~°4°~

88 8 3
                                    

Koniec wakacji to była seria rozstań, płaczu i szczęścia zamknięta w kilku dniach. Lottie dotrzymywała mi towarzystwa praktycznie codziennie, nie zobaczymy się przez pół roku już tęsknię. Bałam się jak to będzie, w starej szkole miałam grupkę przyjaciół, świetne wspomnienia i atmosfera była idealna. Riverly High była dla mnie obce i na dodatek kontynuuje naukę przez co może być mi ciężej się zaaklimatyzować. Z zewnątrz nikt nie powie, że się stresuje czy obawiam mam miano towarzyskiego ekstrawertyka, który boi się tylko o to, że zmarnuje dobry outfit na zły dzień. Oto ta szkoła też zadbała. Miałam dostać mundurek. Chyba się popłaczę. Kto normalny lubi mundurki, najgorsza rzecz na świecie. Mam tyle fajnych ubrań i nie będę ich mogła nosić i pokazywać ludziom jedynie w czasie wolnym lub akademiku, ale to nie to samo. Nie mogę uwierzyć, że w środy nie będę nosiła różowego, powieszę się.

Z Dante odbyliśmy krótką lecz treściwą rozmowę. Przeprosił mnie za wybuch złości ale nie za to, że nie wierzy we mnie, że uda mi się w Riverly. Poza tym jego przeprosiny były tak płytkie, że nie mogłam uwierzyć, że jesteśmy jakkolwiek spokrewnieni. Jeżeli ja przepraszam to za wszystkie błędy tego świata, które popełniłam. On za wierzch góry lodowej. Wiem jednak, że będzie tęsknił. Ja też, to jest dla mnie nierealne co się właśnie dzieje. Chce mi się płakać. Będę odcięta od bliskich, przyjaciół od wszystkiego na pół roku i potem na kolejne pół roku i tak przez następne dwa lata. Żadnych telefonów, listów, kontaktowania się kiedyś wspominałam, że Jodie idzie do sekty i właśnie teraz czuje, że ja też. Dwa dni temu siedziałam w bibliotece, zastanawiałam się czy to dobry pomysł i czy nie popełniłam błędu. Coś jakby odpychało mnie od tej decyzji, a druga strona pchała mnie tą drogą. Nie wiedziałam już co myśleć, ale jak już powiedziałam a to powiem i b.

Pakowałam już trzecią walizkę chowając do niej ostatnie rzeczy. Podeszłam do łóżka klękając na zimnej podłodze. Pochyliłam się i włożyłam rękę pod nie macajac by wyczuć notatnik, który przyczepiłam od spodu do ramy. Coś mnie podkusiło, żeby go ze sobą wziąć. Czułam się za niego odpowiedzialna widząc o nim jako jedyna i umiejąc go ,,sięgnąć” jeżeli jest tak bardzo cenny zorientują się i będą kazali mi odesłać jeżeli nie to należy teraz do mnie. Wyciągnąłam go z pomiędzy szczebli przyglądając się jego okładce, która pod światłem słonecznym zmieniła kolor skóry na bardziej jasny, wszelkie rysy zniknęły, a kartki stały się przezroczyste. Dopytałam o to Johna, znajomego z kółka literatury. Znalazł mi artykuł o materiałach z małży morskich. Zwanych też jako bisior. Tylko czy z niego można było robić papier?

Schowałam go między ręcznikami. Monetę dzięki, której dostałam się do szkoły ukryłam bezpiecznie w małej kieszonce jeansów. Klimat Alaski różni się zupełnie od tego w Stanach. Nie jestem przyzwyczajona do niskich temperatur, ale muszę dać radę. Zbuduje sobie odporność, będę się hartować i zwyczajnie ubierać ciepłej. Urozmaice mundurek jakimś fajnym swetrem i dodatkami ciepłymi skarpetkami i będzie cudownie. Zarzuciłam na ramiona różowy sweter, a na głowę doczepiłam kokardkę. Ostatni moment kiedy mogę wyglądać zarąbiście.

Rozległo się pukanie do drzwi, były dwie opcje albo ochroniarze sprawdzają czy żyje. Ostatnio nawet Dante wziął wiertarkę i przykręcił mi kilka śrubek do okna bym nie skończyła kolejny raz. Po drugie może być to..

Corian wbiegł do pokoju z pomocą ochroniarza otworzył drzwi i wskoczył mi na łóżko skacząc po nim jakby dostał napadu energii. Nie powinnam mu kupować tyle słodkości jednak chciałam mu wynagrodzić i przygotować psychicznie na to że go zostawię. Postawiłam walizkę na podłogę i dołączyłam do brata na materac modląc się, żeby stelaż się nie złamał. Złapałam jego małe łapki i podbijałam go w górę.

– Gadałaś z Dante?– zapytał tak nagle zatrzymując się. Usiadłam na łóżku łapiąc oddech.

– O czym?– dopytywałam. Młodszy odwrócił wzrok i nagle jakoś tak posmutniał.

Złota Elita || DziedzictwoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz