Rozdział 95

203 11 7
                                    

„Pamiętam, kiedy
Pamiętam, pamiętam, kiedy straciłem rozum
Było coś tak przyjemnego w tym miejscu"

***

Po ostatnich kilku dniach oglądania Harry'ego w stanie, w którym był zamknięty we własnej głowie; całkowicie odłączony, zobaczenie go z powrotem do jego zwykle surowego siebie jest błogosławieństwem.

"Ktoś jest w lepszym nastroju" mówię, unosząc na niego oskarżycielskie brwi, kiedy jego ręce wędrują na moje biodra, zatrzymując mnie tuż przed kanapą.

"Można tak powiedzieć" stwierdza Harry nieobecnym tonem, przesuwając wzrokiem po mojej klatce piersiowej i podążając za dłońmi, gdy jego ręce chwytają rąbek mojej sukienki i zaczynają podciągać ją nad moje ciało.

Nie mogę powiedzieć, że próbuję walczyć z jego nastrojem. Nie czułam się blisko niego od wielu dni i cieszę się z szansy, aby mieć go z powrotem z miejsca, w którym się zamknął.

Podnoszę ręce, aby pomóc mu ściągnąć luźny materiał przez moją głowę, ściągając go z ramion i rzuca w ten sam sposób, w jaki zrobił to ze swoją koszulką.

"Kto by pomyślał..." mówi, przyglądając się mojej sylwetce, po czym spogląda na moją twarz z krzywym uśmiechem i przesuwa opuszkami palców w dół po moim brzuchu.

"Ta nieśmiała mała myszka, którą zabrałem do kabiny w łazience, będzie teraz rozprawiać się z ludźmi"

"Zgaduję, że to ty wywołujesz to we mnie - mogłabym zabić Davida za to, co ci zrobił" mówię, zasysając oddech, gdy jego palce wędrują w dół, aby znaleźć się między moimi nogami w drażniącym ruchu, zanim kładzie dłonie na moich biodrach, wbijając palce w moją skórę i przyciągając mnie bliżej siebie.

Wciąż zastanawiam się, co pomyślałaby sobie ta ja sprzed 6 miesięcy, gdyby spotkała mnie teraz - szczerze mówiąc, pewnie pomyślałaby, że postradałam zmysły.

Może tak.

Ale nie chcę tego z powrotem.

"Mmmmm nie jestem pewien, czy to dobrze, czy źle. Co się stało z tym, że nie lubisz ranić ludzi?" nuci, pochylając się do przodu, aby musnąć wargami moje usta i zaczyna przesuwać nimi po moim policzku w przerwach między słabymi pocałunkami w kierunku mojej szczęki.

"Nie sprawia mi to przyjemności - ale tak się czuję, gdy ktoś cię rani; po prostu widzę czerwień, a poza tym myślę, że to dobra rzecz. Jest źle tylko wtedy, gdy mnie wkurzysz, bo teraz mogę ci skopać tyłek" przygryzam wargę, próbując zarówno zdusić uśmiech, jak i zareagować na uczucie jego ciepłych ust podążających w dół mojej szyi.

Harry chichocze przy mojej szyi, a jego ciepły oddech rozchodzi się po mojej skórze, gdy przesuwa dłonie wokół mnie, aby chwycić żarłoczne garście mojego tyłka, obmacując go i ściskając, gdy mamrocze między pocałunkami wzdłuż mojego obojczyka.

"Z przyjemnością zobaczę, jak próbujesz, kochanie" drażni się, brzmiąc na całkowicie rozbawionego tym pomysłem.

Nie wiem, co mnie opętało, aby wypowiedzieć to, co zrobię dalej, ale czując go tak blisko i jak sprzeczne są jego czułe, ale psotne dotyki, ten jego bezczelny ton, którego nie słyszałam od wielu dni, nie mogłam nic na to poradzić.

Stall (h.s.) TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz