Prawda ukryta w płomieniach

27 9 0
                                    

Pov. Bloom...

Niestety nie dane było mi znów wzbić się w powietrze i zobaczyć blasku gwiazd. Nie widziałam granicy pomiędzy niebem a ziemią,tak jak gdyby cały świat stał się jedynie czarną,bezkresną otchłanią,a w tej otchłani,gdzieś w górze rozbłysło jasne światło. Czułam jakbym spadała przez cały dzień i całą noc coraz głębiej w mrok i pustkę mrocznej otchłani.
Czułam,że spadam bez końca,lecz nigdy nie dotknęłam dna...

                           🥀

Kiedy otworzyłam oczy i zobaczyłam,gdzie jestem od razu przypomniał mi się mój sen,który śniłam już tak wiele razy,lecz za każdym razem miałam wrażenie, że ten ogród z mojego snu,w którym budziłam się za każdym razem był miejscem,w którym byłam poraz pierwszy,lecz ogród w którym teraz byłam w niczym nie przypominał tego z moich dawnych snów. Słońce ukryło się za ciemnymi chmurami,niebo straciło swój błękitny kolor stając się szare. Wszystkie kwiaty stały się wyblakłe,jak gdyby ktoś w jednej chwili pozbawił je życia.
Kiko,którego czasem widziałam w moich snach,teraz zdawało się,że jeszcze nie wybudził się ze snu. Huśtawka,na której kiedyś siedziałam tonęła we mgle.
Splotłam ramiona czując napierający zewsząd chłód.
Szłam boso patrząc na srebrną od rosy i deszczu wilgotną trawę.

- Gdzie ja jestem? - zapytałam mimo iż w pobliżu nie dostrzegłam nikogo,więc nie byłam zaskoczona tym,że nie dostałam żadnej odpowiedzi.

Szłam przed siebie w stronę huśtawki niepewnie stawiając kroki. Choć jakaś część mnie wiedziała,że to tylko sen,to
nagle zza mgły niczym zza kurtyny wyłoniła się znajoma postać siedząca,jak sądziłam jeszcze chwilę temu,na pustej huśtawce.
To była dziewczyna,której mimo iż twarzy jeszcze nie zobaczyłam, wyglądała znajomo.
Jej długie ogniste włosy opadały na nagie ramiona,a znajoma błękitna suknia,w którą była ubrana sprawiła,że wstrzymałam oddech. Nie mogąc uwierzyć w to co widzę podeszłam bliżej. Kiedy spojrzałam w jej smutne,wypełnione łzami oczy i... niebieski wisiorek w kształcie serca z literą "B" nie miałam już żadnych wątpliwości.
To była...Emily,ale nie wyglądała już ja mała dziewczynka, wyglądała na straszną,choć wciąż miała w sobie coś z dziecka.
Dziecka,któremu odebrano wolność,szczęście,świtało,nadzieję i miłość nim zdążyło się tym nacieszyć.

Widząc jej zaszklone od łez oczy, które widziałam tak często,wiedziałam że ból,blizny z przeszłości,które pozostały nie tylko na jej ciele i w jej umyśle,ale również i w jej sercu...wciąż bolały.

- Emily - szepnęłam i uklękłam przy niej chcąc ująć jej dłonie,lecz...nie mogłam jej dotknąć. Tak jak gdyby nie istniała lub...to ja już nie istniałam.

- Od kiedy odeszłaś wiele się zmieniło. Nic już nie jest takie samo. Lily...nie chce mnie znać.
Nie mam już nikogo.
Nie wiem co stało się z Valtorem;nie wiem,czy na Ziemi lub na Domino kto kolwiek jeszcze żyje. Nie wiem co robić dalej. Myślałam,że kiedy odejdę poczuję się wolna,lecz nie... przede mną znajduje się wiele dróg,lecz ja nie wiem,którą z nich mam podążać...zgubiłam się. Każda z nich wydaje się taka obca.
Jestem jak cierniste serce...ten kwiat z opowieści...on też zapomniał kim jest i nie może odnaleźć siebie.
Od kiedy odeszłaś nawet ogród nie jest już taki sam...bez Ciebie nie ma w nim miejsca na róże.
Proszę,mamo...jeśli mnie słyszysz powiedz mi co powinnam zrobić. Jak naprawić to,co zniszczone?
Jak odzyskać to,co utracone?
Jak mam być sobą...jak mam na nowo stać się Emily?
Jak mam odnaleźć siebie,tę samą dziewczynę,którą byłam kiedyś?

Byłam zdezorientowana słuchając jej słów. Nie wiedziałam co takiego się wydarzyło,co stało się z naszym ogrodem,który kiedyś był tak piękny.
Dlaczego cały ten świat wyglądał jak gdyby już nie istniał,a był jedynie małą częścią tego,co zostało w dawnych wspomnieniach?
Dlaczego Emily znów jest sama?
Dlaczego myśli,że mnie przy niej nie ma,skoro obiecałam,że zawsze będę przy niej?

(𝑁𝐼𝐸)𝑆𝘱𝘦ł𝘯𝘪𝘰𝘯𝘦 𝘮𝘢𝘳𝘻𝘦𝘯𝘪𝘦        𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz