Czy idzie czuć pustkę i ekscytację jednocześnie? Pewnie nie, a ja ją czuję. Wyleciałam z kraju, w którym spędziłam całe swoje życie. Zostawiłam tam wszystko co kochałam, by spełniać swoje marzenia. I tak wiem, że mogłam zostać tam gdzie byłam, ale nie wiadomo ile bym musiała latać by spotykać się z szefem na spotkania, a no nie ukrywajmy nie jestem przy kasie teraz.
Jednak z drugiej strony czuję ekscytację, że zobaczę nowy kraj i będę w nim mieszkać. Zobaczę czy mi się spodoba i czy będę chciała tam zostać do końca. Zacznę nową pracę, której nie mogę się doczekać i poznam nowych ludzi.
Widok z okna samolotu był przecudowny. Nie latam za często więc doceniam jeśli mogę z tego skorzystać. Jednak są ludzie, którzy boją się tego. W mojej głowie znalazł się Harry, który opowiadał mi jak nie cierpi wysokości. Być może nie będzie musiał tak często wspinać się na wieże widokowe i latać samolotami, gdy mnie tam nie ma i nikt mu nie będzie kazał tego robić.
Puknęłam się w głowę za to, że myślałam o nim kiedy nie powinnam tego robić.
Głupia jesteś. Przestań o nim myśleć w tym momencie. — Mój umysł sam podpowiada mi kto pojawia się w mojej głowie co chwilę i nie ustannie wracam do tej osoby.
Co się ze mną dzieje?
On cię okłamywał, a ty teraz wyjechałaś. Przestań się tym zadręczać.
Odwróciłam głowę kolejny raz w stronę okna i zamknęłam na chwilę oczy by zresetować się na nowy start.
**
Lot nie trwał długo. Wzięłam swoje wszystkie bagaże i udałam się do miejsca gdzie miał czekać na mnie Noah by zabrać mnie do jego mieszkania. Na plecach miałam plecak, a w ręce ciągnęłam wielką walizkę, z kieszeni spodni przychodziły wiadomości, które dostałam gdy byłam poza zasięgiem. Przeszłam jeden korytarz, a później następny. Schodami zjechałam na parter i przeszłam przez szklane drzwi. Wtedy ukazał się on.
Stał przy oknie tak jak powiedział. Jak zwykle w swoim dobrze skrojonym garniturze. Rozmawiał z kimś przez telefon. Był przy tym rozluźniony i uśmiechał się nie zwracając na nikogo uwagi. Patrzył przez okno, więc nie mógł mnie zobaczyć, ale gdy usłyszał jadącą za mną walizkę odwrócił się. Uśmiechnął się w moją stronę i zakończył rozmowę.
— Witaj Olivio w Londynie. Pogoda tutaj jest nieco chłodniejsza niż w słonecznej Hiszpanii, ale miejmy nadzieję, że tobie to nie będzie przeszkadzać.
— Cześć Noah. Pogoda jest mi na razie obojętna. Wygląda jakby było ciepło. — Spojrzałam przez okno. Świeciło słońce, ludzie nie byli za grubo poubierani. Panie miały na sobie sukienki czy też tak jak ja spodnie, a panowie ubrani jak zwykle w koszulki z krótkim rękawem i długimi spodniami. Po chwili odwróciłam wzrok na niego patrząc w jego ciemne oczy.
— Teraz może i jest nieźle, ale zazwyczaj nas tak nie rozpieszcza. Sama się przekonasz, a teraz chodź pokaże ci mieszkanie.
Wziął ode mnie walizkę i prowadząc mnie do wyjścia nic nie mówił. Przystanął przy czarnym jak węgiel sportowym mercedesie. Wyciągnął z kieszeni spodni kluczyki i otworzył samochód. Włożył walizkę do bagażnika i przystanął przy drzwiach od strony kierowcy czekając na mnie, a ja jak jakaś zaczarowana wpatrywałam się wybałuszonymi oczami na niego i na auto.
— Coś nie tak? — Zapytał się patrząc na mnie i otworzył drzwi z swojej strony.
— Nie. Już idę. — Usiadłam na miejscu pasażera i wtopiłam się w wygodne siedzenie. Odwróciłam głowę, gdy usłyszałam zamykające się drzwi.

CZYTASZ
Droga szczęścia [ZAKOŃCZONA]
Teen FictionPokazał co to jest miłość. Miłość do sportu, walkę i siłę ducha. Pokazał mi moje miejsce na ziemi, zwiedzając inne dookoła. Nauczył mnie jak kochać i być kochanym. Nauczył walki z lękami, strachem i nienawiścią do innych. Wybaczał mi wszystko. Spełn...