21. Julie

1.2K 168 58
                                    

Kochani... czas na to, aby Julia przeprowadziła szczerą rozmowę z Milo ❣️

❤️‍🩹❤️‍🩹❤️‍🩹

Znacie takie dziwne uczucie, kiedy zdajecie sobie sprawę, że całe życie czegoś chcieliście, ale zaprzeczaliście samym sobie?

Od przyjazdu do Krakowa żyłam w tym stanie trzeci dzień, a ten pogłębił się bardziej w momencie, kiedy do domu Daro i Izy wróciła ich „zaginiona w akcji" córka – Hania.

Nigdy nie chciałam mieć dzieci, ustalmy to sobie na wstępie. Nigdy! Spotykałam się z byłym dziesięć lat i absolutnie zaprzeczam, abym była gotowa na macierzyństwo.

Od czasu, gdy podjęłam się pracy w domu Vidall, coś zaczęło się we mnie zmieniać. Zachowanie Nico, jego zaufanie do mnie i tylko do mnie... tak... mały synek Milo zagarnął sobie moje serce i trzymał w żelaznym uścisku, co komuś może wydawać się chore, bo jak to tak... jakim prawem pokochałam obce dziecko, swojego podopiecznego, przecież jestem tylko jego nianią!

Muszę wam przyznać, że pokochałam całą sobą i byłam gotowa odrzucić rodzącą się chemię pomiędzy mną, a Milo, byle tylko nie ryzykować, że jeśli nam nie wyjdzie, to stracę też Nico.

A wszystko nabrało intensywności, kiedy Daro przyprowadził Hanię od przyjaciół, którzy właśnie wrócili spod Krakowa, gdzie zabrali pannę Struzik na mały urlop.

Widząc córkę brata stryjecznego, zamarłam. Ostatnim razem widziałam Haneczkę, gdy miała kilka miesięcy, a na kamerce, to wiecie, nie to samo wrażenie.

Daro uśmiechnął się chamsko i pokiwał głową.

– Co, siostra – zagaił i podrzucił córeczkę w ramionach. – Zdjęcia nie oddają jej urody, co?

– Wygląda jak... – zachłysnęłam się słowami.

– Jak ty w jej wieku – zaśmiał się Daro i podał mi małą.

Patrzyłam na Haneczkę, a w oczach zakręciły się łzy. Maleńka zebrała do kupy wszystkie najlepsze cechy wyglądu po Struzikach. Była po prostu idealna.

– Co, Julek – szepnął mi do ucha brat. – Zaswędział cię jajnik, przyznaj się!

– Nie pajacuj! – mruknęłam.

– Hania, chodź przebrać sukienkę! – krzyknęła Iza z korytarza. – Chodź, idziesz zaraz na huśtawkę! – zaszczebiotała do małej uroczo, na co Haneczka zaczęła się wyrywać.

Postawiłam dziewczynkę na ziemi, a ta mała cwaniara pobiegła w podskokach. Nawet w tym byłyśmy identyczne. Huśtawka? Toć to relikwie!

– Ten mały Nico też jest do ciebie podobny. – Brat nie mógł mi odpuścić.

Zerknęłam w kierunku salonu, gdzie Milo ubierał Nico. Planowaliśmy wyjść z dziećmi na spacer, bo to nieludzkie kisić maluchy w mieszkaniu. A lato takie piękne...

– Z początku to chyba wypierałam – odparłam w przestrzeń, wciąż patrząc na poczynania Milo. – Ale był taki moment, kiedy sama o tym pomyślałam.

– A on? – mruknął uwodzicielsko brat. – Też ci kogoś przypomina, Julek, przyznaj się. Może Wiktora?

– Weź! – zaśmiałam się perliście. – W żadnym stopniu.

– Jaki to był pierdolony nudziarz! – ryknął zabawnie Daro i przetarł twarz. – Boże, ja zasypiałem, jak on zaczynał pierdolić o tej medycynie. Błagam, powiedz, że ten Milo tak nie przynudza!

– A przynudza? – zaczepiłam pytaniem brata.

Jedno muszę wam powiedzieć. Lubiłam w Daro wiele cech, ale najbardziej to, że potrafiliśmy od gadki dla z zgrywu, płynnie przejść do takiej na poważnie.

ŻUL - I - JAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz