Rozdział 5

25 13 4
                                    


Henryk kończył się właśnie szykować na rozprawę sądową. Był ubrany schludnie i elegancko, a przynajmniej tak mu się wydawało.

Gdy Melodij weszła do jego pokoju, niemal krzyknęła z przerażenia. Pokój wyglądał okropnie, a nastolatek jeszcze gorzej. Opuchnięte oczy, włosy w nieładzie, koszula pomięta, a spodnie brudne i dziurawe.

- Ty chyba nie zamierzasz tak iść, co nie?

- Niech nie liczą, że na własną egzekucję się będę pindrzyć.

- Nikt nie każe ci się "pindrzyć", ale schludnie mógłbyś wyglądać.

- Po co? Darujmy sobie tą całą ceremonię, strzelę sobie tutaj w łeb, wyjdzie na to samo.

Nastolatka, widząc jego nietypowe zachowanie i łzy w oczach, przytuliła go. Zrozumiała, że chłopak bał się tego procesu, tylko ukrywał to przed sobą i innymi.

Chłopak czuł się tak pusto, gdy siostra się w niego wtulała. Sam do końca nie był pewny, co się dzieje. Od początku nie odczuwał strachu związanego z możliwą egzekucją. Była to bardziej złość, jednak teraz, po wyczerpującym treningu i nieprzespanej nocy, coś w nim pękło.

- Przepraszam, że nie zauważyłam, jak bardzo cierpisz, jestem koszmarną siostrą.

- Wcale nie... Została jeszcze chwila do rozprawy, może pójdziemy do Hadesa na piwo?

- Chcesz pić przed rozprawą? Zamieniasz się w wujka.

- Nie dramatyzuj... A jak już o nim mowa, to przy okazji zgarniemy tego dziada.

Melodij zgodziła się na ten układ. Henryk już chciał wychodzić, jednak dziewczyna powstrzymała go, chwytając za kołnierz.

- Najpierw marsz się przebrać.

Gdy nastolatkowie dotarli do baru, oboje uzgodnili, że wypiją po jednym i idą. Usiedli przy stoliku i w oczekiwaniu na trunek zaczęli rozmawiać.

Kilka godzin później przy stoliku walały się różnorakie flaszki, a rodzeństwo się kłóciło między sobą.

- MÓWIĘ CI PRZECIEŻ, ŻE NIE ZJADŁEM TWOJEGO CHOMIKA, ON UCIEKŁ!

- Plamek w życiu by ode mnie nie uciekł, było mu ze mną tak dobrze!

- Tak dobrze, że zapomniałaś o nim na trzy dni i to ja musiałem się nim zajmować. Bo inaczej by zdechł.

- Ty to robiłeś? Dziękuję!

Pijana dziewczyna chciała go przytulić, jednak została siłą powstrzymana przez Jurija.

- O, wujek, cześć!

- Mogę wiedzieć, co wasza dwójka tu robi!?

 Wolfgang Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz