Kochani ❤️
Zostały 3 rozdziały i bonus 😘
Przy okazji pragnę Wam przedstawić następców Żulki, czyli duet - Megan i Asher 😉
Startujemy 6/09. Pozycja pokaże się w spisie moich opek 25/08 o 9:00. W niej znajdziecie krótki opis opowiadania, a także kilkanaście scen wyrwanych z kontekstu (aby każdy z Was mógł się zapoznać, czy warto czytać) 😈😉🤪. Jeśli tak, dodajcie ją na półkę, bo umknął Wam rozdziały 😑
✨✨✨
– Julek, uspokój się – syknął Daro i mocno mnie przytulił.
Rozejrzałam się dookoła i z niewiadomych mi przyczyn leżałam na podłodze tuż przy łóżku w salonie. Brat wisiał nade mną i głaskał mnie po barku.
– On nie żyje – jęknęłam. W dłoni trzymałam telefon, nawet nie rozumiałam dlaczego, ale automatycznie odnalazłam numer konsulatu i... Brat wyrwał mi urządzenie, a gdy próbowałam go odzyskać, spojrzał na mnie groźnie.
– Uspokój się w tej chwili – warknął na mnie. – Chodź!
Daro brutalnie pociągnął mnie za fraki i zaprowadził do kuchni. Zapalił światło nad okapem, po czym przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. Pierwszy raz zaszlochałam. Wtulałam mocno głowę w klatkę piersiową brata i, starając się panować nad spazmem, wyłam.
– Nie wierzę w to – szepnął Daro i pogłaskał mnie po tyle głowy. – Julka, powiedzieliby ci.
– Nic mi chuje nie powiedzieli, bo jedynym kontaktem miał być konsulat algierski, który chuja wie! – wybeczałam.
– Julka, powtarzam ci...
– A ja tobie! – krzyknęłam, jakbym była w amoku. Oderwałam głowę od torsu brata i próbowałam się wyrwać, ale Daro złapał mnie za przedramiona.
Nie mogłam oddychać. Robiłam tak długi spazm, że brakowało mi sił na złapanie tchu, a jednocześnie myślałam o śpiącym Nico, przez co mój płacz przybierał na sile, co starałam się ukryć, zasłaniając twarz.
– Posłuchaj mnie, Julcia – szepnął łagodnie Daro, chociaż trzymał mnie mocno. – Włącz myślenie, siostra, tylko pstryknij w tym swoim inteligentnym mózgu!
– Wiem, co widziałam! – wyłkałam.
– Dobrze – sapnął najwidoczniej zmęczony moim uporem. – Nie neguję tego, co widziałaś, tylko ci jeszcze raz powtarzam, że tak nie działają służby.
– Czyli jak? – buczałam słowa płaczliwym głosem.
– Nie oszukują rodziny. – Westchnął. – Jeśli Milo byłby umierający, dostałabyś informację osobiście.
CZYTASZ
ŻUL - I - JA
DragosteJulie, pielęgniarka z Polski zarabiająca we Francji, by przyspieszyć spłatę kredytu zaciągniętego na mieszkanie w niekorzystnej walucie, dostaje propozycję bycia opiekunką niesfornego trzylatka, Nicolasa. Czując, że nie ma wyboru, godzi się. Milo V...