„Jesteś dymem w powietrzu, wszędzie
Jesteś prawdą, jesteś odwagą,
Jesteś kłamstwem
I nie chcę się patrzeć, ale przysięgam
Nic nie może się z nimi równać,
Do twoich oczuNigdy nie chcę złamać ci serca
Nigdy nie chcę złamać ci serca
Nigdy nie przestanę, gdy już zacznę
Nigdy nie zamierzam tego złamać
Moje nawyki umierają ciężko"***
"Obudziłaś się"
Głos Harry'ego przykuwa moją uwagę i spoglądam na niego, wychodzącego z kuchni.
Zauważa zszokowany wyraz mojej twarzy. Jestem prawie pewna, że wyglądam jak oszołomiony kiełb, a on zatrzymuje się kilka kroków ode mnie.
Spogląda na półki i z powrotem na mnie, pocierając dłonią kark, jakby nie wiedział, co powiedzieć.
"Um, chciałem, żebyś obudziła się z czymś miłym - zrobiłem to, kiedy spałaś... Wiem, że tu nie zostajemy, ale chciałem się ich pozbyć... I tak..."
Jestem kurewsko oszołomiona.
"Zrobiłeś to wszystko, kiedy spałam? Jak długo spałam? Gdzie położyłeś taśmy?" pytam, mrugając na niego jak idiotka.
Odchrząkuje, ponownie kierując wzrok na półki "Uh... Na razie umieściłem je w piwnicy. Nie bardzo wiedziałem, co innego z nimi zrobić, po prostu chciałem się ich pozbyć z mieszkania. A ty spałaś około..." odwrócił głowę, aby spojrzeć na zegar w kuchni, a potem z powrotem na mnie "Około pięciu godzin - właściwie miałem zamiar wkrótce po ciebie przyjść, żebyś mogła coś zjeść. Zrobiłem ci kolację"
Spałam przez pięć pierdolonych godzin?
Po prostu patrzę na niego, jakby w jego ciele zamieszkał kosmita - naprawdę zamierza zachowywać się tak swobodnie w związku z ogromnym krokiem, jakim było dla niego pozbycie się tych rzeczy? Nie wspominając już o umieszczeniu tam motyli, które trzymał w ukryciu przez nie wiadomo ile lat!
Jak on może być taki spokojny? Ja nie jestem spokojna!
"Dobrze spałaś? Wyglądasz na trochę oszołomioną - dobrze się czujesz?" pyta, marszcząc brwi w lekkim zmartwieniu tym, jak się na niego patrzę.
Wciąż wydaje się być przy mnie nieczuły. Nie jest tak czuły, jak zwykle, jakby nie wiedział, jakie są teraz moje granice.
Czyżby zapomniał, że wcześniej rozebrał mnie do naga pod prysznic?
Ale myślę, że dla nas stał się to sposób, w jaki się pocieszamy, nie ma w tym nic seksualnego - w rzeczywistości jest to dziwnie niewinne.
Wciąż nie próbował mnie pocałować, więc nie sądzę, aby wiedział, jakie są moje granice i jak się zachować.
"Po prostu - no cóż, taśmy, a potem, cóż - motyle... A ty po prostu... - Nie mówię z sensem, prawda?" wybełkotałam, a Harry zacisnął usta, aby ukryć uśmiech i wzruszył ramionami.
"Nie bardzo, ale w porządku. To nic wielkiego... Właściwie wolę mieć tam swoje motyle, to miła odmiana. Gotowa na kolację?"
![](https://img.wattpad.com/cover/285585447-288-k975794.jpg)
CZYTASZ
Stall (h.s.) TŁUMACZENIE PL
Fanfiction*Opowiadanie zawiera treści dojrzałe oraz sceny drastyczne lub erotyczne* "Nieznajomi w ciemności mogą zmienić twoje życie w świetle." "Kiedy docieram do drzwi frontowych, nie mogę powstrzymać tego samego pytania, które krąży mi po głowie: co może b...