2

15 1 0
                                    

Dom Diega był spory. No dobra, wielki. On sam w nim ma chyba z trzy sypialnie, w których śpi i zmienia je co kilka dni. Tak przynajmniej wyglądało z zewnątrz, a okazało się inaczej.

Cały dom był po prostu nowoczesny, bardzo biały z dodatkami drewna. Na ścianie miał powieszone jakieś obrazy i zdjęcia grupowe z klubu. Z garażu przechodziło się do holu, w którym stała wielka szafa i kilka par butów. Wchodząc drzwiami do środka na prawo były wielkie schody prowadzące do góry gdzie znajdowały się trzy sypialnie i jedna łazienka, a po prawej znajdowało się wejście do kuchni, jadalni i połączonego z nimi salonu. Stamtąd mogliśmy zobaczyć wielki taras, basen i jacuzzi. Wychodząc z salonu mieliśmy kolejną łazienkę, pokój gościnny i na samym końcu korytarza siłownię.

Ja miałam zajmować właśnie ten pokój gościnny i korzystać z siłowni kiedy tylko chcę, tak jak z basenu i jacuzzi. W sypialni było bardzo schludnie i ładnie. Ściany nie były białe tak jak prawie wszędzie. Jedna ściana była pomalowana na kolor kawy z mlekiem, a reszta ścian była beżowa. Otwierając drzwi na wprost miałam wielkie okno, za którym był płot. Przy nim był jakiś żywopłot i kawałek trawy tak, że akurat dwie osoby zmieściły by się gdyby chciały przejść. Na prawo stała wielka biała szafa, zaś na lewo miałam postawione małe białe biurko, obok stało wielkie łóżko, a w kącie obok okna stał beżowy fotel z małym stolikiem i stojącą lampą.

Rozpakowałam swoje rzeczy z walizki wkładając je do szafy. Zobaczyłam na telefonie godzinę i wyszłam z pokoju, udając się do kuchni, żeby zrobić sobie coś do jedzenia. Miałam ochotę na naleśniki, a wiedząc, że Diego lubi gotować wiedziałam, że wszystko na nie jest. Także zabrałam się do pracy. Wrzuciłam wszystkie składniki do miski żeby zrobić ciasto, a za chwilę już je piekłam na rozgrzanej patelni.

— Mmmmm.. Jak ładnie pachnie. Czyżby to słynne naleśniki których tak dawno nie jadłem? Miejmy nadzieję, że będą lepsze niż ostatnie. — Odezwał się Diego wchodząc do kuchni i przypatrując się co robię.

— Haha, bardzo śmieszne. Tamten raz był pierwszy kiedy robiłam naleśniki, a ten jest po latach także na pewno będą lepsze.

Uśmiechnęłam się na wspomnienie o naleśnikach, które nie były dobre.

Była sobota. Wstałam cała zła na świat, ci pierdolnięci ludzie w szkole nie mogą zrobić sobie dnia bez zaczepiania mnie. No więc wczoraj się wkurzyłam, chciałam zrobić na złość takiej jednej blondi z wyższej klasy i poprzebijać jej opony w aucie, ale jak zajechałam na miejsce nie było jej auta, a do tego zepsuł mi się rower, przez co kopnęłam nogą w inne auto, a jak na złość z domu wyszedł chłopak i uciekałam szybciej niż umiałam.

Rano budząc się dokładnie wiedziałam kim był ten chłopak, ale nie interesowało mnie to, przynajmniej tak wtedy uważałam. Sprawdzając telefon nie myślałam, że zrobi memy ze mną w roli głównej jak uciekam przed nim, a filmiki krążyły po całej szkole. Pisali w nich okropne rzeczy. Takie jak to " Jest tak gruba, że nawet rower nie wytrzymał, a ucieka jak spłoszony słoń". Myślałam, że zabiję się. Racja byłam troszkę grubsza niż inne dziewczyny, ale nie do przesady, ale w tej chwili miałam ochotę zniknąć. Nie był to pierwszy raz gdy się ze mnie wyśmiewali, ale był to jeden z gorszych możliwych momentów. Byłam zła na siebie za to, że w ogóle tam pojechałam. Mogłam siedzieć w domu i płakać tak jak zawsze to robiłam. Ale nie, ubzdurałam sobie, że musiałam coś zrobić więc teraz mam. Nie będę miała życia w szkole. Dla nich jest to tylko zabawa, a ja coraz bardziej mam dość życia i tych docinków z ich strony. Kolejny problem był taki, że jestem w tym sama i nikt mi z nimi nie pomoże.

Byłam sama w domu, nikogo nie było, a ja miałam ochotę na naleśniki. Wyciągnęłam wszystkie składniki, miskę i zaczęłam wszystko do niej wrzucać. Przesadziłam trochę z mąką przez co musiałam dodać więcej mleka. W końcu kiedy udało mi się zrobić ciasto zaczęłam je piec na patelni. Ja wiedziałam od zawsze, że pierwszy naleśnik nigdy nie wychodzi, ale żeby wszystkie spalić? Przez to, że nie umiałam ich przerzucić na drugą stronę. Miałam ochotę płakać, bo nawet nie potrafiłam zrobić sobie jedzenia, a tak bardzo chciałam coś zjeść. A te naleśniki nadawały się do wyrzucenia. Jednak, że nie miałam nic innego musiałam je zjeść.

Droga szczęścia [ZAKOŃCZONA]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz