Po usłyszeniu mojej przemowy wszyscy zerwali się z siedzeń, by w mgnieniu oka wybiec z pomieszczenia. Tylko jeden z nich został.
- Cześć słonko, jesteś może głodna?- przywitał się poruszając brwią w zabawny sposób.
- Tak, jestem i sama sobie zrobię — oznajmiłam wymijając go.
Przepis na naleśniki:
•Szklanka wody
•Szklanka mleka
•8 czubatych łyżek mąki
•Szczypta soli
•2 jajka
*Całość dokładnie zmiksować*
Ruszyłam w stronę blatu kuchennego i zaczęłam rozglądać się za składnikami na naleśniki.
-Ale masz ładną dupę — powiedział.- Ciekawie jaki dźwięk się wydobędzie, jak w nią chlasnę.
-Jeżeli tak łatwo chcesz stracić ręce, proszę bardzo — oznajmiłam podchodząc do szuflady i wyjmując duży nóż do krojenia kości.
Ten szybko wycofał ręce za siebie i podszedł bliżej by zobaczyć, jak miksuję składniki.
Poczułam jego oddech na moim karku oraz to, jak przyglądał mi się znad mojego ramienia moim poczynaniom.
- Kurwa! Nie wytrzymam! - Krzyknęłam łapiąc się za głowę. - Jeszcze raz poczuję twój oddech na karku, to wsadzę Ci tę łyżkę w dupę tak głęboko, że wyjdzie Ci nosem.
- Chciałem tylko sprawdzić, czy wszystko dobrze robisz — odparł unosząc ręce do góry w geście obronnym.
- Co niby takiego mogę zepsuć przy mieszaniu? - Zapytałam rozdrażniona widząc wzrok mężczyzny na moim ciele.
Postanowiłam, że sięgnę po patelnię i go uderzę. Tak się złożyło, że akurat próbował się do mnie zbliżyć, więc korzystając z okazji mu ją przywaliłam.
- Ała! To bolało — powiedział rozmasowując bolące miejsce.
- I tak miało być — burknęłam pod nosem obracając się z powrotem w stronę miksera.
Mój niechciany towarzysz zaczął mnie szturchać po bokach, gdzie miałam łaskotki. Przyznam, że był to naprawdę wkurwiający gość.
Bez zastanowienia sięgnęłam po talerz leżący na suszarce i rzuciłam go w jego stronę. On jednak widząc moje poczynania odsunął się tak, bym nie trafiła go z tak daleka.
W trakcie gdy sięgałam po kolejne naczynie rozległ się huk, a zaraz po nim do pomieszczenia wbiegł Sirius.
- Co to za dźwięki?! - krzyknął zdezorientowany kierując wzrok na moją osobę.
- On mnie maca — powiedziałam wskazując na chłopaka przede mną.
Wkurw w oczach mojego mate był nie do opisania.
Ten widząc, że jest zagrożony zaczął się powoli wycofywać w stronę tylnego wyjścia.
Mój wybawca był jednak szybszy i nim się obejrzałam był już koło niego.
- Co ty sobie myślisz Gammo?! Myślisz, że pozwolę Ci na obmacywanie MOJEJ kobiety?
- Och, daj już mu spokój. Przecież tylko mi dokuczał — powiedziałam spokojnie. - I tak w ogóle okres mi się zbliża, więc temu jestem taka zła.
- Tym razem Ci daruję — odparł świdrując go na wylot swoim wzrokiem.
Ten tylko mi podziękował, po czym pędem wyszedł na zewnątrz bojąc się, że jego alfa zmieni zdanie.
- A my mój drogi, musimy poważnie porozmawiać — oznajmiłam machając do niego łyżką.
- O czym moja droga?
- Nie udawaj głupka, zabrałeś mnie tutaj bez mojej zgody i dobrze wiesz, że tego nie chciałam — powiedziałam lekko zdenerwowana.
Ten tylko wzruszył ramionami i otworzył usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale po chwili je zamknął.
- Nie wiesz nawet, co odpowiedzieć?! Po cholerę zabrałeś mnie z miejsca mojego zamieszkania? - Spytałam wkurwiona, ponieważ nawet nie raczył nic na to odrzec.
Zamiast tego podszedł do mnie i objął mnie swoimi rękoma. Poczułam jak moje motylki w brzuchu wywinęły kilka obrotów tworząc przyjemne ciepło w moim podbrzuszu.
CZYTASZ
Never Say Never
FantasyDhampirka Lauren C. postanawia zacząć uczęszczać do ludzkiego liceum. Przez przypadek dziewczyna trafia na dość porywczego mężczyznę - Siriusa. Spotkanie z facetem odmienia życie bohaterki i stawia na jej drodze wiele nowych sytuacji. Czy Lauren por...