Jacob
Poranny budzik znów przyprawia mnie o migrenę. Nowa praca mnie wykańcza, przede wszystkim psychicznie. Czuję, że się do tego nie nadaję. Nie potrafię kierować ludźmi. I przede wszystkim nie lubię tego robić. Chester stuka już miskami w salonie. To bardziej motywujące niż alarm. Sprawdzam w telefonie, która godzina. Chyba mam deja vu! Na ekranie wyświetla się wiadomość przychodząca od Em. Przysłała mi jakiś link i proponuje spotkanie. Dodatkowo podpisała się EM. Chyba widziałem kogoś takiego w znajomych Matildy, kiedy próbowałem namierzyć Emmę w mediach społecznościowych. Jednak nie było tam żadnych zdjęć. Nic już z tego nie rozumiem. Ta dziewczyna jest totalnie pokręcona. Idąc do salonu, klikam w ten link. To jakaś reklama ubrań? Na ekranie wyświetla się dziewczyna z promiennym uśmiechem. Zaraz, zaraz poznaję te oczy. Nie, to nie możliwe. Kurwa! Nie wierzę w to co widzę. Ta pokręcona dziewczyna o najpiękniejszych oczach na świecie, którą znalazłem trzy tygodnie temu w mojej garderobie to sławna modelka. Siadam przy blacie w kuchni i odtwarzam filmik ponownie. Przyglądam się dziewczynie z bliska. Jej włosy, oczy, usta, śnieżnobiałe zęby, które widać, gdy się uśmiecha. Wszystko w niej jest perfekcyjne. Idealnie pasuje do jej przyjemnego i łagodnego głosu. Mógłbym patrzeć na nią bez przerwy. Teraz nie dziwię się, że Em, nie chciała się ze mną spotkać. Nie przywykła zapewne do randek w kawiarni.
Wciąż jednak nie wiem skąd ta blizna na jej twarzy? Co takiego sprawiło, że dziś nie jest już modelką. Mati mówiła o jakimś wypadku. Może uda mi się coś wygooglować na ten temat. Niestety nie wiem nawet czego szukam...
Cuchnący zapach wybija mnie z transu. Spojrzałem też na zegarek. Kurwa! Powinienem być w pracy. Odkładam telefon.
- Jezu, Chester! Jak mogłeś narobić w domu – karcę go, mimo tego, iż wiem, że to moja wina.
Pora wrócić do rzeczywistości. Wypuszczam Chestera na ogród, mam nadzieję, że nie zdemoluje pięknego trawinka. Niestety o porannym spacerze możemy zapomnieć. Przede wszystkim muszę posprzątać.
Gdy skończyłem, uszykowałem mojemu pupilowi jedzenie i wziąłem prysznic. Jestem okropnym opiekunem. Za oceanem szło mi znacznie lepiej. Pracownikiem też byłem lepszym. Na szczęście nie mam od rana żadnych spotkań. Nienawidzę się spóźniać. Zawołam Chestera do domu i spadam.
- Chester! – wołam – Chester, do nogi!
Psiak wyłania się zza drzewa i biegnie w moją stronę. O nie, zaraz na mnie... wskoczy. Ja pierdole, mam odcisk łap na spodniach! Co za felerny poranek! Wpuszczam psa do domu i idę się przebrać. Kiedy zakładam w garderobie czyste spodnie spoglądam na miejsce, w którym leżała Em i zaczynam się śmiać. Sam do siebie, na głos. Czy ja już całkiem zwariowałem? Ta dziewczyna od samego początku wprowadza chaos w moje życie. Z resztą sama nie ma lepiej. Wczoraj była ikoną mody, dziś ukrywa się przed światem przez jakiś wypadek. Z pewnością blizna na twarzy uniemożliwia jej dalszą karierę. To okropne, stracić równocześnie urodę i pracę. Miała prawo się załamać. Ma prawo być nieufną i pokręconą.
Wsiadając do auta modlę się by jakoś udało mi się ominąć poranne korki. Po przejechaniu zaledwie kilku kilometrów, przekonuję się, że to tylko czcze życzenia. Google pomalował każdą z dróg prowadzących do biura na czerwono. Mówiłem już, że dzisiejszy poranek to totalna porażka? Przez to wszystko nie zdążyłem odpisać Em. Gdy zatrzymuję się na czerwonym świetle, biorę telefon do ręki. Nie, to głupie. Po tym wszystkim co przeczytałem powinienem raczej zadzwonić. Bo co można napisać w wiadomości w takiej sytuacji. „Cześć. Przykro mi, że już nie jesteś modelką"? Samochody za mną zaczynają trąbić. Rzucam telefon na siedzenie pasażera i ruszam z impetem. Tylko po to by przejechać kilkadziesiąt metrów. Znów biorę telefon. Może napiszę tylko, że nadal chętnie się z nią spotkam. Kierowca Forda jadącego za mną jest bardzo niecierpliwy. Po raz kolejny napomina mnie. Ruszam, ciągle szukając odpowiednich słów. I nagle, trzask!
CZYTASZ
W pogoni za szczęściem
RomanceEmily wiedzie szczęśliwe życie. Pracuje ponad siły chcąc udowodnić rodzinie, że jest coś warta. Kiedy po kolejnym ciężkim dniu w pracy zasypia i wywołuje pożar w mieszkaniu jej życie diametralnie się zmienia. Straciła dach nad głową, pracę, urodę i...