XXXIV

932 151 29
                                    

-Nie wezmę Cię ze sobą do Kitty- krzyknąłem szeptem.

-Niby czemu?- dziewczyna spytała i uniosła jedną brew do góry.

-Ponieważ...- zastanawiałem się nad dobrym argumentem, ale w sumie nie było takiego, który mógł przekonać Lily, że nie pojedzie ze mną -Dobra jedziesz, ale jak narazie ani słowa rodzicom, że ona tu jest, bo wtedy Kitty wróci do Los Angeles i możliwe, że już nigdy jej nie zobaczymy- moja siostra zgodziła się na ten układ. Kazałem zabrać jej kilka rzeczy, ponieważ dziś już nie chciałem wracać do domu. Poszedłem do mojego pokoju, kiedy Mickey mnie zobaczył, od razu zaskoczył z łóżka i skakał po mnie, pogłaskałem go i wziąłem na ręce, a następnie położyłem z powrotem na łóżku. Wyciągnąłem małą torbę z garderoby i włożyłem do niej kilka czystych podkoszulków, bokserki, jeansy, skarpetki i różne potrzebne rzeczy, w tym także akcesoria dla psa. Z szafki nocnej zabrałem ładowarkę do telefonu i również ją spakowałem, na samej górze położyłem mojego MacBooka oraz ładowarkę a późnej zapiąłem torbę. Zawiesiłem torbę na ramieniu a psa wziąłem na ręce. Wciąż nie nauczyłem go schodzić i wychodzić po schodach. 

Lily stała już na dole z torebką zawieszoną na ramieniu. Postawiłem psa na podłodze i kazałem mojej siostrze go zapiąć na smycz.

-Dzwoniłeś do wujka?- spytałem taty wchodząc do kuchni, gdzie akurat się znajdował, trzymając mamę na kolanach.

-Tak, ale Liam powiedział, że potrzebne są na to wszystko dowody- odpowiedział, na co ją tylko skinąłem głową zrezygnowany, bo nie miałem pomysłu skąd mógłbym wziąć dowody. W końcu nie mam żadnych nagrań ani nic. Jedynie jacyś świadkowie, albo jeżeli Kitty albo Mia zeznawały, to może by się to udało. Chociaż wątpię, że któraś z nich odważyłby się wznieść oskarżenie... Za bardzo się boją, nie to co ja.

-Zabieram ze sobą Lily, jej też przyda się trochę odpoczynku- Kiedy to mówiłem do kuchni wszedł Joe.

-Korzystając z okazji, chcielibyśmy wam coś powiedzieć- wtrąciła się mama, kazała mi zawołać Lily, mruknęła coś do taty, a on skinął głową uśmiechając się do niej.

-Cóż nasza rodzina się powiększy- zaczął tata i spojrzał na mamę, dając jej znak by kontynuowała.

-Jestem w ciąży...

Wydaje mi się, że coraz mniej osób czyta to opowiadanie :/ Przepraszam, jeżeli w jakikolwiek sposób was zniechęcam do czytania tego... Chyba się do tego wszystkiego nie nadaje.

Dziękuję wszystkim, którzy tu jeszcze są, kocham was ❤

Snapchat 2 - historia Kitty i Nate'aOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz