Kochani ❤️
W następnym rozdziale spotkanie z Daro. Z tej okazji przygotowałam dla Was trzy TT zapowiadajki na wesoło. Będą udostępnione: 20/07, 21/07, 22/07. Śledźcie, czy już wpadły 🙃
https://www.tiktok.com/@edyta_kene
Ten rozdział troszkę na poważnie, zdradza też kilka tajemnic Milo, ale... nie będę kłamać, Julka nie jest poważnym człowiekiem, to zgrywus struzikowy, więc dialogi z nią będą mieszać powagę z uśmiechem 😇
🎈🎈🎈
– Bóg w niebie istnieje! – ryknąłem ze śmiechu.
Pierre popatrzył na mnie z powątpiewaniem, po chwili pokręcił głową.
– Twoja radość uderza we mnie – warknął rozbawiony.
Nico podszedł do mnie, kiedy stałem i zerkałem na piekącą się zapiekankę w piekarniku. Julie przebierała się w sypialni, Aude poszła jej potowarzyszyć, a ja rżałem jak szalony, bo szanowna Caroline postanowiła nie spierdolić nam dzisiejszej kolacji swoją obecnością.
– Stary, wybacz, że tak mnie cieszy brak pierwszej harpii Lyon – wymruczałem.
– Uważaj, Milo! – warknął kumpel.
– No wybacz mi, wybacz – sarknąłem. – Nie mogę nic zrobić, kiedy radość wypełnia me serce! – Ostentacyjnie położyłem dłoń na piersi i posłałem kumpowi krzywy uśmiech.
– Widzę, że Nico cię z oczu nie spuszcza – zagaił Pierre, robiąc lekkie przejście na inny temat. – Miło mi to widzieć.
– Serio? – spytałem zaskoczony. – Dlatego Caroline nie przyjechała? Zabolał ją wynik audytu?
Pierre zawiercił się na krześle i chrząknął.
– Oboje się cieszymy, że syn zostanie z ojcem – odparł z ledwością.
– Ty może tak – zacmokałem. – Co do twojej żony, jakoś mam wątpliwości.
Kumpel zamilkł na chwilę, jedynie mnie obserwując. Oczywiście, krzątałem się po kuchni, bo Julie nałożyła sukienkę w rozmiarze XS, która nijak się miała do jej kobiecych kształtów.
– Nie uważasz, Milo, że nadgorliwość mojej drogiej małżonki wyszła ci na dobre? – zagaił Pierre i zerknął przelotnie na Nico, który teraz podawał mi zabawkę.
– Uważam, że mogłeś załatwić to inaczej – warknąłem. – A naraziłeś mnie...
– Zbliżyłem ojca do syna – wszedł mi w słowo. – Tego chciała Tamara!
– Milcz, bo nawet nie wiesz co bredzisz! – zagrzmiałem.
Kumpel zerwał się z krzesła, na co Nico pisnął. Miałem ochotę wypierdolić Pierre'a z domu, bo co to za porządki, by wykonywać tak gwałtowne ruchy przy małym, wystraszonym dziecku!
– Wiem doskonale, Milo – odparł cynicznie. – Myślisz, że ludzie byli ślepi i głusi, ale ci, co brali udział w projekcie „Peru", uwierz, wiedzieli.
Nie miałem odwagi zapytać, czy chodzi mu o to, że Nico nie był mój, biologicznie, czy on może nawiązywał do ślubu z Tamarą i naszych relacji. Przemilczałem.
Zająłem się sałatką, a dokładnie tą, którą do połowy pokroiła Julie, gdy do kuchni weszły roześmiane dziewczyny, zaś Nico od razu wyrwał się do... niani!
Patrzyłem na Julie, gdy złapała mojego syna w pół i zaczęła go huśtać na rękach. W końcu padła propozycja, że obie panie zabiorą Nicolasa na podwórze, skoro był piękny i ciepły wieczór.
CZYTASZ
ŻUL - I - JA
RomanceJulie, pielęgniarka z Polski zarabiająca we Francji, by przyspieszyć spłatę kredytu zaciągniętego na mieszkanie w niekorzystnej walucie, dostaje propozycję bycia opiekunką niesfornego trzylatka, Nicolasa. Czując, że nie ma wyboru, godzi się. Milo V...