Rozdział 18

4 4 0
                                    

Henryk zamrugał dwa razy, gdy zobaczył Patryka wychodzącego z warzywniaka, trzymającego teczkę z fałszywymi dokumentami 

- Skąd wiedziałeś, że ten sklep to tylko przykrywka na handel fałszywymi dokumentami?

Chłopak przewrócił oczami z cwaniackim uśmiechem, po czym wręczył mu jego nowy dowód. Nastolatek nawet na niego nie spojrzał, włożył go od razu do kieszeni, nie spuszczając brata z oczu.

- Wiesz, diler za odpowiednią opłatą sprzeda ci wszystko, nawet informacje.

Henryk słysząc to, zaplótł ramiona na piersi i zmarszczył brwi. W tym momencie cwaniacka postawa chłopaka zniknęła, a on sam zaczął czuć się nieswojo.

- A uwierzysz, że zarobiłem je uczciwie?

Henryk spojrzał się na niego wymownie, nie musiał odpowiadać na to pytanie. Patryk przewrócił oczami, unikając spojrzenia na brata.

- Może okradłem kilka osób... Ale to dlatego, że mam dość życia jak włóczęga!

Nastolatek skrzywił się na nagły krzyk chłopaka. Posłał mu zirytowane spojrzenie, cicho przy tym warcząc:

- Nie krzycz, kaca mam. Poza tym, to nie mnie się tłumacz, tylko Melodij.

Oczy Patryka rozszerzyły się na myśl o wytłumaczeniu się przed siostrą. W jego głowie pojawiły najgorsze scenariusze, dotyczące reakcji dziewczyny.

Po chwili otrząsnął się z amoku i spojrzał błagalnie na Henryka.

- Nie chciałbyś mi trochę w tym pomóc i poręczyć za mnie?

Chłopak skrzywił się na samą myśli o tym, jednak gdy spojrzał bratu w oczy, po prostu nie mógł mu odmówić. Przewrócił oczami od niechcenia, po czym wyrwał nastolatkowi teczkę.

- Dobra, ale zrobimy to po mojemu.

Patryk skinął głową z szerokim uśmiechem. Rozszerzył ramiona, by go przytulić, jednak w ostatnim momencie Henryk tego uniknął.

- Nie przeginaj.

Chłopak zaśmiał się niezręcznie, po czym obaj poszli spotkać się z Melodij. Rodzeństwo spotkało się w fastfoodzie, gdzie zamówili jedzenie.

- A więc co to za powód do świętowania? - Dziewczyna zmierzyła swoich braci wzrokiem, oczekując odpowiedzi.

Chłopaki wymienili się spojrzeniami, po czym Henryk przemówił:

- Wygrałem w karty sporą sumę pieniędzy, którą przeznaczyliśmy na kupno tych dokumentów. -Nastolatek podał jej teczkę.

Dziewczyna niepewnie zaczęła ją przeglądać, co chwila zerkając na rodzeństwo. Po zapoznaniu się z papierami dziewczyna wzięła głęboki oddech, po czym szeroko się uśmiechnęła.

 Wolfgang Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz