Dwa kolejne dni z nim były pełne wrażeń. Ja oprowadzałam go po ciekawych i wartych obejrzenia miejsc. On za to wszystko płacił, chociaż zawsze się z nim o to kłóciłam. Jest uparty i jeśli coś chce wiedzieć albo mieć, to będzie do tego dążyć, aż to dostanie.
Ostatni wieczór spędziliśmy siedząc na kanapie z butelką wina oglądając jakiś tandetny romans lecący właśnie w telewizji. Wiadomo było, że skończy się szczęśliwie jak to wszystkie te romanse, ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobry. Siedzieliśmy tak długo, że aż obejrzeliśmy kolejny film i wypiliśmy drugą butelkę wina. Każdy później się ogarniał i poszliśmy spać.
Za to dzisiaj rano, gdy zeszłam na dół nie było go. Umyłam się i przebrałam w jeansowe spodenki i pomarańczowy top. Zrobiłam sobie jedzenie i usiadłam z nim na kanapie włączając jakiś poranny program. Zdążyłam zjeść, posprzątać, a nawet sprawdzić co w świecie słychać, a go tak jak nie było tak nie ma. Włączyłam jakiś film, który średnio mnie interesował, ale musiałam zabić ten czas, gdy ten sobie gdzieś chodzi. Pojawił się w połowie filmu, gdy ja leżałam na kanapie przykryta kocem i przysypiałam.
Wszedł do domu ubrany w ciemne jeansowe spodenki i tego samego koloru t -shirtem. Zamknął za sobą drzwi i wchodząc do środka się ze mną przywitał.
— Cześć, co oglądasz? — Zapytał się spoglądając przez chwilę na mnie i idąc do kuchni wyciągnął kubek. — Chcesz też?
Odwróciłam głowę od ekranu i spojrzałam na niego przyglądając się o co mu chodzi.
— Kawy chcesz?
— A tak. Możesz mi zrobić.
— Dobra, a co oglądasz, bo na to też mi nie odpowiedziałaś? — Zapytał się zaraz po włączeniu czajnika i się zaśmiał gdy zauważył jak ziewam.
— Eem no tak jakby próbowałam nie zasnąć przy tym filmie więc nie jest za ciekawy i warty opowiedzenia, a co ty robiłeś? — Zapytałam się jego i usiadłam tak by lepiej go widzieć.
Nie odpowiedział mi na początku tylko zalał wodą kubki i zamieszał je. Dolał do nich mleka i wsypał do mojej kawy cukier, a swoją zostawił niesłodzoną.
— Byłem u mechanika. — Odparł podając mi moją kawę i siadając obok na kanapie. — No co? Nie gap się tak na mnie.
W tej chwili zdałam sobie sprawę, że siedzę z szeroko otwartymi ustami. Jestem w szoku. Nic nie mówił, że ma jechać do mechanika, a ja się tego nie spodziewałam. Miło spędzałam z nim czas i chyba skrycie marzyłam o tym by pozostał takim chłopakiem jakim był tu na dłużej, a wiem, że gdy wróci do domu nie będzie już taki sam.
— I co powiedział? — Odpowiedziałam mu, gdy ogarnęłam się z lekkiego szoku.
— No i są tu schody. Mam dobrą i złą wiadomość, która chcesz usłyszeć najpierw? — Zapytał popijając swoją kawę i odkładając na stolik.
— Zacznij od dobrej — Odparłam patrząc w jego stronę. Widziałam jak lekko się zestresował i bawił swoimi palcami, a później uniósł głowę i spojrzał na mnie.
— Przywiozłem auto od mechanika i już możemy wracać do domu.
Chyba powinnam się cieszyć, nie?
No właśnie, powinnam, a jak na razie czuję niedosyt czasu spędzonego z nim? Smutek? Czy może złość na tego faceta, że naprawił to auto i tak jak chciałam mogę wrócić na chwilę do domu.
Ale czy to na pewno jest mój dom?
Nie jestem pewna czy ja chcę tam wracać. Spędziłam cudowny czas przez cały mój wyjazd z samą sobą. Próbowałam żyć jak najlepiej. Nie spodziewałam się, że on okaże się tak miłym zaskoczeniem dla mojej osoby. Który również ma lęki, problemy z przeszłości i uczucia, które skrywa pod swoją maską arogancji i wywyższaniu się nad innymi. Nie powiem ma te swoje chamskie odzywki, ale umie też pożartować. Jest ambitny ale i zraniony przez życie. Gdy coś sobie postanowi to będzie tak długo to robić aż mu się uda i do tego też strasznie uparty, gdy coś sobie postanowi. No i kurwa jest cholernie wysportowany.
CZYTASZ
Droga szczęścia [ZAKOŃCZONA]
Teen FictionPokazał co to jest miłość. Miłość do sportu, walkę i siłę ducha. Pokazał mi moje miejsce na ziemi, zwiedzając inne dookoła. Nauczył mnie jak kochać i być kochanym. Nauczył walki z lękami, strachem i nienawiścią do innych. Wybaczał mi wszystko. Spełn...