Rozdział 24

487 37 26
                                    

Ostrzeżenie przed treścią

"Ostry, sprawiasz, że moja dusza krzyczy
I sprawiasz, że mój żołądek jest słaby
Niebezpieczeństwo dla wszystkich, a potwór w pościeli"

P.O.V. Harry'ego

Andy skomlał przez knebel, patrząc na mnie żałośnie i błagalnie z tą swoją obolałą od ciosów twarzą.

"Zdejmij mu knebel" mówię, celując bronią w Andy'ego "Krzykniesz, a strzelę ci prosto między oczy, zrozumiano?"

Andy zaciska oczy, gorączkowo kiwając głową, a Steve wyciąga z kieszeni nóż, przecinając materiał z knebla i wyrywa go z jego ust, klepiąc Andy'ego w policzek, zanim usiądzie obok mnie.

Andy sapie, dławiąc się szeptem "Co ja tu robię? Czy chcesz pieniądze? Ja-ja mogę, mogę dać ci pieniądze" błaga.

Szydzę "Pierdolę ciebie i twoje pieniądze"

Zwiesza głowę, wciągając przez usta ciężki oddech, a ja patrzę na Jimmy'ego, który tylko gapi się na niego z niezainteresowanym wyrazem twarzy.

Odkładam pistolet z powrotem na stół, chwytając w zamian mój telefon "Powiem ci, dlaczego tu jesteś Andy"

Mój głos się obniża, gdy patrzę na niego "Zraniłeś coś bardzo ważnego dla mnie, a czy wiesz dlaczego to było takie głupie?"

"Nie wiem o czym mówisz, ja nic nie zrobiłem!" broni się. Jego twarz wykrzywia się ze strachu, a łzy spływają mu po brodzie.

Co Abby widziała w tym facecie?

"Odpowiedz na moje pytanie. Czy wiesz, dlaczego to było takie głupie?" warczę, a im dłużej na niego patrzę, tym bardziej się irytuję.

"Nie" wykrztusił.

"Ponieważ" przewijam palcem po ekranie telefonu, żeby znaleźć to, czego szukam "Nic do tej pory nie było dla mnie ważne, a jak się okazuje, bardzo cholernie chronię rzeczy, które są dla mnie ważne"

"Proszę" płacze "Masz niewłaściwą osobę, ja nawet cię nie znam - ja nie - ja nikogo nie skrzywdziłem"

Przyciągam do siebie mały stolik obok mnie, popychając go do przodu przed Andy'ego i kładę na nim swój telefon.

Wygląda na zdezorientowanego, a jego warga drży, przesuwając wzrok między mną a telefonem na moim stole.

Zaciskam szczękę, gdy naciskam play na telefonie i ustawiam go na głośnik.

"Przestań!"

Przerażony głos Abby odbija się echem w pokoju, a ja widzę, jak jego oczy stają się szerokie, a kolor znika z jego twarzy. Steve i Jimmy automatycznie jeżą się na swoich miejscach obok mnie.

Czuję tę samą przyprawiającą o mdłości dziurę w żołądku, gdy nadal odtwarzana jest poczta głosowa. Zwymiotowałem, kiedy pierwszy raz to usłyszałem.

"Jedyną rzeczą, której żałuję, jest to, że kiedykolwiek zmarnowałam swój czas na kogoś takiego jak ty - Pierdol. Się."

To moja dziewczyna. Powiedz mu księżniczko.

Można usłyszeć uderzenie przez głośnik, zanim nastąpi głośny trzask, a jedyne, co można usłyszeć to krzyki i płacz Abby, gdy słychać przytłumione łomoty i szuranie przez telefon.

Pamiętam, że to ta część, w której poczułem się, jakby ktoś wziął postrzępiony nóż i wbił go prosto w moją klatkę piersiową i wykręcił.

Stall (h.s.) TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz