Bonus

1.9K 196 164
                                    

Kochani ❤️

Dobrnęliśmy do bonusowego rozdziału i pragnę Wam podziękować za możliwość podzielenia się historią. Dziękuję za obecność ❤️ Czytanie, komentowanie, lajkowanie i emocje przy tym towarzyszące 😘

Skromnie proszę o wyrażenie konstruktywnej opinii o pomyśle, treści, bohaterach. To zawsze jest dla mnie wskazówką, czy bawiliście się równie dobrze podczas czytania, co ja podczas pisania.

Co dalej...

Od 6/09 czeka Was komedia romantyczna, która może Was nie zaskoczy fabułą, ale mam nadzieję, że rozbawi 🎈

Planuję też, że Nico pojawi się w historii Hani i Szymka. Mam już okładkę i jako tako rozpisany plan wydarzeń. Będzie to jednotomówka z universum "Rodziny z Wyboru", ale bez znajomości serii będzie można przeczytać losy Haneczki i jej "rycerza na białym koniu" 😈😄

Okładką się mogę pochwalić, a co! Aczkolwiek nie wiem, kiedy zacznę to udostępniać, bo mam rozgrzebane swoje dwa inne projekty i dalsze plany z Magdą Kukawską.

Okładką się mogę pochwalić, a co! Aczkolwiek nie wiem, kiedy zacznę to udostępniać, bo mam rozgrzebane swoje dwa inne projekty i dalsze plany z Magdą Kukawską

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Pragnę też złożyć życzenia jednej z dziewczyn, która jest ze mną od początku mojej drogi na Wattpadzie. AnnaLiwiuszSZuszwala 30.08 miała swoje osiemnaste urodziny 🎂

Aniu, przede wszystkim zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń, a reszta sama przyjdzie ❤️

I tak jak obiecałam, 6/09 pojawią się dwa rozdziały "Zemsty latorośli".  Pierwszy o 4:00, drugi o 16:00.

Tymczasem zapraszam Was do finałowego rozdziału "Żul-i-ja" 😈

🎶🎶🎶

Julie

Trzy miesiące później...

Zatrzymaliśmy się na parkingu łódzkiej Manufaktury. Nico zabawnie machał nóżkami, uderzając o mój fotel, przez co wyrywało mi się chichotanie, a mały Frędzel, czując w tym aprobatę, zaczepiał mnie, stukając częściej.

– Nicolas – sapnął Milo.

Pokręciłam jedynie głową, by mąż dał spokój. W domu wymagałam od Nico większej ogłady, ale nie potrafiłam go sztorcować, gdy maluch się cieszył. A uwierzcie, był zadowolony jak sto diabłów, bo...

– Już są – zagaił Milo i wskazał głową na podjeżdżające auto Daro.

– No to wysiadka – zaproponowałam.

Pomimo ósmego miesiąca ciąży bez problemów radziłam sobie ze wstawaniem, kucaniem, czy schylaniem się. Dziwne, bo Izka, która była filigranową kobietą, opowiadała mi, że od siódmego miesiąca, zamiast schodzić po schodach, to się toczyła. Ja miałam dziwną energię i lekkość w sobie, jakbym schudła, chociaż przybrałam krągłości.

ŻUL - I - JAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz