Chapter 11

350 40 21
                                    

-- Fajny ten wujek -- April leżała rozwalona na kanapie zaraz obok Annie, która oglądała z dziewczynką bajki. Tak jak postanowiły spędziły resztę dnia razem oglądając wszystko co wymarzy się April

-- Polubiłaś go? -- Spytała jedząc mus owocowy, które April uwielbiała ponad życie i czasem była w stanie poświęcić swoje zabawki dla tego deseru.

-- Tak taki śmieszny jest -- Oznajmiła przykrywając się drugim końcem koca

-- To cieszę się, że go lubisz, Vasquez to mój dobry przyjaciel wiesz? -- Odpowiedziała uśmiechając się do dziewczynki

-- Będziemy go często spotykać? -- Spytała nagle się ożywiając

-- Na pewno go jeszcze zobaczysz -- Oznajmiła ciepło

-- Jesteś smutna -- Stwierdziła April patrząc na mamę, która zmarszczyła brwi obracając wzrok na dziewczynkę

-- Nie prawda, dlaczego tak uważasz?

-- Masz takie smutne oczy -- Przyznała rzucając się w stronę Annie aby ją przytulić. Uśmiechnęła się odwzajemniając przytulenie córeczki

-- Nie jestem smutna -- Zapewniła Annie trzymając na kolanach dziewczynkę, która wpatrywała się prosto w jej oczy. Te cholerne złoto, zielone oczy w które nie raz nie potrafiła patrzeć.

-- Dzień dobry co moje piękne księżniczki robią? -- Dylan oparł się o tył kanapy spoglądając na rozłożoną dwójkę na kanapie

-- Oglądamy bajki -- Odpowiedziała April podnosząc ręce aby się przytulić. Chłopak jednak uśmiechnął się tylko mierzwiąc włosy dziewczynki po czym odszedł w stronę kuchni z zamiarem zjedzenia obiadu

-- Jest wredny -- Poskarżyła się April zakładając rączki i siadając znów obok mamy. -- Jestem zmęciona -- Wyznała April rozkładając się z powrotem na kanapie. Późny wieczór zbliżał się wielkimi krokami co oznaczało, że pora spania April była już bardzo blisko. Dlatego bez większego myślenia, Annie zabrała dziewczynkę do kąpieli i przebrała w piżamę kładąc do łóżka. 

-- Mamo? -- Odezwała się otwierając przed sobą książeczkę, którą Annie zazwyczaj czytała jej do snu.

-- Tak? -- Spytała przenosząc wzrok na dziewczynkę

-- Zauważyłaś, że Dylan nie interesuje się nami? -- April momentalnie posmutniała, Annie od zawsze widziała w Dylanie dystans do April. Była świadoma, że chłopak niekoniecznie toleruje fakt, iż April nie jest jego dzieckiem, ale starał się jak tylko mógł aby wychodzić wiarygodnie przed resztą rodziny. Kiedy byli sami, nie okazywał jej zbyt wielu uczuć.

-- On nas chyba nie kocha.. -- Wyznała cichutko spuszczając wzrok na swoje rączki którymi się bawiła. Annie momentalnie zmarszczyła brwi

-- April no co ty? -- Spytała momentalnie podnosząc się do siadu -- Dylan cię bardzo kocha, ale jest zmęczony po pracy wiesz?

-- To dlaczego ostatnio gadał z jakąś panią i mówił na do widzenia, że ją kocha? -- Spytała z zaszklonymi oczkami patrząc na Annie, która zmarszczyła brwi. -- Mi nigdy nie powiedział, że mnie kocha, tobie też nie mówi -- Przyznała cichutko patrząc na mamę.

Annie, wiedziała, że Dylan kręcił z innymi kobietami w końcu nie byli w związku. Byli w biznesie, który musieli ciągnąć całe życie. Było oparte na kłamstwie, którym ludzie żyli. Nie byli idealną rodziną, którą kreowali, ale udawali, że żyją normalnie

-- Brakuje mi taty.. -- Przyznała cichutko układając się do snu

-- April.. -- Odezwała się Annie chcąc przytulić dziewczynkę, ale ona tylko obróciła się na bok przykrywając szczelniej kołdrą -- Nawet nie pozwala mi z wami spać kiedy się boję... -- Mruknęła po czym zamknęła oczka.

Lovers to Losters |5city|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz