Kochani ❤️
Ten rozdział jest leciutki, na wesoło. Za to piątkowy przyniesie nam kilka informacji od Milo. Wielkimi krokami zbliżamy się do wyjazdu Julki z Milo i małym Nico do Polski. Tak, spotkanie Daro z Milo już w dziewiętnastym rozdziale 😈😇
🎉🎉🎉
– Mądrzejsza? – pisnęłam. Szarpnęłam dłonią, w której trzymałam wałek. Miałam ochotę zedrzeć ten cholerny uśmieszek z twarzy Milo. – W tej kwestii okażę się mądrzejsza? – syknęłam, cytując słowa, które usłyszałam przez telefon.
Mężczyzna spojrzał na mnie zadziornie i zacisnął palce na moim nadgarstku, przez co zaskamlałam żałośnie. Kolana delikatnie się pode mną ugięły, zaś wałek wypadł z ręki. Oboje zamarliśmy w oczekiwaniu, czy przez uderzenie wałka o gres, nie wybudziliśmy Nico. Minęło kilka sekund ciszy, co było potwierdzeniem, że maluch spał. Milo nachylił się nade mną i pocałował. Władczo i bezczelnie!
– Myślałem, że bardziej seksowna być już nie możesz – wymruczał mi wprost do ust. – Ale zapomniałem, jaka jesteś słodka, gdy się złościsz.
– Poeta – fuknęłam. – No weź już puść, to boli – jęknęłam żałośnie.
Milo puścił mnie ostrożnie, dzięki czemu przybrałam pozycję gardy. Oczywiście, że nie umiałam nic, poza podstawowymi ciosami, których nauczyłam się, by mieć szansę na obronę, wychowując się ze starszymi braćmi. I chyba Milo był tego świadomy, bo spojrzał na mnie i parsknął śmiechem.
– Zanim wyprowadzisz cios, możesz mi zdradzić tajemnicę – zagaił tajemniczo, co mnie nieznacznie zbiło z pantałyku.
– No...
– Gdzie Nico? – spytał luźno.
– U mnie w sypialni – odparłam ostrożnie, nie puszczając gardy. – A co?
– Tylko nie piszcz – odpowiedział, a przez jego spojrzenie przebiegło cwaniactwo.
Przełknęłam ślinę i nie zdążyłam zrobić nic więcej, gdy Milo zwinnym ruchem rozwarł moją gardę, złapał mnie w objęcia i uniósł nad ziemią.
– No, facet – sapnęłam, bo zaciskające się dłonie na brzuchu pozbawiały mnie tlenu. – Tobie zdrowie niemiłe, jeśli się bierzesz za przestawianie kloców.
– Mówiłem ci coś o słodkich ciężarach? – warknął i postawił mnie na podłodze w swojej sypialni. Dłonie przemieścił na moje biodra i zwinnym ruchem obrócił mnie w swoim kierunku. – Co to był za popis z wałkiem, co?
Tupać nogą, czy nie robić z siebie idiotki?
– A co to była za ofukana scena zazdrości o sąsiada, co? – zapytałam słodkim głosem.
– A po co wspominasz o Saidzie, wiedząc, że będę zazdrosny? – odbił słowną piłeczkę.
– A jesteś? – drążyłam nieco zaskoczona. Myślałam, że moja reakcja na Abbasa była wymowna i twardo pokazywała, że sąsiad nic dla mnie nie znaczył.
– A mam prawo? – sapnął, zdejmując z siebie T-shirt.
Zrobiło mi się gorąco. No wiem, że z nim spałam, ale wciąż nie uodporniłam się na urok osobisty Milo. A jeszcze taki bez koszulki, nieco wkurzony, w świetle jedynie latarni... a co tu gadać, palpitacja serca gotowa.
– Milo – mruknęłam mocno podniecona, a zarazem onieśmielona – co ty robisz?
Mężczyzna zatrzymał dłonie na rozporku i uniósł głowę, po czym uśmiechnął się arogancko.

CZYTASZ
ŻUL - I - JA
RomanceJulie, pielęgniarka z Polski zarabiająca we Francji, by przyspieszyć spłatę kredytu zaciągniętego na mieszkanie w niekorzystnej walucie, dostaje propozycję bycia opiekunką niesfornego trzylatka, Nicolasa. Czując, że nie ma wyboru, godzi się. Milo V...