§ 27.

113 9 38
                                    

– No i co o tym wszystkim myślisz? – spytał Ksawery po tym, jak wsiedliśmy do samochodu.

Spędziliśmy w domu Dębickiego blisko trzy godziny. I dowiedzieliśmy się rzeczy, o których nie sądziłam, że usłyszę, wybierając się na spotkanie z Tatianą. I choć wiele się wyjaśniło, kilka kwestii wciąż stanowiło zagadkę. Na szczęście teraz dysponowaliśmy wiedzą, która pomoże nam dotrzeć do całej prawdy.

– Nie widzę powodu, aby im nie wierzyć – przyznałam szczerze. – Ich wersja ma sens. Nawet jeśli to trochę dziwne, że członek rządu zakochał się w o prawie dwie dekady młodszej dziewczynie, która chciała go wykorzystać. I postanowił pomóc jej ukryć się przed wymiarem sprawiedliwości.

– Raczej przed mściwą minister sprawiedliwości – mruknął Ksawery, uruchamiając silnik.

– Na jedno wychodzi.

Nie chciałam oceniać relacji Tatiany i Dębickiego, ale naprawdę na pierwszy rzut oka wydawała się co najmniej podejrzana. Prasa na pewno miałaby pożywkę, gdyby dowiedziała się o romansie polityka z ukraińską sprzątaczką i kelnerką. O dodatkowej „profesji" Andriyko nie wspominając. W sumie dziwne, że Teresa nie puściła takiej plotki w obieg. Nawet jeśli nie zdawała sobie sprawy z uczucia pomiędzy tą dwójką, wiedziała, kto miał zostać nowym pracodawcą Tatiany. Mogła to wykorzystać, ale z jakiegoś powodu tego nie zrobiła. Czyżby się bała, że przy okazji na jaw wyszłyby machlojki z JJClub?

– To jaki mamy plan? – spytał Ksawery, ruszając w drogę powrotną do Warszawy. – Konfrontacja z Jaroszem?

– Tak, ale nie od razu. Potrzebujemy dowodów. Jak będzie słowo przeciwko słowu, na pewno wszystkiego się wyprze. Zarówno kradzieży, jak i porwania.

Kiedy tylko Tatiana nieco się uspokoiła, jeszcze raz wszystko dokładnie wyjaśniła. Po tym, jak przyłapała Patryka na kradzieży, ten faktycznie kazał jej trzymać język za zębami, grożąc, że upubliczni nagrania, na których widać, jak świadczy usługi seksualne. Jak widać, wbrew temu, co Jarosz nam powiedział, na filmikach widać także twarze dziewczyn, a nie tylko klientów.

Początkowo Tatiana zgodziła się na taki układ. Sytuacja skomplikowała się jednak, kiedy to ją Teresa oskarżyła o kradzież. A Jerzy przyprowadził do naszej kancelarii. Andriyko utrzymywała, że jest niewinna, ale nie zamierzała ujawniać tożsamości złodzieja, bojąc się związanej z tym kompromitacji. Mimo to poszła do Jarosza, poinformować go, że to na nią padły podejrzenia i że Jezierski załatwił jej prawnika. Miała nadzieję, że w zamian za milczenie uda się jej ugrać coś więcej. Zażądała wykasowania wszystkich kopii nagrań z jej udziałem oraz możliwości natychmiastowego odejścia z JJClub bez żadnych konsekwencji – w końcu miała zamiar przenieść się do Dębickiego, a nie chciała, aby niechlubna przeszłość ciągnęła się za nią jak brzydki zapach. Patryk był gotów przystać na jej żądana pod jednym warunkiem – Tatiana miała się przyznać do kradzieży. Kiedy dziewczyna kategorycznie się temu sprzeciwiła, próbował dorzucić do puli część skradzionych pieniędzy. Gdy i ta propozycja nie przekonała Andriyko, Jarosz się wściekł i ją zaatakował. Zaczęli się szarpać i to stąd Tatiana miała na ciele oznaki przemocy. W pewnym momencie dziewczyna upadła i uderzyła głową o kant biurka w gabinecie Patryka. Straciła przytomność. A gdy się ocknęła, znajdowała się w nieznanym jej miejscu. Pokój był niewielki, wyposażony w łóżko oraz meblościankę. I co najważniejszy – zamknięty na klucz.

Jarosz był przekonany, że uwięziona Tatiana, prędzej czy później się złamie i zgodzi przyznać przed sądem do winy w zamian za wolność. Niestety dziewczyna była nieugięta, a Patryk nie miał zamiaru odpuścić. Poddał się dopiero wtedy, kiedy wszyscy wokół coraz bardziej zaczęli przejmować się zniknięciem Andriyko. Zabrał Tatianie telefon i kiedy zorientował się, że ja, Jerzy Jezierski oraz Natasza nieustannie bombardowaliśmy go połączeniami i wiadomościami, przestraszył się, że wkrótce ktoś odkryje prawdę. Dlatego po dwóch tygodniach wypuścił Tatianę, która miała przekonać mnie i Jezierskiego, że ona nie chce żadnej pomocy i w ogóle powinniśmy zapomnieć o całej sprawie. Zaraz potem miała stawić się w JJClub i wrócić do pracy w wiadomym charakterze. Gdyby tego nie zrobiła, Jarosz zagroził, że zmusi jej trzynastoletnią siostrę do świadczenia podobnych usług.

Więcej niż Pestka (Pestka #3)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz