**Ostrzeżenie treści**
Przemoc."Ale myślisz, że nie widzę
Jakim jesteś człowiekiem
Jeśli w ogóle jesteś człowiekiem
Cóż, sama się o tym przekonamJak my się tu znaleźliśmy?
Kiedy znałam cię tak dobrze"***
Dotychczasowa noc z Andym polegała na tym, że jak zwykle słuchałam, jak mówi o pracy, opowiadając o kolejnym wielkim pomyśle, który musi wpełznąć w tyłek jego własnego ojca.
Pamiętam, jak kiedyś siedziałam tam z wdzięcznym uśmiechem, posłusznie przytakując wszystkiemu, co mówił, udając zainteresowanie, bo myślałam, że to dla niego ważne.
Noce takie jak ta dzisiejsza uświadamiają mi, że jedyne o czym rozmawialiśmy to on. Nigdy nie było wzmianki o tym, jak minął mój dzień, co u mnie słychać albo jak się czuję.
Nigdy nie rozmawialiśmy o mojej pracy. Mówiliśmy tylko o tym, czego się ode mnie oczekuje, kiedy będę pracować dla jego ojca i jak bardzo powinnam być wdzięczna za tę możliwość.
Nigdy nie rozmawialiśmy o tym, czego pragnęłam dla siebie i zdaję sobie sprawę, że Andy'emu nigdy nie zależało na tym, aby o to zapytać.
Czuję się prawie tak, jakbym odsunęła zasłonę od oczu i po raz pierwszy widzę rzeczy teraz, gdy czuję, że siedzę na zewnątrz i zaglądam do środka.
Wracam myślami do tego, co Sophie powiedziała o tym, że jest taki jak moja matka i obserwując go teraz, jak siedzi i mówi o sobie, jakbym miała słuchać każdego jego słowa tylko dlatego, że je wypowiada, a nawet nie zapytał mnie, jak się czuję. Uświadomiłam sobie, że miała rację.
Myślę o wszystkich złośliwych komentarzach i obelgach, które ukrywał pod troską lub komplementami z drugiej ręki, a ja jestem tak łatwa do zawinienia, że po prostu zakładam, że to ja jestem problemem.
Chryste, ja naprawdę dosłownie umawiałam się z moją matką z kutasem.
Najbliższe rzeczy, które mi powiedział, a które miały coś wspólnego ze mną dzisiejszego wieczoru, to to, że powinnam włożyć więcej ubrań, przykrywając to chytrością, mówiąc, że mogę zmarznąć.
Mam na sobie spodenki do spania i crop top, jestem w swoim domu, to moje ciało, kogo kurwa obchodzi, co mam na sobie?
Abby pół roku temu udławiłaby się tym stwierdzeniem, mimo że byłam bardziej pewna siebie, nosząc rzeczy, które nie nadawały się tylko do zakonu. Nigdy nie byłam skłonna postawić na swoim, jeśli Andy lub moja matka mieli swoje zdanie na ten temat.
Powiedział też komentarz, że zamówiłam pizzę, a nie ugotowałam dla niego, jak zawsze oczekiwał.
Cóż, przykro mi Andy. Nie wszyscy możemy mieć złote łyżki w ustach i służącą, która będzie dla nas gotować, więc w tym momencie zjedz swoje pepperoni i zamknij się albo udław się nim.
Zaczynam rozumieć, dlaczego Jacob był nim tak rozdrażniony, nie mówiąc już o Sophie.
To tak, jakby Andy utrzymywał tę fasadę przez cały czas, kiedy go znałam, a ja dopiero teraz zdaję sobie z tego sprawę, kiedy nie jestem już obarczona poczuciem winy, że muszę zrobić dla niego wszystko, co najlepsze, albo upewnić się, że robię to, co go uszczęśliwia.
Zauważam te wszystkie rzeczy, które wcześniej pomijałam, które usprawiedliwiałam dla niego, a teraz działają na moją niekorzyść.
Jak ja to znosiłam przez dwa lata?
CZYTASZ
Stall (h.s.) TŁUMACZENIE PL
Fanfiction*Opowiadanie zawiera treści dojrzałe oraz sceny drastyczne lub erotyczne* "Nieznajomi w ciemności mogą zmienić twoje życie w świetle." "Kiedy docieram do drzwi frontowych, nie mogę powstrzymać tego samego pytania, które krąży mi po głowie: co może b...