Tym razem sen przerzucił ją w przeszłość, do czasów studenckich.
Za wyjątkiem jednej przygody na ostatnim roku studiów, do tej pory unikała bliskości mężczyzn. Najpierw nie chciała się z nikim zadawać, miała dość przeżyć, a później "nikt się nie nadawał", jak czasem o tym myślała. Nikt nie dostarczał jej tak mocnych wrażeń, jak Ariel. Każdy, kogo napotkała na swojej drodze, miał jakieś negatywne "coś": nie tak się zachowywał, źle odczytywał jej reakcje, pragnął czegoś, czego ona nie chciała, nie mogła albo nie była gotowa mu dać.
Pod koniec studiów, trochę zmęczona byciem samą a trochę chcąc przełamać tę złą passę, weszła w bliższą relację z kolegą z roku. Chłopak wśród koleżanek miał opinię uduchowionego, artysty, poety, kogoś kto patrzy szerzej i więcej rozumie. Podrywał Julię wytrwale przez kilka miesięcy. W końcu zdecydowała się dać mu szansę.
Przez jakiś czas było fajnie: miała kogoś własnego, z kim mogła układać relacje partnerskie. A przynajmniej tak jej się wydawało.Miło jej było, że chłopak, za którym uganiają się koleżanki, wybrał ją. Starał się o jej względy wytrwale i sumiennie. I przez jakiś czas spędzała z nim przyjemne krótsze lub dłuższe chwile. A przynajmniej starała się, żeby takie były.
Randkowała z nim przez pewien okres, ciesząc się możliwością tych wszystkich "co o tym myślisz?", "a wiesz...", "spotkajmy się..". Miała z kim wymienić wrażenia prosto po wyjściu z kina (w trakcie trwania filmu też), wspólnie iść na spacer, podzielić się kebabem, przytulić.
Cieszyła się tym. Tą pierwszą, normalną relacją z rówieśnikiem. Tym wszystkim, co miała Daria, Marta i koleżanki ze studiów, a ją dotąd ominęło.Irek miał płowe włosy i sylwetkę chłopca. Jego jasnoniebieskie oczy, na granicy z prawie białymi, często patrzyły gdzieś daleko, jakby w inny wymiar czy czas. Pisał wiersze i felietony, które następnie publikował w internetowym serwisie uczelnianym. Chwalono go i podziwiano za osobiste spojrzenie w podejściu do tematów o których pisał i za dojrzałość w wyrażaniu emocji.
Julii wydawał się wrażliwym, czułym chłopakiem, przy którym mogłaby zaznać przyjemności bycia z kimś. Bezpiecznego, tak różnego od rollercostera, który przeżywała przy Arielu.
I początkowo tak było: Irek zabiegał o nią, zawsze był chętny na wypad do kina, klubu, na imprezę. Julia była przekonana, że zależy mu na niej. Cieszyło ją to. Po latach spędzonych pod ręką Ariela (bo przecież nie "z nim") i ostatnim czasie, gdy samotnie borykała się z życiem, próbując poukładać siebie samą na nowo, posiadanie takiego normalnego, zwykłego chłopaka sprawiało jej przyjemność.Miała nadzieję, że z Irkiem u boku z czasem zapomni o Arielu i tym, co przy nim przeszła. Nie kochała chłopaka, ale bardzo chciała się zaangażować uczuciowo. Dlatego ochoczo weszła w tę znajomość, pozwalając Irkowi na to, na co nigdy nie pozwoliła nikomu innemu.
"Poza Arielem, oczywiście." - myślała.
Chciała, żeby ta znajomość pomogła jej zapomnieć o tamtej nieudanej relacji. Naprawdę jej na tym zależało. Ale nie miała z irkowych karesów wielkiej przyjemności. Gdy przytulał ją, całował lub próbował zaciągnąć do łóżka, starała się z całych sił poczuć choćby połowę tego, co odczuwała będąc z Arielem. Bezskutecznie.
Myślała, że potrzebuje czasu i szansy, żeby się w nim zakochać i poczuć przyjemność jego dotyku. Niestety, zawsze było tak samo. Jeśli była szczera, Irek się gniewał, że "jest zimna" i "się nie stara"; za to cieszył się, gdy udawała rozkosz. Czasem była przekonana, że chłopak naprawdę wierzy w szczerość jej reakcji.
Dość szybko okazało się, że natchniony poeta jest rozpuszczonym przez dziewczyny pozerem, przekonanym, że jako ósmy cud świata ma prawo wybierać i przebierać w chętnych koleżankach.
CZYTASZ
Miłość po przejściach / 18+ / w trakcie
ChickLitAriel - inteligentny i bogaty psycholog celebryta, psychoterapeuta elit, wykładowca uczelniany, z własną prywatną kliniką. Julia, niegdyś zwana Kleo - szkolna psycholożka z trudną emocjonalnie przeszłością. Sześć lat temu zerwała tę znajomość, uznaj...