14.

44 15 3
                                    

Widziała, jak obrzucił ją szybkim, skanującym spojrzeniem i jak jego twarz jaśniała z sekundy na sekundę.
On z kolei widział niesamowicie ponętną młodą kobietę, w seksownej sukience, z wielkimi oczami i ustami zapraszającymi do pocałunku, ze swobodną fryzurą, stylizowaną na lekko niedbałą. Kleo... Julia... - poprawił się w myślach - wyglądała, jakby za moment miała zacząć uprawiać satysfakcjonujący seks.
A on zapragnął, żeby zrobiła to z nim. Najchętniej już teraz.

- Mogę wejść? - zapytał lekko ochrypłym tonem.
- Po co? - nie potrafiła uwolnić oczu od jego hipnotyzującego spojrzenia. Nie odsunęła się od drzwi, więc nadal stał w korytarzu. Położył rękę na futrynie. Nie zareagowała.

- Chciałem cię powitać w imieniu organizatorów. - odparł.
Czuł, jak rośnie w nim silne pożądanie tej ponętnej kobiety, która nie kwapiła się z jakąkolwiek gościnnością.
- Dziękuję. - odparła. Nadal stał bez ruchu i bez słowa. Nadal wpatrzona w niego. Czekała.

- Wpuść mnie, Kleo. - zażądał. Łagodnie i "pościelowym" tonem, który kiedyś na nią działał. Oczekiwał, świadomie lub nie, że ona ugnie się przed jego oczekiwaniem i zaprosi do środka.
Nic takiego nie nastąpiło. Nadal była w niego wpatrzona, ale nie odsunęła się od drzwi.

- Dziękuję. - odparła. - Mnie też jest miło uczestniczyć w tym kongresie. To wszystko?

Pokręcił głową. Uśmiechnął się znacząco:
- No przecież nie będziemy tu stali. - oświadczył. - Kamery nas widzą.
- No i? Nie mam z tym problemu. - wzruszyła ramionami. - Bankiet zaczyna się za pół godziny. Jeśli sprawdzasz gotowość gości, choć nie wiem, po co, to będę punktualnie. Do zobaczenia na dole, Ariel.

Zrobiła ruch, jakby chciała zamknąć drzwi. Na to nie mógł pozwolić. Przytrzymał je:
- Wpuść mnie, Kleo. - powtórzył tonem nie znoszącym sprzeciwu. Takiego kiedyś używał wobec niej. I wtedy działał.

"A teraz widocznie nie." - pomyślał, widząc, jak kobieta kręci głową:
- Jestem Julia. Im szybciej się tego nauczysz, tym szybciej zaczniemy znajomość od nowa.
- A zaczniemy? - jego mroczny uśmiech wdzierał się do jej wnętrza.

Czuła, jak powoli Ariel opanowuje jej myśli. Nie była w stanie odwrócić spojrzenia. Ale nadal była panią swojej woli. A mówienie "nie" temu mężczyźnie sprawiało jej satysfakcję.

- Ty jesteś guru polskiej psychologii, ja też zaliczam się do grona psychologów. Całkiem możliwe, że gdzieś będziemy się stykać. - odparła.

Po tych słowach wzięła się w karby. Przypomniała sobie "kodeks postępowania z Arielem", jaki przygotowała w ostatnich dniach.
"Nie dyskutować, nie dać mu szans na zaczepkę. - powtarzała sobie w myślach. - Włączyć tryb nadawczy, najlepiej metodą zdartej płyty".

- Dziękuję za zainteresowanie ze strony organizatorów, Ariel. - uśmiechnęła się. - Pozwól, że teraz cię pożegnam, muszę jeszcze dokonać pewnych drobnych czynności, zanim zejdę.

Dotknęła rozpuszczonych włosów, nieświadoma, że on uważnie śledzi każdy jej ruch i że wyobraża sobie dotyk tych palców na swojej skórze. A jej rozpuszczone blond włosy na swojej poduszce. A może świadoma? Może właśnie dlatego to zrobiła? Żeby się mimowolnie z nim podrażnić? Sama nie wiedziała:
- Coś jeszcze? - ujęła mocniej klamkę i obrzuciła lekko zniecierpliwionym spojrzeniem jego dłoń, opartą o skrzydło drzwiowe.

W jaki sposób uwolniła wzrok z okowów jego spojrzenia? Sama nie wiedziała. Na wszelki wypadek postarała się unikać patrzenia mu w oczy.
- Dobrze, skoro tak, to widzimy się na dole. - westchnął:
- Będę czekał przy drzwiach. Chciałbym, żebyś mi dziś towarzyszyła. Przedstawię ci znaczących uczestników kongresu, zarówno ze świata psychologii jak i biznesu.

Miłość po przejściach  / 18+ / w trakcieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz