ELLIE
"To, że pozwoliłam ci odejść, nie oznacza, że tego chciałam."
- Tato!- krzyknęłam od razu, kiedy wbiegłam do mieszkania mojego ojca.
Jak tylko wróciłam do Bostonu, pojechałam do swojego mieszkanka, żeby odłożyć bagaże i natychmiast zamówiłam taksówkę do bloku, w którym mieszka mój rodziciel. Stęskniłam się za nim bardzo, a teraz łaknęłam jego bliskości i towarzystwa bardziej niż czegokolwiek innego.
- Ellie?
Jego sylwetka wyłoniła się zza korytarza, a ja gdy tylko go ujrzałam, zarzuciłam mu ramiona na szyję. Załkałam cicho, nie mając pojęcia, czemu wzruszyło mnie to aż tak bardzo. Zaciągnęłam się jego zapachem, który był moją definicją domu.
- Czemu wróciłaś wcześniej?- zapytał, obejmując moją talię rękoma. Dłońmi zaczął kojąco masować moje plecy, na co ja przymknęłam powieki.
- Wydarzyło się... dużo. Za dużo.- Wymamrotałam, wreszcie się od niego odsuwając.- I tęskniłam za tobą.- Przyznałam, unosząc delikatnie kąciki ust.
Przyjrzałam się uważnie jego twarzy, dostrzegając, że jego broda jest nieco dłuższa niż kiedy ostatni raz go widziałam. Znając Christiana Rodrigueza, po prostu nie chciało mu się jej golić, ponieważ wolał usiąść na kanapie przed telewizorem i z butelką piwa w ręku oglądać amerykański futbol lub telenowele, w które się ostatnio wkręcił. Ewentualnie bajki, ponieważ od zawsze mieliśmy taką tradycję, że pierwszy dzień świąt poświęcamy w całości na oglądanie bajek Disneya, zapychając się świątecznymi daniami. Pochłanialiśmy je w niezdrowych ilościach, ale zawsze argumentowaliśmy to tym, że od stycznia zaczniemy chodzić wspólnie na siłownię. Od kilkunastu lat nasze stopy nawet nie stanęły w pobliżu tego miejsca.
- Ja za tobą też, perełko.- Cmoknął mnie w czoło.- No, ściągaj tą kurtkę i buty, ja pójdę do kuchni i zrobię nam gorącą czekoladę z dużą ilością pianek, dokładnie tak, jak lubisz.- Powiedział, przechodząc do drugiego pomieszczenia.
Ja zaczęłam zdejmować z siebie ubrania, kiedy on wyciągając z szafek odpowiednie składniki, mówił:
- Rękawiczki połóż na kaloryferze, to szybko wyschną.- Polecił.- Wnioskuję, że czekają mnie szokujące wyznania, bo internet aż huczy.
Wyciągnął dwa kubki: jeden w kształcie renifera, a drugi bałwana. Kupiliśmy je niegdyś na promocji w supermarkecie i po dziś dzień są to nasze ulubione naczynia.
- Masz szczęście, ponieważ zrobiłem wczoraj te twoje ulubione cynamonowe ciastka. Połowa jest z białą czekoladą, a reszta z mleczną.
Uśmiechnęłam się pod nosem, podchodząc do stołu, na którym stał talerz ze wspomnianymi słodkościami. Uwielbiałam je odkąd po raz pierwszy ich spróbowałam, więc od razu chwyciłam jedno i wpakowałam sobie do buzi, nie myśląc nad tym, że jest to pewnie niekulturalne. Byłam z moim tatą, facetem, który widział mnie w każdej odsłonie, więc nie musiałam się o to martwić. Przy nim mogłam być sobą.
I wtedy nagle coś do mnie dotarło. Zmarszczyłam brwi i zapytałam:
- Nie powinieneś był być wczoraj u ciotki?- zmrużyłam podejrzliwie oczy.
- No niby powinienem, ale...
- Tatoooo!
- Wiem, wiem, obiecałem ci, że pojadę, ale cztery dni przed dowiedziałem się, że córka ciotki siostry zięcia wujka urodziła, więc domyśliłem się, że spędzą całe trzy dni o paplaniu o tym, a ja nie miałem zamiaru tego wysłuchiwać!- Bronił się, ale reszta zdania do mnie nie dotarła, ponieważ zatrzymałam się na "córka ciotki siostry".
CZYTASZ
Will the prince be mine?
Romantik„Ty pokazałaś mi życie, którego chciałem doznać" Ellie Rodriguez nie sądziła, że jeden wyjazd na Święta Bożego Narodzenia z przyjaciółmi do małego, uroczego miasteczka może tak wiele zmienić w jej życiu. Kiedy pewnego wieczoru przegrywa zakład, za...