ROZDZIAŁ 1 - Oto i ona

394 23 1
                                    


Olivia

Naprawdę bardzo lubiłam nasz dom, który był w większości moim domem, bo to ja go urządzałam i to ja o niego dbałam, ale od kilku miesięcy poważnie zastanawiałam się, czy nie powinnam go opuścić i przenieść się gdzie indziej, bo już nie czułam się w nim bezpiecznie.

Ale nie miałam dokąd pójść, a mój mąż jasno postawił sprawę, co by się stało, gdyby spróbowała rozwieść się z nim na moich warunkach.

Myśląc o tym i o innych sprawach, chodziłam po domu, sprawdzając, czy pozamykałam drzwi, czy wszystkie światła były zgaszone, czy zakręciłam wodę w kranach i czy w kuchni nie zostawiłam włączonego gazu.

Było już bardzo późno, więc byłam po mojej wieczornej kąpieli i pozostałej toalecie, przebrana do snu w moją koszulę nocną i szlafrok, kiedy usłyszałam, jak drzwi do naszego domu zostały otwarte z klucza, a potem ktoś przez nie przeszedł i zatrzasnęły się z powrotem.

Spięłam się, ze strachu moje serce prawie stanęło, a mój oddech przyspieszył i stał się płytki.

Byłam wtedy w kuchni, więc nie miałam innego wyboru, jak przejść przez salon i obok korytarza wejściowego, by udać się do sypialni, chociaż bardzo nie chciałam tego robić.

Wolałabym uniknąć spotkania z nim, bo, wracając o tej późnej porze, prawdopodobnie nie był trzeźwy.

- Oto ona - zawołał głośno mój mąż, a ja odwróciłam się w jego stronę, by zobaczyć, jak wchodził tam wraz z mężczyzną, na widok którego moje serce nagle przyspieszyło, a na twarzy poczułam gorąco.

Nie było to bicie serca pełne radości i podniecenia, chociaż mężczyzna był seksownie przystojny, wysoki i dobrze zbudowany.

Jego ciemne włosy były starannie przycięte i zaczesane na bok, a ciemne oczy wpatrywały się we mnie intensywnie.

Był ubrany dobrze, ale w ten sam ciemny, mroczny sposób, jaki przywodziła na myśl jego przystojna, ponuro pochmurna twarz.

Moje serce przyspieszyło ze strachu, a dokładniej z obezwładniającego przerażenia, bo dokładnie takie uczucie ten facet musiał wzbudzać w każdym, kogo napotkał, skoro jego postawa wręcz krzyczała Niebezpieczeństwo.

Ale zatrzymałam się, bo z doświadczenia wiedziałam, że lepiej było dowiedzieć się od razu, co tym razem wymyślił mój mąż, niż żyć w nieświadomości przez kolejne kilkanaście minut.

I tak bym od tego nie uciekła.

Poza tym, nie byłam wychowana na jedną z tych niekulturalnych kobiet, które nie przywitałaby się z kimś, kogo przyprowadził do domu ich mąż.

Damian podszedł do mnie, objął mnie w pasie, a ja spięłam się na ten gest, który nie był czuły, bo już od lat nie bywało między nami czułych gestów, ale uśmiechnęłam się fałszywie, nadal nie wiedząc kim był ten groźny mężczyzna i dlaczego mój mąż koniecznie chciał mnie jemu przedstawić.

Najwyraźniej mówił mu o mnie wcześniej, zanim tu przybyli, ale to raczej nie oznaczało dla mnie niczego dobrego, więc teraz moje wszystkie mięśnie były napięte jak postronki.

- Olivia, moja żona - dokończył Damian takim tonem, od którego przeszły mnie ciarki po całej skórze.

Bowiem podkreślenie przez niego słowa moja, znaczyło tyle, że znowu zamierzał zachować się jak palant.

- Olivio - mruknął na powitanie obcy mężczyzna seksownie (znowu, ugh) chrapliwym głosem i podszedł do mnie krokiem, który skojarzył mi się z atakującym ofiarę dzikim kotem.

Za późno [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz