Henryk kończył się właśnie szykować na rozprawę sądową. Był ubrany schludnie i elegancko, a przynajmniej tak mu się wydawało.Gdy Melodij weszła do jego pokoju, niemal krzyknęła z przerażenia. Pokój wyglądał okropnie, a nastolatek jeszcze gorzej. Opuchnięte oczy, włosy w nieładzie, koszula pomięta, a spodnie brudne i dziurawe.
- Ty chyba nie zamierzasz tak iść, co nie?
- Niech nie liczą, że na własną egzekucję się będę pindrzyć.
- Nikt nie każe ci się "pindrzyć", ale schludnie mógłbyś wyglądać.
- Po co? Darujmy sobie tą całą ceremonię, strzelę sobie tutaj w łeb, wyjdzie na to samo.
Nastolatka, widząc jego nietypowe zachowanie i łzy w oczach, przytuliła go. Zrozumiała, że chłopak bał się tego procesu, tylko ukrywał to przed sobą i innymi.
Chłopak czuł się tak pusto, gdy siostra się w niego wtulała. Sam do końca nie był pewny, co się dzieje. Od początku nie odczuwał strachu związanego z możliwą egzekucją. Była to bardziej złość, jednak teraz, po wyczerpującym treningu i nieprzespanej nocy, coś w nim pękło.
- Przepraszam, że nie zauważyłam, jak bardzo cierpisz, jestem koszmarną siostrą.
- Wcale nie... Została jeszcze chwila do rozprawy, może pójdziemy do Hadesa na piwo?
- Chcesz pić przed rozprawą? Zamieniasz się w wujka.
- Nie dramatyzuj... A jak już o nim mowa, to przy okazji zgarniemy tego dziada.
Melodij zgodziła się na ten układ. Henryk już chciał wychodzić, jednak dziewczyna powstrzymała go, chwytając za kołnierz.
- Najpierw marsz się przebrać.
Gdy nastolatkowie dotarli do baru, oboje uzgodnili, że wypiją po jednym i idą. Usiedli przy stoliku i w oczekiwaniu na trunek zaczęli rozmawiać.
Kilka godzin później przy stoliku walały się różnorakie flaszki, a rodzeństwo się kłóciło między sobą.
- MÓWIĘ CI PRZECIEŻ, ŻE NIE ZJADŁEM TWOJEGO CHOMIKA, ON UCIEKŁ!
- Plamek w życiu by ode mnie nie uciekł, było mu ze mną tak dobrze!
- Tak dobrze, że zapomniałaś o nim na trzy dni i to ja musiałem się nim zajmować. Bo inaczej by zdechł.
- Ty to robiłeś? Dziękuję!
Pijana dziewczyna chciała go przytulić, jednak została siłą powstrzymana przez Jurija.
- O, wujek, cześć!
- Mogę wiedzieć, co wasza dwójka tu robi!?
CZYTASZ
Wolfgang
Fantasy100 lat temu demon Anszel odrodził się, wypuścił wszystkie podwładne mu demony i w przeciągu kilku dni na ziemi zapanował chaos. Ocalali ludzie ukryli się pod ziemią, jednak ci, którzy chcieli walczyć z demonami, zostali łowcami, a to na ich barkach...