PRZEPRASZAM.
M.
###
Olivia
Kiedy weszłam do swojej sypialni, wiedziałam, że nie będzie mi dane zaznać tam spokoju, a tego teraz potrzebowałam.
Musiałam pomyśleć.
Poukładać sobie wszystko w głowie.
Byłam natomiast wręcz oszołomiona nadmiarem emocji, tym wszystkim, co czułam w związku z tym, co odkryłam.
Dlatego złapałam plecak, mój własny, stary plecak, który kupiłam już dawno, żeby móc zabierać do klienta przybory, jakie potrzebowałam do wymierzenia ogrodu i ustalenia wstępnego szkicu, wrzuciłam do niego laptop, szkicownik, a po namyśle kilka sztuk bielizny i koszulkę na zmianę.
Przyszłam do łazienki i do małej kosmetyczki zapakowałam podstawowe kosmetyki, które mogłyby mi być potrzebne, jeśli nocowałabym poza domem.
Potem złapałam moją dawno nie używaną torebkę i sprawdziłam, czy nadal tam były moje dokumenty, portfel, karty płatnicze i inne ważne rzeczy, a dopiero po tym ruszyłam w stronę wyjścia.
Otworzyłam drzwi, starając się nie zrobić hałasu, wystawiłam za nie głowę i rozejrzałam się, ale wyglądało na to, że nikt nie interesował się mną, co spowodowało, że zrobiło mi się przykro.
Coś ty sobie myślała, głupia - pomyślałam - Nie jesteś najważniejsza na świecie. Tony ma żonę, będzie tu mieszkała, a ty staniesz się balastem. Zbędnym balastem.
Potrzasnęłam głową, bo nie chciałam się rozkleić, a te myśli nie były miłe i poczułam łzy pod powiekami, a przecież miałam pojechać gdzieś, gdzie mogłabym to na spokojnie przemyśleć.
Kochałam Antonio Santino.
Kochałam go i to wiedziałam na pewno, ale oprócz tego byłam mu wdzięczna za to wszystko, co dla mnie zrobił.
Z drugiej strony jednak wciąż był tym mężczyzną, który przyjął mnie jako spłatę długu mojego męża i nigdy nie wytłumaczył mi, dlaczego to zrobił.
A teraz... Amanda Santino.
Antonio miał żonę!
W moim pokoju nie było nawet klucza w zamku, wiec nie mogłam się w nim zamknąć, a nie byłam pewna, czy Tony nie zechciałby przekonywać mnie, bym została w tym domu jako jego kochanka.
Nie chciałam być nią, więc musiałam wyjść.
Ukryć się gdzieś.
Wtedy przypomniałam sobie, że Flavio parę dni wcześniej pokazał mi, gdzie w garażu Santino stał mój samochód i gdzie wisiały do niego kluczyki.
Mogłam po prostu odjechać, dopóki Antonio był zajęty.
Teraz, kiedy siedziałam na zbyt miękkim, szarym raczej niewygodnym łóżku w motelu na drodze wylotowej z Chicago, pomyślałam, że znowu, nie mogąc się opanować, jak kilka lat temu działałam w emocjach, spontanicznie, zamiast pomyśleć i zaplanować swoje postępowanie.
Wtedy wyszłam za mąż.
Teraz opuściłam Antonio.
Bo wyjechałam swoją Mazdą z garażu rezydencji, który dziwnym trafem był szeroko otwarty, w ogóle nie rozglądając się, więc mógł mnie zobaczyć ktokolwiek, dosłownie każdy, jeden z ochroniarzy, Tony lub Emilia, i tak samo przeszłam wcześniej tuż obok wejścia do kuchni, w której oprócz Emilii na pewno był ktoś, kto przyszedł na lunch, a na dodatek ruszyłam ulicami Big Onion przed siebie, nie sprawdziwszy wcześniej, gdzie mogłaby w spokoju usiąść samotnie na kilka godzin.
CZYTASZ
Za późno [18+]
ChickLitMała dziewczynka o wiele za późno dowiedziała się, że nie wszystko można zdobyć ciężką pracą. Nastoletnia dziewczyna za późno dowiedziała się, że w prawdziwym życiu romantyczna miłość nie istnieje. A przyjaciółka może nie być przy tobie wystarczając...