Pov Dona
Nel osunęła się na ziemie, tak jakby była martwa. W idealnym momencie złapałem ją, żeby nie uderzyła głową o podłogę. Spojrzałem w stronę Lucas, a ten patrzył z przerażeniem, jak z jego siostry ulatuje życie. Otto z Holtem trzymali Davida, który chciał pobić Tony'ego. Lizzy za to siedziała pod ścianą i dochodziła do siebie. Patrzyła na mnie z uśmiechem na twarzy.
Wziąłem młodą Rodrigo na ręce i biegłem przez korytarze. Długie, brązowe włosy Nel ociekały krwią, która leciała jej z twarzy. Była średniego wzrostu dziewczyną o kobiecych kształtach. Nie było mi ciężko, ale bezwładne ciało zsuwało mi się z rąk. Lucas biegł przede mną robiąc przejście między ludźmi.
Dobiegliśmy do sali medycznej w której siedział nasz lekarz Stanley Jean. Starszy mężczyzna o mało nie dostał zawału, gdy Lucas wparował do pokoju prawie z drzwiami.
Położyłem Nel na zimny, stalowy stół operacyjny. Stanley podszedł ze wszystkimi potrzebnymi narzędziami i spojrzał na nią.
- Trzymaj ją teraz mocno. Muszę wyciągnąć nóż.- spojrzał na Lucasa. - A ty.... - skierował głowę w moją stronę. - Ty uciskaj ranę z całych sił i zrób tak, żeby się nie wykrwawiła.
Mężczyzna wyciągnął nóż i zaczęła tryskać krew. Nel się na chwile ocknęła, krzyknęła z bólu, spojrzała mętnym wzrokiem na mnie i znowu straciła przytomność.
- Teraz ją pozszywam, ale wy musicie stąd iść. Zrobiliście wszystko co się dało. - spojrzał zza okularów.
- Ale....- próbował coś powiedzieć Lucas.
- Jest stabilna. Miała dużo szczęścia, że nóż nie przebił żadnych organów. Idźcie się umyjcie i odpocznijcie.Zamknęliśmy drzwi od sali i spojrzeliśmy na siebie.
- Idę się umyć...- pokręciłem głową.
- A ja idę zobaczyć co z tą idiotką. - dodał stanowczo Lucas.- Nie rób czegoś głupiego, żebyś później nie żałował.
- To ona pożałuje swoich czynów. - odpowiedział odchodząc.Rozbierając się pod prysznicem spojrzałem na swoje ręce. Były całe pokryte krwią Nel. Tak samo koszulka i spodnie.
Ciepła woda spływała mi po karku, barkach oraz plecach. Zmywałem z siebie nie tylko krew, ale i strach jaki czułem w tamtym momencie.
Pov Lucasa
Wzburzony całą sytuacją szedłem w kierunku sali, w której została Lizzy. Niestety nikogo już tam nie było. Domyśliłem się, że może być u mnie w pokoju i czeka aż przyjdę.
Otworzyłem drzwi i zobaczyłem siedzącą na łóżku Lizzy. Wyglądała strasznie. Jej twarz była opuchnięta i poobijana. Usta i łuk brwiowy przecięty, a nos nie wyglądał tak jak wcześniej. Pewnie złamany.
Dziewczyna wstała, żeby mnie przytulić, a ja się od niej odsunąłem.
- Co jest?- zapytała zaskoczona.
- To chyba ja powinienem zadać to pytanie, nie sądzisz? - stałem z założonymi rękoma i czekałem na odpowiedz.- Nie rozumiem do czego zmierzasz. - zrobiła grymas Lizzy.
- Nie rób takich min bo będziesz jeszcze brzydsza niż jesteś teraz.- To dzieło twojej siostrzyczki. - pokazała palcem na twarz
- I dobrze zrobiła. Powinnaś jeszcze mocniej dostać. Dziwie się, że Cię nie zabiła. - Ominąłem dziewczynę i usiadłem na łóżku.- Ty sobie żartujesz?! - krzyknęła. - Stoisz za siostrą, a nie za swoją dziewczyną?!
- Jeszcze raz krzykniesz, a stąd wyjdziesz. - spojrzałem zły. - I tak, stoję za nią. Jak mogłaś zrobić takie świństwo?
![](https://img.wattpad.com/cover/361250605-288-k455904.jpg)
CZYTASZ
The End Of Everything
HorrorCodzienne życie nastolatki wywraca się do góry nogami, gdy wybucha zaraza. Czy dziewczyna poradzi sobie w nowym świecie i odnajdzie bezpieczne miejsce? Czy uda jej się wydostać z rodzinnego miasta Waszyngtonu? Czy rodzinna tradycja nauczyła ją przet...