-Wiesz jak bardzo nie chcę żebyś jechała?- spytałem, przytulając Kitty do piersi, kiedy staliśmy w kolejce do odprawy, byliśmy na końcu więc mogłem jeszcze z nią chwile być.
-Ja też nie chcę wyjeżdżać Nate... Ale muszę... Obiecaj, że będziemy w kontakcie. Postaram się do was przyjechać jak najszybciej- po jej policzkach leciały łzy, starłem je kciukami.
-Nie płacz kochanie, przyjadę do ciebie z Mickey'm jak najszybciej się da- pocałowałem ją w czoło.
-Kitty, pospiesz się z tymi pożegnaniami, zaraz musimy iść- oznajmił jej ojciec, tak naprawdę wiedziałem, że chciał żebyśmy już sobie poszli z Lily. Szczerze, nie miałem pojęcia gdzie zniknął ten miły, zabawny i zakręcony Tom. Zmienił się niewyobrażalnie.
-Kocham Cię- szepnęła i pocałowała mnie, pogłębiłem pocałunek. Nie chciałem wypuszczać jej z moich ramion już nigdy więcej. Nawet nie zorientowałem się, że zacząłem płakać. W sumie wszyscy troje płakaliśmy.
-Pisz do mnie- odezwała się Lily i przytuliła swoją przyjaciółkę.
-Kitty- warknął tata Kitty.
-Muszę już iść...- zaczęła i wtuliła się w nas mocno -Będę za wami tęsknić- odeszła krok w tył i kucnęła obok psa. -Za tobą też maluchu- pogłaskała go, a później wstała i złapała za rączkę od swojej walizki. Uśmiechnęła się do nas smutno i odwróciła w stronę rodziców, którzy szli do kobiety by pokazać im swoje bilety.
-Nie!- krzynknąłem i pobiegłem w stronę mojej dziewczyny przytulając ją od tyłu. -Nie możesz mnie tu zostawić... Proszę...- płakałem w jej ramię -Tom, proszę pozwól jej u nas mieszkać- zwróciłem się do jej ojca, którego twarz była już czerwona ze złości. Podszedł do nas i chwycił Kitty za nadgarstek szarpiąc ją w stronę bramki. Mimo tego nadal jej nie puściłem. -Jak możesz być tak podłym egoistom by nie widzieć tego, że twoja córka cierpi, nie mówiąc już o twojej żonie- wysyczałem a on się zatrzymał i odwrócił do mnie. Nagle poczułem przypływ odwagi powiedzenia mu co o tym wszystkim myślę. -Jak możesz patrzeć w lustro i bez problemu nazywać siebie mężczyzną, kiedy bijesz kobiety i sprawisz, że czują się niekochane. Jak możesz być takim pieprzomym dupkiem, który...- nie dokończyłem, ponieważ jego pięść spotkała się z moim lewym okiem. Uderzenie było tak mocne, że zachwiałem się i upałem na ziemię. Przez to wszystko uderzyłem mocno głową w metalowe krzesło obok.
-Nate!- krzyknęła zrozpaczona Kitty, klękając nade mną. Nie bardzo wiedziałem co się dzieje, słyszałem jej krzyk. Widziałem jak Tom podnosi gwałtownie brunetkę i idzie w stronę bramek. Nie wiedziałem co się dzieje, ponieważ zrobiło mi się słabo, a później zemdlałem.
Fight!
Okej. Więc dostałam się do mojej szkoły, ale niestety nie otworzą mojej klasy obsługi turystycznej, więc albo musze iść do klasy hotelarskiej, albo iść do innego technikum, gdzie jest ten profil... Tak mi głupio bo wszyscy się dostali tam gdzie chcieli... No cóż.
Mam nadzieje, że rozdział się wam podoba. Nie wiem czy jutro pojawi się rozdział, ponieważ jadę na urodziny koleżanki, ale może mi się uda.
Proszę komentujcie, bo ostatnio było bardzo mało komentarzy :(
Kocham was ❤