Rozdział 17

95 13 3
                                    

Wstałam z bardziej mieszanymi uczuciami niż zazwyczaj. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po Lindzie. Czy dziewczyna jest na mnie zła, a może już zdążyła o wszystkim zapomnieć? Jakie jest jej nastawienie do mnie w tej chwili? I tu ponownie mój największy lęk daje o sobie znać - niewiedza. Przez to w mojej głowie rodzą się co chwilę nowe pytania na które usiłuje znaleźć odpowiedzi, jednak kończy się na bezpodstawnych przypuszczeniach. Udałam się do kuchni aby zjeść śniadanie. Postanowiłam, że nie będę uciekać od dziewczyny, ale jednocześnie nie będę jej zmuszać do kontaktu ze mną. Nie wiem co się dzieje w jej głowie. Może twierdzić że jej nie doceniam, bo przecież mieszkam pod jej dachem i robię awanturę o kogoś, kogo zaczyna kochać, przecież ma do tego prawo. A co jeśli jest na odwrót? Rozumie moje stanowisko i czuję się winna? Nie... Na jej miejscu byłabym zła i przypuszczam że tak właśnie jest.

- Hejka - przywitałam się z dziewczyną, kiedy zobaczyłam ją w kuchni. Byłam naprawdę zestresowana.

- Hej - odpowiedziała mi krótko, jakby zamyślona.

Przez resztę posiłku siedziałyśmy w ciszy. Chyba wolałam żeby pierdoliła o Calebie zamiast trwać w niezręcznej ciszy. Bałam się odzywać, a dodatkowo nie miałam żadnego pomysłu na temat, który mogłabym poruszyć. Mogłam ją zapytać jak się czuje, albo czy się wyspała, ale jestem pewna, że nasza rozmowa skończyła by się na jej krótkiej odpowiedzi. Nie chciałam tego tak zostawiać, i tak miałam swoje racje które złamałam, jak na przykład aby nie iść spać, kiedy jestem z kimś skłucona. Moim priorytetem zawsze była zgoda z bliskimi dla mnie osobami, chociaż zauważyłam, że coraz mniej się tego trzymam.

- Nie chcę udawać, że nic się nie stało - zaczęłam, kiedy dziewczyna miała już wstać od stołu - możemy o tym porozmawiać?

- Później Nicole, potrzebuję to przemyśleć - powiedziała po kilku sekundach namysłu, przygryzła dolną wargę a następnie odeszła w swoim kierunku.

Nie podoba mi się to że często ucieka od ważnych tematów lub odkłada je na inny termin, a ja muszę tkwić w niepewności jeszcze dłużej. Jednak rozumiem to i jeśli ma taką potrzebę to dam jej wystarczająco czasu. Nie chce jej niepotrzebnie stresować ani naciskać na nią. Tylko nie wiem nad czym ma się tyle zastanawiać. Nie każe jej podejmować żadnej decyzji, oczekuje tylko aby przedstawiła mi swoje stanowisko, swoją stronę. Chociaż może sama jeszcze tego nie wie i musi sobie wszystko ułożyć w głowie?

Poszłam dalej się szykować, przypomniałam sobie że oczekuje odpowiedzi od Amber więc od razu spojrzałam w ekran telefonu. Na wyświetlaczu ukazało się powiadomienie, któro mówiło o nowej wiadomości.


Kartoniarz z ulicy 🙄😘🧠

Szare bmw, dokładniej x6, czemu pytasz?


Niemożliwe stało się możliwe. Nie dość, że dostałam konkretną odpowiedź na moje pytanie to jeszcze z detalami. Od razu sprawdziłam w telefonie jak wyglądał model tego auta. Oczywiście miałam zarys tego samochodu w głowie bo od dłuższego czasu się nimi interesuję, jednak wolę się upewnić. I się nie myliłam, to był dokładnie ten pojazd o którym myślałam. Nie sądziłam że ta informacja aż tak może poprawić mi nastrój.

Po paru minutach poszłam już na wykłady. Okazało się, że Linda postanowiła zostać w domu. Według mnie postąpiła bardzo rozsądnie, intuicja podpowiadała mi, że tamci ludzie znowu mogą zjawić się w lokalu. Pojechalam autobusem, bo nie chciałam zawracać głowy kobiecie. Proponowała mi podwózkę, już rozmawiałyśmy swobodnie ale dalej miałam z tyłu głowy to że nie wszystko jest pomiędzy nami do końca wyjaśnione. Podejrzewam, że odczuwała to samo. Irytujące, prawda? Jednak niewiele mogłam z tym zrobić.

Napraw to co zniszczyłaśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz