Rozdział 8

15 8 0
                                    

Pół roku później.

Henryk siedział w swoim pokoju, przeglądając wyniki wczorajszych egzaminów. Na jego twarzy pojawił się uśmiech, gdy przeczytał, że zdał teoretyczną część szkolenia na łowcę.

- Jestem coraz bliżej do przepustki, by opuścić to miejsce i przestać być pacynką tych kretynów.

***

Patryk siedział już od kilku godzin w Hadesie i świętował zdanie egzaminu.

- Jeszcze jeden, laleczko.

Barmanka uśmiechnęła się delikatnie i podała chłopakowi kolejnego drinka.

- Nazywasz się Patryk Wolfgang, zgadza się?

- Dla ciebie mogę być dziś nawet Królem Adamem.

Kobieta przewróciła oczami na ten komentarz, podała mu kolejnego, tłumacząc, że jest na koszt firmy.

- Wydajesz się bardzo szczęśliwy, świętujesz coś?

- Zgadza się, zdałem egzamin teoretyczny na łowcę, jeszcze tylko praktyka i będę mógł oficjalnie nazywać się łowcą.

- W takim razie moje gratulacje... A co z twoim rodzeństwem, zdało?

- A wiesz, że nie pytałem? Od razu po przeczytaniu listu pobiegłem tutaj.

Mina kobiety zrzedła. Przestała wycierać kieliszki i poszła na zaplecze.

W magazynie znajdowała się skrępowana Emilia Clarke. Nowa barmanka, której Natasha ukradła tożsamość.

Demonica uklęknęła przed Emilią, wyjęła nóż, po czym ostrożnie poderżnęła jej gardło.

- Bardzo mi przykro, ale to koniec naszej współpracy.

Następnie zamieniła się w karalucha i wypełzła z baru.

***

Henryk i Patryk stali już na polu treningowym razem z resztą grupy. Ten drugi miał ogromnego kaca i ledwo trzymał się na nogach, podczas gdy Henryk wypatrywał Melodij.

- Gdzie jest ta szajbuska?

- Możesz mówić ciszej? Głowa mi pęka!

Nastolatek przewrócił oczami, mamrocząc, że nie trzeba było tyle chlać, po czym wrócił do szukania siostry.

- Witam wszystkich tu zgromadzonych.

Chłopak, słysząc ten znany mu już ochrypły głos, zamarł; spojrzał na wprost, gdzie zobaczył nikogo innego, jak Jurija. O dziwo wyglądał schludnie, ostrzyżony i ubrany w garnitur.

 Wolfgang Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz