Harry
Minął cholerny miesiąc, a ja nie daję sobie rady. Zaraz będzie kolejny, a ja jestem w coraz to większym dołku i nie mam pojęcia co robić.
Zauroczyłem się nią. Zauroczyłem się nią już wtedy, gdy pierwszy raz mi przywaliła w nos. To był pierwszy raz, gdy chciałem wiedzieć o niej więcej. Była inne niż wszystkie. Nie leciała na mnie, bo miałem kasę czy byłem sławny, wręcz to ją odpychało ode mnie. Każdy mój dotyk sprawiał jej dreszcze na ciele. Kazała mi się od niej trzymać z daleka, a ja za każdym razem próbowałem być bliżej. Chciałem zobaczyć na jej twarzy uśmiech, spędzić z nią czas czy po prostu by zwróciła na mnie cholerną uwagę. Za to ona unikała mnie chcąc mieć święty spokój, a gdy trafiła przeze mnie do szpitala przeraziłem się. Nie chciałem by stała jej się krzywda. Nie wiedziałem nawet, że coś się może jej stać. Każdy z nas bał się o jej stan zdrowia, a do mnie dotarło, że ona nie jest taką samą dziewczyną jak inne. Ma swoje wartości których się trzyma i nie odpuszcza tak łatwo jak coś sobie postanowi.
A nam musiała przestać ufać, gdy dowiedziała się co zrobiłem. Jestem strasznym egoistą myślącym o sobie, ale naprawdę nie chciałem by tak to wszystko wyglądało. Cieszę się bardzo, że mogłem ja poznać chociaż teraz przez to cierpię. Chciałbym by było to w innych okolicznościach, a nie w takich jakich były. Nie chciałem aby ona martwiła się o stan zdrowia swojego brata, a tym bardziej nie mogąc żyć z świadomością, że może być gorzej.
Sam teraz, gdy spędzam czas na siłowni z słuchawkami w uszach, a w tle leci jeden z moich ulubionych kawałków Pitbulla nawet nie zwracam na nią uwagi. Biegnę na bieżni ile sił mam w nogach próbując przestać myśleć jednak nie udaje mi się. Nie potrafię przestać myśleć co ona może teraz robić, jak się czuje czy ma tam kogoś przy sobie, czy za nami tęskni, czy jest szczęśliwa. Chciałbym do niej zadzwonić i jej o wszystkim powiedzieć, ale wiem, że i tak nie odbierze.
Zadręczam się tym, że to przeze mnie Diego leży w szpitalu. Tym, że się z nim pokłóciłem i nawet nie miałem szansy przeprosić. Jestem jednym wielkim tchórzem bo nawet nie potrafię wejść do szpitala, gdy jej nie ma. Nie potrafię patrzeć na niego i udawać, że nic się nie stało. To przeze mnie ona dowiedziała się o wypadku w taki, a nie inny sposób. Chciałem ją poznać i z czasem jej powiedzieć co się stało, ale nie takim kosztem. Nie musiałem jej mówić o niczym wtedy byłaby tu, a teraz jest już za późno.
Czasem dobre decyzje nas ranią.
Mama powtarzała mi to za każdym razem, gdy wyjechałem, a ona do mnie dzwoniła.
Potrzeba czasu by zrozumieć, że ta decyzja chociaż nas raniła pomogła komuś innemu być szczęśliwym.
Wiedziałem, że wtedy mówiła o mnie i o Noahu, ale teraz ta myśl pojawiła się w mojej głowie o zupełnie innej osobie.
Jak kocha to wybaczy i zrozumie. Pozwoli odejść tej osobie chociaż w środku będzie tęsknić, ale dla jej dobra wypuści ją, by mogła iść inną ścieżką.
Nigdy nie rozumiałem, o co jej chodziło, ale teraz, gdy nie mam już sił ciągle myśleć i czuć zrozumiałem. Jak zawsze wiedziała co powiedzieć i chociaż zawsze zapraszała mnie na święta nigdy nie miałem na tyle odwagi by się z nimi spotkać, a ona bała się lecieć sama w tym wieku samolotem. Zostawiliśmy więc to tak jak jest będąc w innych państwach. Zapominając o jakichkolwiek planach. Kiedyś mówiła, że ojciec jest innym człowiekiem i nie powinienem obawiać się jego reakcji jak wrócę, ale ja nie o niego się martwiłem. Tylko o mojego brata, dlatego nigdy tam nie wróciłem.
**
Wróciłem do domu późnym wieczorem. Bardzo późnym wieczorem, albo to już był powoli ranek? Godzina druga w nocy na wracanie po całym dniu do domu chyba nie jest odpowiednią godziną. Szczególnie jak pół dnia siedzisz na siłowni, a drugie pół próbujesz zapomnieć o wszystkim w klubie. Na domiar tego wszystkiego powinienem już dawno spać. O szóstej mamy mieć trening, a o piątej powinienem być na nogach. Gdyby nie kawy, które pije nie dałbym rady. Chociaż nie wiem co jest gorsze to, że nie umiem spać po nocach i muszę męczyć się fizycznie, żeby z wycieńczenia móc się położyć spać czy leżenie pół nocy i rozmyślanie o wszystkim co zrobiłem źle.
CZYTASZ
Droga szczęścia [ZAKOŃCZONA]
Fiksi RemajaPokazał co to jest miłość. Miłość do sportu, walkę i siłę ducha. Pokazał mi moje miejsce na ziemi, zwiedzając inne dookoła. Nauczył mnie jak kochać i być kochanym. Nauczył walki z lękami, strachem i nienawiścią do innych. Wybaczał mi wszystko. Spełn...