Pov. Bloom...
Szłam przed siebie znajomym korytarzem w stronę pokoju Daphne. Choć dobrze znałam drogę i przez spędzone tu lata,nim zamieszkałam z Valtorem,zdawało mi się,że zdążyłam poznać tutaj każdy kąt wiedziałam,że gdzieś jeszcze w murach tego zamku,w jednym z ciemnych korytarzy kryją się miejsca,rzeczy i tajemnice, które przeszłość starannie przede mną ukryła i dziwnie czułam się ze świadomością,że moi rodzice już od dawna znają tę tajemnicę,lecz tak samo jak strażnicy pilnują naszego zamku,naszej rodziny, planety i jej mieszkańców,tak samo Oni strzegą swojej tajemnicy,którą ja już niedługo miałam poznać...
W domu z tysiącami poki i tysiącem luster nie trudno jest poczuć się samotnym i nie trudno jest zobaczyć w każdym z luster,
w każdym odbiciu własną,ale za każdym razem inną twarz...Jej pokój pogrążony był w ciszy,tak przejmującej,że niemal słyszałam w niej bicie własnego serca.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu, którego elementy ukryły się pod zasłoną półmroku,aż wreszcie dostrzegłam ją,jej postać stojącą przy oknie. Nie starałam się być cicho,żaden mój krok taki nie był,ale mimo to Ona zdawała się nawet nie zauważyć mojej obecności. Wpatrywałam się w okno patrząc na coś co znajdywało się w oddali. Zaciekawiona podeszłam bliżej i spojrzałam na krajobraz malujący się za szybą.
Niegdyś tak piękne błękitne niebo teraz stało się szare,mimo iż nie było na nim ani jednej chmurki i nawet promienie słońca zdawały się być dziwnie matowe.
Gdzieś niedaleko nas w zamkowym ogrodzie rozciągał się labirynt,który choć składał się głównie z ciemnozielonych liści w samym sercu,w jednym z tajemnych przejść znajdowały się róże i choć cały labirynt nie był wykonany z róż pamiętam,że już wtedy zaczęłam nazywać go różanym labiryntem i pamiętam również co się w nim wydarzyło...- Zauważyłaś kiedyś,że tak jak inne rośliny odczuwają zmianę pogody,tak liście labiryntu i kwitnące w nim róże wciąż wyglądają niezmiennie? -
zapytała nie odrywając wzroku od widoku zza szyby.- Nie wiem jak mają się róże,nie byłam w labiryncie od...śmierci mojego męża - przyznałam.
Wreszcie,chyba poraz pierwszy od dnia jego odejścia,głośno powiedziałam te słowa...to jedno słowo...śmierć.
Mój mąż umarł,odszedł z tego świata,ale wiedziałam,że gdzieś tam,w innym wymiarze,w krainie snów lub pięknym ogrodzie On wciąż żyje,więc czy jego odejście z tego wymiaru mimo iż w innym świecie wciąż żył,aby na pewno mogłam nazywać śmiercią?- Choć od dawna nie byłam w labiryncie szczerze przyznam,że czuję jakąś dziwną, niewytłumaczalną więź z tym miejscem,jakbym już kiedyś w nim była,mimo iż wcześniej nie istniało.
- Może byłaś w nim w jednym ze swoich snów lub...dopiero w nim będziesz. Ja nie pamiętam,czy kiedykolwiek czułam coś takiego, choć...chyba tak. Czułam to i czasem wciąż czuję,gdy myślę o Roccaluce. To dziwne,ale czuję jak coś w nim wzywa mnie do siebie - wyznała.
- Nie ma w tym nic dziwnego, Daphne,w końcu to jezioro przez długi czas było Twoim domem... lub...więzieniem - dwa ostatnie słowa dodałam w myślach.
Choć jej dom od zawsze był na Domino,gdy Trzy Prastare Wiedźmy zmieniły ją w bezcielesnego ducha nie mogła wrócić do domu,była zmuszona żyć na dnie jeziora,aż do dnia,w którym myślałam,że jej... nasze przeznaczenie się odmieniło,ale to dopiero miało nastąpić.
Zauważyłam,że podobnie było z Emily. Choć przez kilka lat,które zdawały się być wiecznością,była więziona w małym, ciemnym,zimnym i dusznym pokoiku to nawet teraz,gdy była wolna coś przyciągało ją do tego typu miejsc...ciemnych,mrocznych zimnych,dusznych i strasznych.
Miejsc przypominających jej dawne więzienie.
Mimo iż była wolna,wciąż czuła się jak więzień przeszłości i miejsce, które kojarzyło jej się z cierpieniem,bólem i strachem było tym,które w tym wielkim świecie było jej najbardziej znane,może dlatego kiedyś wyznała mi,że chciałaby się w nim schować?
![](https://img.wattpad.com/cover/345912189-288-k228926.jpg)
CZYTASZ
(𝑁𝐼𝐸)𝑆𝘱𝘦ł𝘯𝘪𝘰𝘯𝘦 𝘮𝘢𝘳𝘻𝘦𝘯𝘪𝘦 𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓
Fanfiction𝘒𝘖𝘕𝘛𝘠𝘕𝘜𝘈𝘊𝘑𝘈 𝘬𝘴𝘪ąż𝘬𝘪 "𝘒𝘪𝘦𝘥𝘺 𝘴𝘬𝘰ń𝘤𝘻𝘺 𝘴𝘪ę 𝘮ó𝘫 𝘤𝘻𝘢𝘴. 𝘉𝘭𝘰𝘰𝘮 𝘹 𝘝𝘢𝘭𝘵𝘰𝘳" 𝑆𝑇𝑅𝐴Ż𝑁𝐼𝐶𝑌 𝑃𝑅𝑍𝐸𝑍𝑁𝐴𝐶𝑍𝐸𝑁𝐼𝐴. Klucz do szczęścia cz.I : (Nie)Spełnione marzenie 𝑩𝒍𝒐𝒐𝒎 𝒙 𝑽𝒂𝒍𝒕𝒐𝒓 "Każdy z n...