Henryk siedział w swoim pokoju, malując kolejny obraz. Tym razem malunek przedstawiał płaczącą postać, zakrywającą jednak się maską.Nastolatek domalowywał już ostatnie szczegóły, gdy nagle do jego pokoju weszła Melodij.
- Powiedz, że to nieprawda.
- To nieprawda.
- Och, błagam, bez durnych żartów. Planujesz zabić króla czy nie?
Henryk upuścił pędzel, powoli odwrócił się w stronę siostry, a na jego twarzy malował się szok.
- W życiu nie wpadłbym na tak głupi pomysł, skąd ci się to w ogóle wzięło do głowy?
- Nieważne.
Dziewczyna odetchnęła z ulgą i mocno uścisnęła brata. Przeprosiła go jeszcze kilka razy za takie podejrzenia, po czym spojrzała mu prosto w oczy.
- Ale jeśli kiedykolwiek wpadnie ci do głowy taki durny pomysł, osobiście cię powstrzymam.
Nastolatek skinął głową, po czym wrócił do malowania. Gdy usłyszał dźwięk zamykających się drzwi, jego twarz pociemniała.
Od teraz nie miał już odwrotu. Henryk przekroczył granicę i rozpoczął nowy etap w życiu, a przynajmniej tak mu się wydawało.
***
Melodij kierowała się do swojego pokoju, gdy nagle natknęła się na Patryka. Zdawał się być lekko podpity, jednak osiemnastolatka zignorowała ten fakt.
- Hejka, wracasz właśnie z baru?
- Taa, w zasadzie poszedłem tam szukać ciebie, jednak się troszeczkę zasiedziałem, hehe.
Dziewczyna chciała coś na to odpowiedzieć, jednak Patryk wciąż kontynuował, pełen energii. Wtedy też zauważyła, że nie zachowuje się normalnie, przeplata nogami, pociąga nosem, a jego oczy zdawały się rozszerzone.
- A właśnie, czemu nie było cię na praktykach? To znaczy dobrze, że cię tam nie było, ale jednak czemu?
Dziewczyna spojrzała mu prosto w oczy i zmarszczyła brwi. W jej głowie pojawiła się wiązanka niecenzuralnych słów, które chciała mu wykrzyczeć, jednak wiedziała, że to nic nie da.
- Znowu spotkałeś się z Gilbertem?
- A bo co? To moje życie i mogę robić co chcę. Nawet zacinać się na śmierć.
- Myślałam, że to rzuciłeś.
- Bo rzuciłem... To jest tylko chwilowa odskocznia, zresztą spieszę się.
Po tych słowach chłopak poszedł dalej, zostawiając Melodij. Dziewczyna patrzyła się na rozciągający się tunel pustym wzrokiem. W jej głowie natomiast panował ogromny harmider i natłok myśli. Jedynie jedna myśl wybijała się z grona reszty: „Ci kretyni sobie beze mnie nie poradzą”.
CZYTASZ
Wolfgang
Fantasy100 lat temu demon Anszel odrodził się, wypuścił wszystkie podwładne mu demony i w przeciągu kilku dni na ziemi zapanował chaos. Ocalali ludzie ukryli się pod ziemią, jednak ci, którzy chcieli walczyć z demonami, zostali łowcami, a to na ich barkach...