Obudziłam się z cichym jękiem. Otworzyłam oczy I rozglądałam się. Miałam sucho w ustach. Wstałam I zobaczyłam, że znajdywałam się w trumnie.
Ojciec wszedł i jedyne co zrobił to rzucił we mnie worek świeżej krwi. Otworzyłam go i łakomie wypiłam całą jego zawartość.
Mężczyzna podszedł do mnie I przytulił mocno.
- To już dzisiaj. Zbieraj się. Zaraz musisz iść złożyć przysięgę.
Wstałam I pognałam w wampirzym tempie do pokoju. Szybkość wydawała się bezgraniczna. Nie męczyłam się w ogóle co bardzo mnie cieszyło.
W szybkim tempie ubrałam się elegancko i wyszłam na aulę. Czyli na salę koronacyjną.
Weszłam przez duże drzwi tak jak na ślubie i szłam prosto w stronę rodziców. Reszta wampirów i dhampirów siedziała w ławach przyglądając mi się.
Ukłoniła się przed rodzicami całując ich sygnetu i odwróciłam się w stronę kielichów.
W jednym była gałązka, w drugim liście, w trzecim ziemia, a w trzecim woda.
Wystawił rękę tak, aby była nad jednym z kielichów i próbowałam zawładnąć żywiołem. Ogień mi nie wyszedł tak samo woda i ziemia.
Wampirze istoty się zawiodły kiedy dostałam żywioł wiatru. Cieszyło mnie to bardzo w końcu mogę bez większych problemów posłać huragan z ogniem w stronę umarlaków watahy.
Słudzy sprzątnęli przede mną stolik z kielichami i położyli poduszkę na ziemi przede mną, abym mogła uklęknąć co uczyniłam kiedy mnich przyszedł z poduszką, na której znajdowała się korona.
Korona matki.
Złożyłam przysięgę bronienia swojego królestwa i pomaganie innym wampirom i broniąc naszej polityki, za co korona spoczęła na mojej głowie.
Wszyscy wstali I zaczęli klaskać, i gwizdać.
Po skończonej koronacji podziwiałam swój tron. Mój tata był dumny, że nie spanikowałam tak jak on kiedy był w moim wieku.
Cieszyłam się w końcu mogę być prawowitym wampirem na tronie ojca. Pazury były o wiele większe od tych, które miałam jako dhampir. Światło słoneczne będzie mnie palić więc ojciec poszedł złożyć honor szatanowi w swoim małym pokoju, aby on poświęcił dla mnie pentagram.
W 5 ostrych kątach był złączony krwawym diamentem. Założył go na mnie, a ja poczułam jak bardzo wielką siłą mogę teraz władać.
W końcu zajęłam się zakupami więc pojechałam wraz z Blair do miasta, aby sobie coś kupić.
Chodziłyśmy po galeriach handlowych, a ludzie dziwnie na mnie patrzyli kiedy mój pentagram był na widoku.
Zignorowałam to i nie zwracałam na nich większej uwagi.
Coś było nie tak. Słyszałam jak coś drapie po ścianie.
- Coś ty mi zrobiła - powiedział ktoś w kącie.
- Kim jesteś? - Zapytałam ciekawa.
- Wampirem kurwa jestem. Przez ciebie.
- Wampirem? Jak to.
- Kurwa tak to. Pomóż mi.
Zobaczyłam chłopaka, którego przemieniłem w obecności Siriusa. Było mi go szkoda. W końcu kiedy moją krew zmieniła się na tę pełnoprawnie wampirzą to pewnie zmieniła się i w nim więc się zmienił.
- Jestem na zakupach. Wyprowadzę cię pod parasolką dobra? Pojedziemy do mnie.
Ten skinął głową, a ja widziałam jak bardzo próbował nie wyjść z cienia i się nie pożywić na człowieku.
Poprosiłam Blair, aby kupiła ową rzecz, która nie przepuszczała światła i zostałam z chłopakiem wspierając go duchowo.
- Czemu mi to zrobiłaś - zapytał. - Co ja ci takiego zrobiłem.
- Wiesz... widziałeś nas. Nie chciałam, abyś rozpowiedział to innym, a widziałam jak bardzo cieszyłeś się z takiego odkrycia, więc postanowiłam cię zmienić.
Ten tylko mruknął coś pod nosem, ale od razu się ucieszył kiedy widział dziewczynę z parasolką.
Wziął ją do ręki I wyszedł powoli uważając na promienie słoneczne.
Po wszystkich zakupach i ratowaniach chłopaka przed chęcią napicia się udaliśmy się do auta. Weszliśmy wszyscy i ruszyliśmy przed siebie do mojego królestwa.
Działka była chroniona magią pradawnych mnichów, przez co promienie słoneczne słabo dochodziły przez zaporę.
Zatrzymałam auto przed bramą wjazdową, a ochroniarze, widząc mnie skłonili się w pas.
Nagle na samochód wpadł zgrzytak.
- Wasza wysokość wjedzie do królestwa! - Krzyknął co uczyniłam, a zgrzytaka poraziła energia elektryczna.
CZYTASZ
Never Say Never
FantasyDhampirka Lauren C. postanawia zacząć uczęszczać do ludzkiego liceum. Przez przypadek dziewczyna trafia na dość porywczego mężczyznę - Siriusa. Spotkanie z facetem odmienia życie bohaterki i stawia na jej drodze wiele nowych sytuacji. Czy Lauren por...