Henryk obudził się w szpitalu, nad nim stali Melodij i Patryk z zatroskanymi minami. Gdy zobaczyli, że odzyskuje przytomność, dziewczyna podeszła do niego.- Pójdę po lekarza.
Nastolatka skinęła głową na to, po czym wyszedł, zostawiając rodzeństwo. Kiedy byli już sami, chłopak podniósł się do pozycji siedzącej, cicho jęcząc z bólu.
- Jak długo mnie nie było?
- Zaledwie kilka dni, ale to nie jest teraz istotne, grunt, że już jesteś.
- Kim jesteś i co zrobiłaś z Melodij Wolfgang? Moja siostra powinna mnie teraz tłuc za to, że śmiałem wrócić w tak fatalnym stanie - zaśmiał się nastolatek, jednak jej nie było wcale do śmiechu. Nie teraz, kiedy była szansa, że zostali sami.
Melodij spojrzała mu prosto w oczy. Chciała go przytulić, jednak zamiast tego zmarszczyła brwi i burknęła:
- Dupek.
- Osioł.
Nastolatkowie zaczęli się śmiać, kiedy to do sali wszedł lekarz, a za nim Patryk.
- Widzę, że lepiej się już czujesz.
- Tak... Mógłbym w sumie już stąd wyjść.
- O nie, nie, kolego, zostaniesz jeszcze kilka dni pod obserwacją.
Chłopak jęknął dramatyczne, po czym położył się. Melodij zapewniła go, że będzie codziennie go odwiedzać, co on skomentował lekkim uśmiechem.
Gdy rodzeństwo opuściło część szpitalną, Patryk spojrzał na siostrę, której wciąż utrzymywał się dobry humor.
- Kiedy zamierzasz mu powiedzieć?
- O czym?
- O swojej durnej teorii, że wujek nie żyje, a ktoś wysyła za niego listy do nas.
- To nie jest durne... Zresztą nieważne, powiem mu to, jak wyjdzie ze szpitala i na pewno mnie poprze.
- W to akurat nie wątpię.
Chłopak przeszedł z siostrą jeszcze kawałek, aż rozdzielili się. Melodij wróciła do pokoju się uczyć, podczas gdy Patryk poszedł do Hadesu.
Przy wejściu powitał go barman czyszczący właśnie kieliszki. Nastolatek również się przywitał i zajął miejsce przy barze.
- To co zwykle.
- Stary, myślałem, że po ostatniej akcji już tego nie weźmiesz.
Słysząc to zmarszczył brwi. Przypomniał sobie, co odwalił dzień po tym, jak wrócił do podziemia i jaką tyradę dostał od siostry na temat brania prochów.
CZYTASZ
Wolfgang
Fantasy100 lat temu demon Anszel odrodził się, wypuścił wszystkie podwładne mu demony i w przeciągu kilku dni na ziemi zapanował chaos. Ocalali ludzie ukryli się pod ziemią, jednak ci, którzy chcieli walczyć z demonami, zostali łowcami, a to na ich barkach...