mojego samochodu, by wrócić do domu. Zaparkowałem na podjeździe i wyszliśmy z auta.

-Kto to jest?- spytała cicho Lily pokazując palcem w stronę drzwi, z których wychodził jakiś chłopak.

-Nie mam pojęcia- odpowiedziałem i złapałem Kitty za rękę prowadząc do domu. W kuchni siedział Joe i kończył sok, w salonie stały jakieś miski z resztkami popcornu i szklanki po pepsi. -Miałeś gościa?- zwróciłem się do brata.

-Kolega z drużyny- uśmiechnął się, a później odłożył szklankę do zlewu i poszedł do swojego pokoju. Dziewczyny były na górze, więc ja też tam poszedłem.

-Kitty nocuje u mnie- powiedziała stanowczo moja siostra, kiedy tylko wszedłem do jej pokoju.

-Nie, Kitty zawsze nocowała u ciebie, teraz kolej na mnie- przytuliłem moją dziewczynę od tyłu, składając krótkiego buziaka na jej karku.

-Gdzie są wasi rodzice?- spytała Kitty zmieniając temat.

-Pojechali do restauracji, bo mają coś do załatwienia w biurze taty- wytłumaczyła Lily, a ja się zaśmiałem, ponieważ to było śmieszne jak moja mała siostrzyczka jest naiwna. -Z czego się śmiejesz?

-Jesteś taka głupiutka- złapałem za jej policzki -Gdyby rodzice faktycznie mieli coś do załatwienia w biurze taty, to mogliby zrobić to spokojnie w domu, po za tym od kiedy mama się miesza w sprawy restauracji? Prawda jest taka, że najpierw ojciec jedzie do pracy i to jest akurat prawda, ale czasem zdarza się, że tata zadzwoni do mamy, by ona mu w czymś "pomogła"- zrobiłem cudzysłów w powietrzu -Mama zawsze nam mówiła, że tata potrzebuje jej pomocy w biurze, ale nigdy nie mówiła czego on potrzebował- wytłumaczyłem, uśmiechając się zadziornie, niestety dziewczyny nic nie rozumiały

-Do czego zmierzasz?- spytała Lily

-Kiedy rodzice są razem w biurze ojca, nie pracują. Po prostu on pieprzy mamę na swoim biurku- odpowiedziałem, a dziewczyny spojrzały na mnie jak na kosmitę. -Nie patrz tak- zwróciłem uwagę siostrze -To też ludzie, którzy potrzebują trochę przyjemności. Mają nas na głowie, a znając życie, to gdyby nas nie było w domu to nie musieliby specjalnie jeździć tak daleko żeby sprawić sobie obojgu przyjemność.

-To chore...- Lily złapała się za głowę

-Wolisz żeby robili to w biurze, czy żeby robili to obok twojego pokoju. I te wszystkie dźwięki "och tak" "Niall mocniej"- zacząłem naśladować głos kobiety

-Skąd to wszystko wiesz?- tym razem Kitty się odezwała

-Kilka lat temu, miałem chyba 7 lub 8 lat, wy jeszcze byliście takimi maluchami, już wtedy tak było, że rodzice szli razem do biura ojca. Ale wtedy musiał zostawać z nami wujek Harry. Kiedyś go spytałem kiedy rodzice wrócą, a on powiedział, że jak zrobią sobie nawzajem dobrze, na początku tego nie rozumiałem, ale on mi wszystko powiedział. Podobno tata opowiadał mu prawie wszystko- zaśmiałem się

-Dobra skończmy już ten temat, bo zaraz zwymiotuję- poprosiła Lily, a ja się zgodziłem. Postanowiliśmy oglądnąć jakiś film. Oczywiście dziewczyny wybrały jakieś romansidło, ale ja i tak nie oglądałem, tylko bawiłem się włosami mojej dziewczyny i co jakiś czas całowałem ją gdzieniegdzie.

WIEM, WCZORAJ NIE BYŁO ROZDZIAŁU. PRZEPRASZAM. NIE POTRAFIŁAM NIC NAPISAĆ. PROSZĘ SKOMENTUJCIE TEN ROZDZIAŁ I PRZY OKAZJI NAPISZCIE MI JAK WASZ OSTATNI DZIEŃ W SZKOLE? 

MIŁYCH WAKACJI <3

#SnapchatWMoimSercuNaZawsze tweetujcie

Snapchat 2 - historia Kitty i Nate'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz