EPILOG

389 24 16
                                    


Antonio

Już kilka miesięcy wcześniej Antonio wiedział, że chciał, by Olivia została jego żoną i żeby przyjęła jego nazwisko, więc postarał się dowiedzieć, jaki pierścionek pasowałby do niej, jakie miał do wyboru, a potem zamówił u jubilera taki, który miał być zrobiony specjalnie dla niej.

Może nie było to coś bardzo oryginalnego, bo Antonio po prostu wybrał jeden z modeli, taki z białego złota połączonego z żółtym, ale umówił się z wykonawcą o drobne zmiany, więc ten miał być taki, w którym na białej, ażurowej, szerokiej, ale płaskiej obrączce były umieszczone trzy żółte, równie ażurowe kwiaty, w środku których osadzono różnokolorowe kamienie: szafir, rubin i żółty diament.

Jak Antonio dowiedział się przy okazji swoich poszukiwań, oznaczały one wierność, gorącą miłość i trwałość, co było według niego idealne.

Całość była delikatna, subtelna i nierzucająca się w oczy jak jego Oli, której wartości nie dało się poznać na pierwszy rzut oka.

Trzy tygodnie temu Antonio odebrał gotowy wyrób i zapłacił za niego wymaganą sumę, nie żałując dodatkowych pieniędzy w uznaniu kunsztu artysty, chociaż sam nie miał artystycznej duszy.

Po prostu był szczęśliwy, że miał to, co uważał za godne jego ukochanej.

Pudełko z pierścionkiem stale jeździło w jego kieszeni.

Dwa tygodnie temu Antonio odbył pierwszą z niepokojących rozmów, w czasie których osoby z jego otoczenia dawały mu znać, że być może za długo zwlekał, czekając na dogodny moment, by oświadczyć się Oli, bo ciągle czekał na to, żeby była gotowa na postawienie kolejnego dużego kroku, kroku, który miał być początkiem ich wspólnego życia.

Arya opowiedziała mu o tym, jak razem z Rosą pokazały Oli suknię, która Rosa zaprojektowała dla jego kobiety na ich ślub.

Kurwa - pomyślał wtedy Antonio - Za szybko! To mogło spłoszyć Oli.

Ale już kilka dni później Luis powiedział mu, że Oli czuła się niepewnie, była przestraszona, bo nie wiedziała, czy Antonio chciał z nią być.

- Powinieneś się oświadczyć - poradził mu przyjaciel, który miał właśnie swoje własne przejścia z kobietą, która zawładnęła jego światem, więc prawdopodobnie wiedział, co mówił.

Dlatego przez ostatnie kilka dni Antonio planował i organizował wszystko, żeby tego wieczoru oświadczyć się jej, ofiarować jej wybrany pierścionek, zapytać, czy będzie chciała nosić jego nazwisko.

Wszystko poszło się jebać w jednej krótkiej chwili.

Powiadają, że w momencie zagrożenia śmiercią, człowiek widzi całe swoje życie, które przelatuje mu przed oczami w ułamkach sekund.

W tej sekundzie, kiedy w Porsche Antonia uderzył inny samochód, nie zobaczył on całego swojego życia.

Zobaczył tylko chwile, jakie wpłynęły na jego życie z Oli.

Antonio wracał ze służbowego śniadania z nowym klientem, ale nie pojechał do domu, bo najpierw wstąpił do jubilera, a potem miał zajrzeć do swojego biura, zanim wróciłby do domu na lunch.

Nie dotarł.

Niespiesznie ze względu na codzienny tłok podążał ulicami przez centrum Big Onion i na jednym ze skrzyżowań patrzył tylko w prawo, bo na samym krawężniku stała kobieta z dwójką niesfornych dzieciaków, a obok niej zapatrzona w telefon nastolatka, kiedy usłyszał pisk hamującego samochodu, który dobiegał go z lewej strony, więc natychmiast odwrócił tam głowę.

Za późno [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz