Kochani 😇 Coś milczący byliście przy ostatnim rozdziale 😐 Zachęcam do podzielenia się opinią pod każdym rozdziałem 🎉
😈😈😈
Patrzyłam na zakłopotanego Milo i próbowałam posklejać to, co zostało powiedziane. Pułkownik, podpułkownik, Peru...
– Kim jesteś, podpułkowniku? – powieliłam pytanie, ale dołożyłam rangę, aby zrozumiał, że wiedziałam, że słyszałam.
– Julie-ja – wymruczał słodko, zbliżając się do mnie.
Zrobiłam krok w tył. To go zatrzymało w tej samej pozycji, już się nie zbliżał.
– Kim ty jesteś? – spytałam, czując dziwny niepokój.
– Człowiekiem...
– Pierdol mi tak dalej – sarknęłam.
– Człowiekiem L'OCLCO [1] – odparł mrocznie. – Podpułkownikiem w stanie pół spoczynku Centralnego Biura Do Spraw Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej.
Zatkało mnie. Próbowałam nic po sobie nie pokazać, ale zdradzało mnie ciało. Moja klatka piersiowa unosiła się szybko i wysoko, serce łomotało w piersi, a mimo to czułam duszności, tym samym zawroty głowy.
– Usiądź, słodka Julie. – Milo wskazał miejsce na kanapie. – Nic ci przecież nie zrobię, a wyglądasz, jakbyś zamierzała zemdleć.
Potakując, złapałam się oparcia kanapy i postawiłam nogę między kanapą, a fotelem. Zachwiałam się, zaś Milo dopadł do mnie i oplótł ramiona wokół mojej talii, aż pisnęłam mu prosto w usta.
Zrobiło mi się strasznie głupio, że zareagowałam tak emocjonalnie. Nie stało się to z powodu, że Milo był pracownikiem policji. Bałam się, że kłamał, a w rzeczywistości trafiłam w sam środek jakiejś mafii.
Milo zabrał jedną rękę z mojej talii i położył na moim policzku. Pieszczota, jaką poczułam, gdy wodził palcami od oka, aż po szyję, spowodowała, że odchyliłam głowę i westchnęłam. Dreszcze lizały mnie po całym ciele, zaś między udami, czułam przyjemne mrowienie.
– Nie bój się mnie – szeptał, dmuchając po szyi.
– Nie boję się – wyjąkałam, przez co się zaśmiał, dotykając ustami mojego policzka. – Zadrżałam, z zaskoczenia – próbowałam jakoś wytłumaczyć swoją reakcję.
– Szkoda, że nie z podniecenia – ciągnął temat, uwodząc głosem.
– Też – wymsknęło mi się, zanim pomyślałam. – Ale...
Nie zdążyłam nic więcej powiedzieć, kiedy usta Milo wylądowały na moich. Z początku starałam się pozostać bierna, jednak siła woli, okazała się być zbyt nikłą barierą. Poddałam się i zamiast go odepchnąć, zarzuciłam mężczyźnie ręce na szyi, a palce wplotłam w jego włosy.
Pisnęłam, gdy Milo położył dłonie na mojej pupie i mnie uniósł.
– Czy nie żal ci kręgosłupa? – wypowiedziałam między pocałunkami, aż zachichotał wprost w moje usta.
– Nie wiem, skąd w tobie poczucie tak niskiej wartości, słodka Julie – wymruczał, zbliżając się do kanapy. Usiadł i pociągnął mnie za biodra, aż poczułam jego wzwód na wewnętrznej stronie uda.
– Wiem jak wyglądam – fuknęłam. Inni też wiedzieli, dlatego mnie nie podnosili.
Milo przerwał pocałunek i dosyć brutalnie zmusił do kontaktu wzrokowego, pociągając mnie za podbródek. Zmarszczyłam brwi, widząc w jego oczach żar. Spojrzenie mężczyzny spowodowało, że przeszedł mnie dreszcz. Bardzo przyjemny.

CZYTASZ
ŻUL - I - JA
RomansaJulie, pielęgniarka z Polski zarabiająca we Francji, by przyspieszyć spłatę kredytu zaciągniętego na mieszkanie w niekorzystnej walucie, dostaje propozycję bycia opiekunką niesfornego trzylatka, Nicolasa. Czując, że nie ma wyboru, godzi się. Milo V...