– No i co ja mam teraz zrobić?
Musiałam zabrzmieć wyjątkowo żałośnie, bo siedzący naprzeciwko mecenas Dziurowicz z westchnieniem odłożył filiżankę z kawą na stolik i spojrzał na mnie pobłażliwie. Jak na dziecko, które wie, że narozrabiało, czuje skruchę i teraz oczekuje wsparcia rodzica w podjęciu dalszych właściwych kroków.
– Obawiam się, panno Pestko, że na to pytanie nie ma jednej, dobrej odpowiedzi.
Cóż, do takich wniosków to doszłam już sama. Liczyłam na to, że patron pomoże mi znaleźć optymalną drogę do wybrnięcia z sytuacji, w którą się wpakowałam. Wyglądało jednak na to, że nawet on, ze swoim wieloletnim doświadczeniem, nie był w stanie mi pomóc. Nie powiem, że mnie to nie podłamało. Naprawdę miałam nadzieję, że kiedy przedstawię mu wszystko, czego dowiedzieliśmy się od Jarosza, mój przyszły teść cudownie wpadnie na genialne rozwiązanie, które będę mogła wprowadzić w życie. Niestety nic z tego.
– Szkoda, że nie zdobyliście tych nagrań – dodał po chwili. – Z takim materiałem można by iść do niezależnych mediów, które na pewno zadbałyby o to, aby sprawa odbiła się głośnym echem. Niestety same doniesienia, bez dowodów, mogą niewiele zdziałać.
– Ale generalnie jest pan zdania, że powinniśmy to ujawnić, tak? – dopytywałam, kontrolnie rozglądając się dookoła. Chciałam się upewnić, że nikt się nam nie przysłuchuje.
Siedzieliśmy w kawiarni nieopodal sądu, w którym mieliśmy dzisiaj aż trzy rozprawy. Jedna była już za nami, a dwugodzinny czas oczekiwania na kolejną postanowiliśmy spędzić w Temidzie, która stanowiła popularny lokal wśród prawników oczekujących na zapadnięcie wyroku czy właśnie spędzających tu „okienka". Nie było to odpowiednie miejsce na poruszanie tak dyskretnych spraw, jaką była seksafera z ministrami w rolach głównych, ale pilnie potrzebowałam opinii Dziurowicza, a w ciągu dnia mogliśmy nie znaleźć już lepszej chwili na omówienie tematu. Na szczęście kawiarnia była niemal pusta. Jeden prokurator, którego kojarzyłam z widzenia, siedział po drugiej stronie pomieszczenia i całą swoją uwagę skupiał na ekranie laptopa. Uznałam więc, że możemy rozmawiać dość swobodnie nieco przyciszonymi głosami.
– Nigdy nie chciałem się angażować w politykę – odparł Dziurowicz. – Mimo że kilka osób na różnych etapach mojej kariery mi to proponowało. Tym razem nie możemy jednak pozostać neutralni. Nie, kiedy za pół roku przyjdzie nam wybrać władzę na kolejne lata.
Uwaga o tym, że ktoś próbował zachęcić Dziurowicza do pójścia ścieżką polityczną, dość mocno mnie zaskoczyła. Mecenas nie wyglądał mi na człowieka, który chętnie brałby udział w sejmowych przepychankach. Zresztą, nie miałam nawet pojęcia, za którą stroną polityczną się opowiadał. Nigdy na ten temat nie rozmawialiśmy. I teraz też nie miałam zamiaru go o to dopytywać. Uznałam jednak, że skoro nie kazał mi zatrzymać ostatnich rewelacji dla siebie, to może obecna partia rządząca nie do końca mu odpowiadała.
– Każda władza ma swoje za uszami, panno Pestko – kontynuował. – Mimo to jakąś wybrać musimy. Dlatego uważam, że aby dokonać możliwie najmniej szkodliwego wyboru, ludzie muszą znać prawdę. I jeśli ktoś taką prawdą dysponuje, to jego obowiązkiem jest ją ujawnić. Bo obywatele po prostu na nią zasługują.
Podobne zdanie wyrazili Ksawery oraz Kalina z Michałem. Cała trójka uznała, że nie możemy zamieść tej kontrowersyjnej sprawy pod dywan. Bo to byłoby nie fair wobec naszych rodaków. Zgadzałam się z nimi, ale wciąż nie znalazłam dobrego sposobu na to, jak to wszystko rozegrać. Fakt, odkryłam wielki skandal, ale nie mogłam zapominać, od czego to wszystko się zaczęło. Od Tatiany – dziewczyny z obcego kraju, która trochę wbrew sobie została wciągnięta w wielkie bagno. A potem zapadła się pod ziemię. Nie chciałam pozostawać obojętna na los jednostki, nawet jeśli miał on niewielkie znaczenie w obliczu ogółu. Tak jak Polacy zasługiwali na naprawdę, tak Andriyko zasługiwała na to, aby ją odnaleźć i wyciągnąć z kłopotów.
CZYTASZ
Więcej niż Pestka (Pestka #3)
Ficción GeneralPrzed Pestką szereg ważnych życiowych zmian. Wkrótce czeka ją egzamin aplikancki, dzięki któremu zyska miano pełnoprawnej obrończyni, a niedługo później ma stanąć na ślubnym kobiercu, gdzie przysięgnie Ksaweremu miłość do grobowej deski. Zanim jedna...