Rozdział 18

107 14 1
                                    

Prawie przez całą noc nie spałam, ponieważ moją głowę atakowały myśli co do nieznajomej blondynki. Jestem bardzo ciekawa jak się potoczy nasze spotkanie i pewna, że zanim zasnęłam wyobraziłam już sobie wszystkie możliwe scenariusze. Nie mam jeszcze do końca opracowanego planu co nie wróży mi dobrze, jedyna rzecz która zaplanowana w jej przypadku to rozważne postępowanie, bo mogę spodziewać się wszystkiego. Przyjdzie sama, czy z kimś? Będzie miała broń czy też nie? A może przyjdzie o innej godzinie albo w złe miejsce? Na dodatek nie mogę zaprosić dziewczyny do domu, byłoby to zbyt niebezpieczne zważając na to że zabiłam prawdopodobnie jej współpracownika przez co ten gang mógłby przyjechać z nią pod mój dom jeśli już namierzyli moją tożsamość. Podawanie jej adresu przez telefon to najgorsze co mogę zrobić. Nawet wiem jak mogę to rozegrać. Spotkamy się gdzieś indziej, ale potem pójdziemy do mojego domu pod pretekstem znalezienia czegoś lub pokazania... coś wymyślę. Może i będzie znała adres, ale jeśli nie wyjdzie, nie będzie mogła go nikomu przekazać. Dodatkowo powiem Lindzie, aby poszła na długie zakupy. Nie chce żeby się dowiedziała o tym, że sprowadzam podejrzane laski do jej domu, które biorą udział we wtargnięciach do jej miejsca pracy. Japierdole co ja najlepszego robię...

Rano wyszykowałam się szybko (jak na mnie) i przez pozostały czas pisałam z Amber na temat tych podejrzanych sytuacji w salonie kosmetycznym. Dziewczyna przekazała mi, że ta akcja się powtórzyła, o czym już wcześniej zostałam poinformowana i dzisiaj również może się to wydarzyć. Wczoraj, tak samo jak za pierwszym razem, nikogo nie okradziono, nie porwano, nie zabito, jakby czegoś szukali ale tego nie było. Tylko czego oni tyle szukają? Albo kogo? Tego jeszcze nie wiadomo, jednak bardzo chciałabym znać rozwiązanie. Chwilę później blondynka przekazała mi że w razie czego dzisiaj ja z nią jadę na akcję. Czyli że czeka mnie kolejne nadrabianie notatek i zakuwanie tematu. Świetnie! Ale w sumie to nie mam na co narzekać, bo bardzo podoba mi się taka rozrywka. Ostatnio było bardzo nerwowo, nie wiedziałam czy uda mi się uciec z obcego auta. Wydaje mi się że z każdą akcją nabywam nowe umiejętności i czuję się bardziej pewna siebie w tym co robię. Można powiedzieć, że odmiana na lepsze, chociaż muszę uważać abym za mocno się nie zmieniła. Nie mam w planach zrobienia z siebie jakiejś mafiozy, raczej pozostanę przy pierwszym planowaniu, czyli dwa miesiące i odchodzę. Spłacę te uciążliwe długi, o których kiedyś wspomnę bo to dłuższa historia, a dzięki temu będę czysta jak kropla wody. Przynajmniej mam taką nadzieję.

Znowu jadłam śniadanie w pierdolonej ciszy z Lindą. Od kiedy zaczęłam temat o Calebie kilka dni temu, nie powiedziała o nim pojedynczego słowa i wciąż trwamy w głuchym milczeniu. Dziewczyna zawsze coś mówiła, miała ciekawe tematy do rozmowy, a czasem dzieliła się ze mną najgłupszymi rzeczami co mnie trochę denerwowało, jednak teraz mi tego brakuje. Chciałabym aby mówiła cokolwiek, aby nie było aż tak cicho pomiędzy nami, ale moje marzenia poszły na marne. Jedyny sensowny dialog który z nią przeprowadziłam to ten, aby wieczorem poszła na zakupy. Wiadomo z jakiego powodu, aby mój plan którego najmniejszy szkic nawet nie istnieje, mógł mieć miejsce. W innym razie wszystko poszłoby się jebać. Musiałam jeszcze nawymyślać kobiecie kilka powodów dlaczego nie może iść rano kiedy nie będzie dużych kolejek tylko wieczorem w godzinach szczytu. Sama nie wiem jaki jest w tym sens, więc niech mnie nie pyta. Nawet nie wiem jakim cudem, ale udało mi się ją przekonać najbardziej idiotycznymi argumentami jakie tylko można było usłyszeć. Oczywiście nie narzekam, tylko nie mogę wyjść z podziwu, że to było takie proste. Zawsze mam przeczucia że jak coś idzie mi zbyt szybko i łatwo to jest jeszcze większe prawdopodobieństwo że się zjebie w najgorszym momencie, boje się, że coś przeocze albo nie będę do końca uważna. Jeden zły ruch i dupa, będą jeszcze większe problemy. Co jeśli Linda nie pójdzie na te zakupy lub wróci zbyt wcześnie, albo co jeśli niebieskooka wie kim jestem oraz co zrobiłam i nie przyjedzie sama? Jak ja się wtedy wytłumaczę Clarze z tego, że podejmuje tak przebojowe zadania bez jej wiedzy? Najlepszą opcją byłoby wycofanie się. Ale i tak tego nie zrobię bo to przecież nie w moim stylu.

Napraw to co zniszczyłaśOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz